sandi1298kwiat12
Sandra Grochalska

Mordercze są moje ręce,

wciąż się ich nie wyzbyłam.

Zawzięcie bije me serce.

Zatrzymam je sama. Zatrzymam.

Głucha cisza, przy wieczornej północy,

nic nie słychać, wszystko umarło.

Zaparło coś wdech światu,

nie wolno mu patrzeć w oczy.

Spotyka się żal z moją duszą,

i tak przędzą mi tutaj ten sznur.

Przez mą słabość mnie oni uduszą,

przez tą słabość, co zmienia mnie w rój.

Nikt nie poda mu tak samo jedzenia,

nikt nie zawiąże smyczy, nie napoi.

I powiedział do niego: do zobaczenia,

Dostałam list od ciebie,

czytam płaczę, lecz czytam.

Nadchodzi wielkie milczenie.

Pytam się życia o ciebie.

Wyryta jest miłość wzajemna,