Dlaczego warto?
REJESTRACJA
LOGOWANIE
KSIĄŻKI
Nowości
Zapowiedzi
Patronujemy
Autorzy
Cykle
Streszczenia
Wydawnictwa
FILMY
Nowości
Zapowiedzi
SERIALE
Wszystkie
Popularne
Seriale obyczajowe
Seriale tureckie
Telenowele
Seriale komediowe
Seriale kryminalne
Reality show
Programy rozrywkowe
NEWSY
Wszystkie
O tym się mówi
Filmy i seriale
Konkursy i nagrody literackie
Fragmenty książek
Promocje i wyprzedaże
Telewizja
Wydarzenia
RECENZJE
Wszystkie
Biografie, wspomnienia
Dla dzieci
Dla młodzieży
Dydaktyka
Fantasy, science fiction
Historyczne
Horror
Komiksy
Kryminał, sensacja, thriller
Kuchnia
Literatura faktu, reportaż
Literatura piękna
Medycyna i zdrowie
Obyczajowe
Pedagogika
Podróżnicze
Poezja
Popularnonaukowe
Poradniki
Przygodowe
Psychologia
Romans
Sport
Wiedza ezoteryczna
Young Adult
Zarządzanie i marketing
PUBLICYSTYKA
Wszystkie
Popularne
Wywiady
Recenzje filmów i seriali
Sylwetki twórców
Analiza
Esej
Felieton
Komentarz
Kurs pisania
Jak pisać wiersze?
Recenzje gier planszowych
Relacja
CYTATY
Wszystkie
O Życiu
O miłości
O kobietach
Złe
O ludziach
RANKING
SPOŁECZNOŚĆ
Wiersze
Opowiadania
Forum
Konkursy
Granice TV
Wymieniaj punkty na książki
Zdjęcia użytkowników
Wyzwania czytelnicze
Ranking użytkowników
BIBLIOTECZKA
granice.pl
Cytaty
Autor: Jolanta Maria Kaleta
Jolanta Maria Kaleta - cytaty
Połknięty przed sekundą ziemniak obrzydliwie rozparł się w żołądku, jakby nie był ugotowanym warzywem, lecz szczurem i to żywym".
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Nagle na podjeździe zamku pojawił się radziecki kamaz. Popiel kliknął myszką i kilku robotników wytargało z piwnicy skrzynie. Załadowali je na pakę ciężarówki. Z okna zamku całemu zamieszaniu przyglądał się człowiek z blizną na policzku. Z napisu, który się pojawił wynikało, że to Iwan Zubow - Strażnik Bursztynowej Komnaty.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Grabarze przystrojeni w białe rękawiczki i czarne płaszcze o kroju rodem z ubiegłego wieku, z krótką pelerynką okrywającą ramiona, powoli opuścili trumnę na sam dół wykopanego dzisiejszego ranka grobu. Oskar Sarna, młody mężczyzna mocnej budowy, po trzydziestce, z twarzą białą jak jego odświętna koszula, którą musiał w dniu dzisiejszym założyć, z zaciśniętymi boleśnie ustami, sięgnął ręką do pryzmy świeżej ziemi, chwycił pełną garścią i rzucił w ślad za trumną.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
- Towarzysze, niech nas Matka Boska ma w swojej opiece...
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Ten kto powiedział, że kłamstwo to grzech, nie miał do czynienia z milicją".
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Przy rozstawionych przed schroniskiem stolikach momentalnie zabrakło miejsca, a do bufetu ustawiła się kilometrowa kolejka. Turyści, którzy już zdołali złożyć zamówienie, raczyli się kiełbasą z rusztu, oscypkami, bundzem i zupą pomidorową, nie przejmując się w najmniejszym stopniu swoimi pociechami, które wrzeszcząc dziko, uganiały się pomiędzy drzewami i po okolicznych krzakach. Co chwilę jakiś rozbrykany dzieciak przewracał się i z podrapanymi do krwi kolanami, leciał z rykiem do rodziców po pomoc.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Pieniądze... Najpiękniejszy kawałek papieru na świecie. Bilet wstępu w każde miejsce, przepustka do rozkoszy, wizytówka władzy.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
- Nie ma sprawy - Magda czuła się winna. Miała niejasne przeczucie, że to Mruk, składając nocne wizyty, rozpalał w piecu, aby nie siedzieć w zimnicy. Choć zdunowi źle z oczu patrzyło i nie należał do ludzi budzących sympatię, było go jej żal. Do dziś pamiętała jak poparzyła sobie rękę o gorącą brytfannę, w której piekł się indyk na Boże Narodzenie, i doskonale rozumiała cierpienie Dyrdy. - Ile by wyniosło to odszkodowanie? - zapytała, przeliczając w myślach stan swoich finansów.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
- A tu się pani myli - Puzyna przerwał jej z satysfakcją. - Komnata ma już na swoim koncie kilka ofiar śmiertelnych i to licząc te od zakończenia wojny.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Na chodniku, poniżej, przewalał się tłum roznegliżowanych warszawiaków. Był środek sezonu urlopowego, doskwierały upały, nic więc dziwnego, że wszyscy porozbierali się do rosołu. A on, musiał tkwić w krawacie, z tym kretyńskim, jak myślał, zadaniem. Wszystko przez fanaberie tego przystojniaczka, majora Dubanowa, oficera łącznikowego z Moskwy. Przełknął ślinę i ciężko zasiadł z powrotem przy biurku.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Na środku sieni leżały w bezładzie resztki balustrady, potrzaskanej w drobny mak, która miała zabezpieczać przed upadkiem z góry na dół, a jednak Stefana Surzyńskiego nie zabezpieczyła, bo runął, skręcając sobie kark. Nikt tego nie posprzątał od tamtego feralnego dnia. ,,A kto miał to zrobić?" - pomyślała Magda, mając do siebie pretensje, że zajęta swoimi sprawami, zaniedbała Mruka.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
←
pierwsza
poprzednia
2
Dodaj nowy cytat
Najpopularniejsze tagi
życie(190)
ludzie(140)
miłość(132)
smierc(127)
bóg(112)
praca(102)
kobieta(74)
dzieci(69)
kobiety(66)
prawda(61)
Reklamy