Dlaczego warto?
REJESTRACJA
LOGOWANIE
Dlaczego warto?
REJESTRACJA
LOGOWANIE
REJESTRACJA
LOGOWANIE
KSIĄŻKI
FILMY
NEWSY
RECENZJE
PUBLICYSTYKA
CYTATY
RANKING
SPOŁECZNOŚĆ
Wiersze
Opowiadania
Forum
Konkursy
Granice TV
Wymieniaj punkty na książki
Zdjęcia użytkowników
Wyzwania czytelnicze
Ranking użytkowników
Dla fanów
BIBLIOTECZKA
WYZWANIA CZYTELNICZE
granice.pl
Cytaty
Autor: Jolanta Maria Kaleta
Najnowsze cytaty Jolanta Maria Kaleta
Wynikało z niej, że złoto zgromadzone w Cuzco, w Świątyni Słońca, w Coricanchy, czyli w Złotej Zagrodzie, nigdy nie dostało się w ręce hiszpańskich najeźdźców. O miejscu ukrycia tych bajecznych bogactw wiedzieli jedynie najbliżsi krewni króla i przekazywali tę tajemnicę z pokolenia na pokolenie. Z całą pewnością posiadł ją Jose Gabriel Condorcanqui y Noquera. Przybrał imię Tupac Amaru II, które należało mu się po matce pochodzącej z królewskiego rodu i w 1780 roku na czele 10 tysięcy Indian, wystąpił przeciwko Hiszpanom. B
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Tak zwany ,,odcinek niemiecki" na wrocławskiej komendzie był zawalony robotą. Szukali nie tylko złota Breslau, tysięcy dzieł sztuki rozkradzionych przez dygnitarzy III Rzeszy, ale także Bursztynowej Komnaty. Między innymi właśnie tutaj, w Białym Jarze. Potrzebowali prawników z biegłą znajomością języków innych niż polski czy rosyjski. A jaki kretyn wówczas uczył się języków obcych, skoro mało kto mógł sobie pozwolić na wyjazd za granicę? A Matiasa francuskiego i niemieckiego od dziecka uczyła babcia w myśl zasady, że język
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Usiłował sobie cokolwiek przypomnieć, ale w głowie miał w zasadzie pustkę. Nie pamiętał wiele z tego wszystkiego, co działo się wokół niego, nie zwrócił uwagi, kto przyszedł na pogrzeb, a kto nie. Niewiele go to interesowało. Chyba wolałby przeżywać swój ból sam, ale na tradycję nic nie można poradzić. Byłaby śmiertelna, nomen omen, obraza, gdyby nie powiadomił o pogrzebie, nie pozawieszał w okolicy klepsydry z informacją o śmierci ojca i dacie pogrzebu.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Nie potrafiła zrewanżować się tym samym. Nie kochała go. Nic a nic. Pociągał ją i tyle. Było jej z nim dobrze. Nawet bardzo dobrze. Ale to nie to samo, co miłość. ,,Może ja już nie jestem zdolna nikogo pokochać? - pomyślała z żalem. - Może wypaliłam się jak żar w piecu i pozostał tylko popiół?"
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
- Eugeniusz Kowal, ponoć widział na własne oczy transport skrzyń z napisem Königsberg, wnoszonych do jakiś podziemi. Niestety, nie zapamiętałam, do których. A to - stuknęła w kartkę - adres dziennikarza, któremu Erich Koch udzielił wywiadu. Ponoć ze strachu wolał w gazecie nie napisać tego, co usłyszał od hitlerowca. Rok później Koch zmarł. Nie wiem, jakim cudem, ale pan Karol wszedł w posiadanie jego testamentu. Być może kupił od strażnika. Mówił, że to rewelacyjna sprawa. O pozostałych nic nie wiem, poza nazwiskami. Wypi
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Odkąd odszedł z firmy, starał się nie wracać myślami do tych wszystkich skarbów ukrytych w cieniu swastyki. Miał je gdzieś. Wyjątek stanowiła Bursztynowa Komnata. Jej zagadkowe znikniecie z Królewca pod koniec wojny tkwiło boleśnie w pamięci Popiela niczym drzazga pod paznokciem. Czasami śniła mu się po nocach. Szum spadającego z wysoka Złotego Potoku rozgonił jego myśli i przywrócił do rzeczywistości. Przysiadł na jednym z wielu rozrzuconych w tym miejscu głazów i przysłoniwszy oczy dłonią, spojrzał wysoko ku górze. Promi
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Do późnych godzin nocnych kapitan Sobol ślęczał nad licznymi dokumentami zawartymi w teczce operacji Kondor. Protokół Janusza Gabora z 1946 roku z przeprowadzenia czynności wydobycia pisma, jakoby zawierającego wskazówki, gdzie ukryto skarb należący do królewskiego rodu inkaskiego, wywołał na jego twarzy wyraz niedowierzania, a w głębi jestestwa zażenowanie. Z wykształcenia był historykiem, ale na studiach niespecjalnie przykładał się do nauki. Już wówczas współpracował ze służbami i doskonale zdawał sobie sprawę, że gdy t
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
- Wiktor, co ty wygadujesz - oburzyła się w końcu, słuchając tych wszystkich jego zapewnień. - Ja tobie ufam bardziej niż samej sobie.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Nikt przy zdrowych zmysłach nie zabija człowieka, który wie gdzie schowano tony złota.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
ięć minut później lekko wbiegł po kamiennych, starannie odśnieżonych schodach, wprost do głównego wejścia. Atmosfera oblężenia, w sensie przenośnym i dosłownym dotarła i tutaj. Ciężkie, dębowe drzwi te od frontu i te z tyłu, dosłownie nie zamykały się. W tę i w tamtą stronę wchodzili i wychodzili oficerowie i szeregowi odziani w mundury wszystkich formacji policji i wojska, z lotniczymi włącznie, a i cywilów nie brakowało. W tym zamieszaniu i pośpiechu mało kto zwracał uwagę na oddawanie honorów i czci Fuehrerowi.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Prawdziwy Koszkin to Zubow. Strażnik Bursztynowej Komnaty. Ruszyli we wskazanym kierunku, starając się zachować pozory spokoju i normalności. Bieganie obcych ludzi po parku mogło zwrócić uwagę personelu i z pewnością ktoś zadzwoniłby po milicję. Między wysokimi drzewami spostrzegli zgarbioną postać siwego jak gołąbek mężczyzny kuśtykającego o lasce wąską, żwirową alejką. Rylska przyśpieszyła kroku.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
I nagle, szuflada pamięci lekko, bezszelestnie wysunęła się i wyleciało z niej jak motyl nazwisko Kurzbach - ktoś je umieścił na liście odnalezionej
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Z każdym silniejszym jego podmuchem, zbite w ciasną gromadę wrony z głośnym krakaniem wzbijały się w powietrze, jakby tam szukały schronienia przed nadciągającym niebezpieczeństwem. Widocznie nastrój niepewności i zagrożenia udzielił się także ptakom. Świat wokoło już miesiąc temu pobielił śnieg, pogłębiając uczucie przenikliwego mrozu, dając złudne wrażenie sterylnej czystości i ładu.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Zaopatrzył Inkę w mapy turystyczne i wkładając plecaki do bagażnika samochodu, udzielał ostatnich przestróg, wyliczał niebezpieczeństwa. Inka poczuła się urażona. Przecież była zaprawioną turystką i rozsądną matką, a Kornel nie tylko nigdy nie wędrował po Karkonoszach, ale nawet nie miał dzieci, a teraz się wymądrzał. Gdzieś w głębi duszy pozazdrościła mu także tej wiedzy o Tatrach. Ona nawet o Karkonoszach nie wiedziała zbyt wiele.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
Kiedy tylko do uszu żołnierzy dotarł ogłuszający huk wybuchających bomb, błyskawicznie wysypali się z ciężarówki. Na szarym tle nieba ujrzeli srebrzysty kadłub transportowego Junkersa atakowanego wściekle przez dwa radzieckie Iły. Nadleciały nie wiadomo skąd, jakby znalazły się w tym miejscu przez przypadek albo były zaczajone za drzewami.
Autor:
Jolanta Maria Kaleta
0
1
2
następna
ostatnia
→
Dodaj nowy cytat
Najpopularniejsze tagi
bóg(95)
praca(69)
ludzie(57)
zycie(56)
Autobiografia(45)
milosc(37)
czas(35)
prawda(25)
matka(24)
Zło(24)
Reklamy