Wielkim ludziom wybacza się więcej niż zwykłym zjadaczom chleba. Dla mnie Janusz był wielki...
Lepiej prosić o wybaczenie niż o pozwolenie.
Łatwo jest kochać i odchodzi się łatwo. Najtrudniej jest wybaczać.
Niektórych rzeczy nie da się wybaczyć. Ale każdy zasługuje na nowy początek.
Nie potrafię mu wybaczyć wielu rzeczy. Ze zamieszkał na drugim końcu kraju, żeby od nas uciec. Ze nie dzwoni dość często. Że nigdy nie wie, co powiedzieć, kiedy dzwoni. A przede wszystkim, że za każdym razem, kiedy mama słyszy jego imię, jej twarz kurczy się z bólu.Niechęć mamy, żeby roztrząsać, co się między nimi wydarzyło, jest równie wielka jak jej awersja do tego, żeby zdradzić szczegóły swojego zadania. Ale wiem jedno: świat nie widział istoty tak doskonałej jak moja matka. W końcu jest półaniołem, nawet jeśli tata nie ma o tym pojęcia. Piękna, bystra i zabawna. Prawdziwa czarodziejka. A on ją rzucił. Rzucił nas wszystkich.
Patrzy na Kamaela, który marzy tylko o tym, żeby cofnąć czas i nie pamiętać własnego łajdactwa, własnej słabości i zdrady. Żeby mu wybaczono.Ja też, przyjacielu, myśli. Ja też niczego innego nie pragnę. Dlatego łatam, co się da. Przebaczam. Zapominam. Staram się nie pamiętać. Inaczej nie miałbym co robić na tym ślicznym, nowym, pełnym łaski świecie.
Wielkim ludziom wybacza się więcej niż zwykłym zjadaczom chleba. Dla mnie Janusz był wielki...
Książka: Głupia baba
Tagi: wybaczać, wybaczenie, wielkość