Zgorzkniałość Jagi

Autor: Tysia
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Jaga spojrzała na niego. Nie był brzydki, a nawet mógłby uchodzić za przystojnego. Nie wyglądał też na głupiego. Zupełnie nie rozumiała, dlaczego nie miałby się podobać.

- A ona ma kogoś? - Spytała ostrożnie. Wiedziała, że takie pytanie może być istną miną na polu, jeśli odpowiedź będzie twierdzącą. Jednak chłopak zaprzeczył.  - W takim razie, skąd wiesz, że jej się nie podobasz?

- Wiem i już.

- Co zrobiłeś, że to wiesz? - Próbowała delikatnie wybadać sytuację.

- To, co zawsze się robi, jak ktoś się podoba. Nic. Ona powinna zauważyć, że tylko przy niej się rumienię i tracę głos. To jest aż zanadto wymowne. - Wyjaśnił chłopak. Jaga zazgrzytała w myślach. Nie cierpiała takiej naiwności. Tak, teraz zmieniła zadanie, co do poziomu jego mądrości.

- A nie wydaje ci się, że to troszkę za mało?

- Za mało? To co mam jeszcze robić? Przechodzić na drugą stronę drugi, gdy ją widzę? - Najwidoczniej na prawdę nie rozumiał.

- Nie do końca to miałam na myśli. - Ostrożnie zaczęła. - I co ja miałabym na to poradzić?

- Jak to co? Dać mi jakiś eliksir miłości. - Chłopak był wyraźnie zdziwiony niedomyślnością kolejnej kobiety.

- Wiesz, w twoim przypadku nie tyle chodzi o miksturę, co o faktyczną rozmowę. - Próbowała naprowadzić go na właściwy tor rozumowania. 

- Dobra, dobra. Tak wszyscy gadają, a jak przychodzi co do czego, to bez mikstury i tak nie da rady.

- Jeśli tak uważasz, to dobrze, dam ci pewną miksturę, ale jej podanie musi być w ściśle określony sposób. - Zrobiła konspiracyjną minę, jakby faktycznie była czarownicą i faktycznie umiała rzucać na ludzi uroki, zaklęcia i czary. 

- Proszę mówić. Zrobię wszystko, co będzie konieczne. - Odparł chłopak całkowicie skoncentrowany na swojej rozmówczyni.

 - Otóż, dam ci buteleczkę magicznego eliksiru. Aby mógł zadziałać powinieneś go wypić razem ze swoją lubą. Podczas picia eliksiru musisz cały czas patrzeć w jej oczy i mówić co ci się w niej podoba. A kiedy już wypijecie ostatnią kroplę owego napoju, koniecznie musisz zaproponować jej wspólne spotkanie. - Chłopak chłonął każde jej słowo jak bezcenny przepis na życie. Tymczasem kobieta poszła do spiżarni i wyjęła z niej butelkę najlepszego soku marakujowo-malinowego. To był bardzo dobry wyrób z domowych owoców. Krzaki malin miała za chatką, a krzak z owocami marakui (była to passiflora), w kuchni na parapecie. W lecie roślina ta lądowała na ocienionej części podwórka, ale teraz, w jesieni, gdy przymrozki pojawiały się coraz częściej, nie można było ryzykować jej zmarnowania. Jaga nie wątpiła, że młodym będzie smakować. A cały czas wierzyła w maksymę: "Przez żołądek do serca". Wręczyła mu sok, gdy z sypialni dobiegło do nich głośne jęczenie. To Bożydar poczuł się gorzej. Jaga wywróciła oczami, ale poszła zobaczyć co mu się znowu stało. Chłopak z eliksirem również ruszył za nią. Ich oczom ukazał się dziwny widok. Oto coś czarnego przechadzało się po kołdrze, która była dziwnie wybrzuszona i jęcząca. Nagle się też odezwała:

- Ała! Co tu się dzieje? Czemu to coś po mnie chodzi? - Słychać było przestrach, więc kołdra była też mocno przestraszona.

- Och, nie bój się. To tylko moja cudowna Puma. Pewnie pomyliła cię ze mną. - Jaga wyjaśniła spokojnie nieporozumienie kołdrze. Tymczasem chłopak spojrzał w górę, na dziurę w dachu, popatrzył z powagą na gadającą kołdrę, szybko się pożegnał i z przestrachem w oczach czmychnął do domu. Jaga patrząc na jego minę, dopiero po chwili uzmysłowiła sobie, co właśnie się stało. Otóż chłopak z pewnością uwierzył, że Jaga jest prawdziwą wiedźmą i że albo ma gadające sprzęty domowe, albo mieszka u niej duch. Jaga nie wiedziała, która opcja była gorsza. Delikatnie ściągnęła Pumę z łóżka i pogłaskała. Potem poszła do kuchni. Skończyła zupę i nawet zaniosła ją Bożydarowi do sypialni. Ten robił urażoną minę, niczym trzyletnie dziecko, ale zjadł posiłek. Z łóżka nie wstawał. Jaga nie wiedziała, czy aż tak bardzo źle się czuje, czy po prostu jest na to zbyt leniwy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Tysia
Użytkownik - Tysia

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2025-10-09 21:11:11