Bogobójczyni

Ocena: 4.76 (17 głosów)

NIE JESTEŚ TU MILE WIDZIANA,

BOGOBÓJCZYNI.

 

W krainie, w której król zabronił oddawania czci bogom, bogobójcy i bogobójczynie mają pełne ręce roboty.

Jedna z nich, Kissen, jest wytrawną i bezwzględną łowczynią złych bóstw. Wspomnienie krwawego mordu, dokonanego przed laty na jej najbliższych przez wyznawców bogini ognia, daje jej siłę do codziennej walki.

Elogast, weteran wielkiej bitwy z bogami i przyjaciel monarchy, porzucił stan rycerski, żeby wieść spokojne życie w ustronnym miejscu i zapomnieć o wojennych koszmarach. Nie będzie mu to jednak dane. Znowu będzie musiał chwycić za miecz.

Losy tych dwojga splotą się za sprawą pewnej dziewczynki, dziedziczki wysokiego rodu, która straciła dom i bliskich, oraz jej towarzysza - bożka niewinnych kłamstewek.

Wszyscy czworo mają do wypełnienia swą osobistą misję. Wyruszają zatem na pełną niebezpieczeństw wyprawę do zrujnowanego miasta Blenraden, gdzie wciąż mieszkają ostatni dzicy bogowie.

 

,,Trzyma w napięciu od pierwszych stron".

Samantha Shannon, autorka światowego

bestsellera Zakon Drzewa Pomarańczy

Informacje dodatkowe o Bogobójczyni:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2024-01-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788382663471
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Godkiller
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski

Tagi: fantasy

więcej

Kup książkę Bogobójczyni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bogobójczyni - opinie o książce

Avatar użytkownika - Czytamtu
Czytamtu
Przeczytane:2024-04-17, Ocena: 5, Przeczytałem,

Czy człowiek zawsze musi wierzyć w jakiegoś boga? Sama wiele razy zastanawiam się nad tym i nie umiem znaleźć odpowiedzi.

 

Za to świetnie mi się czytało o bóstwach w "Bogobójczyni" autorstwa Hannah Kaner, wydanej przez wydawnictwo Jaguar . Bóstwa przedstawione przez autorkę były bytami chytrymi i zachłannymi. Mogły szafować błogosławieństwami i darami jednak w zamian wymagały danin i nieskończonej miłości i uwielbienia, a wymagały coraz więcej i gwałtowniej. Zdarzało się, że wręcz okradały swoich wyznawców, lub w zamian za przychylne spojrzenie żądały ostatnio kęsa pożywienia. W końcu król Arren wypowiedział bogom wojnę. Po krwawej rzezi zabronił ludziom czcić jakichkolwiek bogów, a w miejscach, gdzie uchowała się jakaś świątynia wkraczali do akcji bogobójcy. Bogobójczynią jest też cyniczna, rudowłosa Kissen, nieulękła, jednonoga wojowniczka. Jej życie zmienia się o 180⁰ gdy pod jej opiekę trafia nastolatka z wysokiego rodu, której towarzyszy nierozerwalnie bóg niewinnych kłamstewek, a na koniec dołącza do nich rycerz, który jest piekarzem. Ta dziwna grupa musi dotrzeć do miasta będącego kiedyś ostoją bogów, a dziś znajdującego się w ruinie by znaleźć odpowiedzi a gnębiące ich pytania. Czy im się uda? Czy oszalałe ze smutku i opuszczenia bóstwa wpuszczą ich do swej ostoi? Czy znajdą odpowiedzi?

 

Bardzo, bardzo dobrze czytało mi się tę historię! Przygodowo- fantastyczna powieść drogi z dobrze rozwiniętą warstwą emocjonalną i świetnie wykreowanymi postaciami, podszyta dozą cynicznego humoru. Dodatkowego smaczku dodają bogate opisy świata wykreowanego przez autorkę, dzięki czemu widziałam dokładnie każde miejsce, czułam zapachy. Mnogość bogów w tym świecie zaskakuje, bo ą tam bogowie od wszystkiego, przewija się nawet bóstwo zniszczonych sandałów. Istoty te trochę przypominają mi te z dawnej mitologii greckiej. Nie brakuje też klątw i mrocznych demonów. Jednym słowem jest tu wszystko, co powinna mieć dobra fantastyka, choć nie narzekałabym gdyby tych demonów było ciut więcej 😉.

Link do opinii
Avatar użytkownika - baska
baska
Przeczytane:2024-03-10,

„Bogobójczyni” to pierwszy tom otwierający serię „Upadli bogowie”, będąc jednocześnie debiutem autorki.
📚Kissen to tytułowa bogobójczyni i jedna z głównych bohaterek. Poluje na bóstwa i pojawia się tam gdzie słychać dźwięk monet. Jest wyjątkowo dobra w swoim fachu, będąc jednocześnie niepełnosprawna (ma protezę nogi) natomiast jest obdarzona niezwykle trudnym charakterem( jest niemiła, a wręcz gburowata).
Opowieść dotyczy jeszcze trojga innych bohaterów. Rozdziały pisane są naprzemiennie, więc historię poznajemy z perspektywy rożnych osób. Lubię takie rozwiązania 🙂
Poznajemy Elogasta – byłego rycerza ( młodego emeryta 🙂 ) jedyne czego chce to wieść proste życie piekarza, jednak nie będzie mu dane siedzieć przysłowiowych kapciach. Los sprawi, że ponownie dobędzie miecza.
Kolejną bohaterką jest Inara- dziecko, pochodzące z wielkiego rodu i obdarzona niezwykłym darem . Dziewczynka jest połączona z bożkiem Skedim.Jej pragnieniem jest zerwanie z nim więzi, jednocześnie nie krzywdząc go. Skedi –bożek niewinnych kłamstw ( taki mały manipulator xD ) o słodkim i niewinnym wyglądzie najmilszego zwierzaka świata.

📚Losy całej czwórki łączą się ze sobą i wyruszają w dłuuuugą i niebezpieczną podróż do Blenraden – miasta, w którym w przeszłości mieściły się świątynie różnych bóstw. Ich podróż i doświadczenia zbliżają ich do siebie, poznajemy grupkę zupełnie obcych sobie ludzi, którzy w pewnym momencie przypominają obraz rodziny ( oczywiście raz się na siebie złoszczą, by za chwilę o siebie wzajemnie dbać).

📚Akcja książki jest nierównomierna, dlatego ciężko było mi się w nią „wgryźć” i czytałam ją z przerwami. W pewnym momencie autorka dostarcza nam trochę odpowiedzi na wcześniejsze niejasności i zaczyna być lepiej ( są jeszcze zwolnienia tempa, ale jest już lżej).

📚Plus za lekkie dark fantasy, minus za wątek romantyczny – chyba był trochę na siłę, ale oceńcie sami 🙂

Link do opinii
Avatar użytkownika - anatomiaemocji
anatomiaemocji
Przeczytane:2024-01-17, Ocena: 4, Przeczytałam,

Bogowie, bóstwa, stwory, potwory, demony.
Szlachetna krew, przeznaczenie.

Dwa światy, które nie potrafią się ze sobą dogadać.
A mogłoby być tak pięknie. Każdy znalazłby coś dla siebie. Ale jednak nie jest to możliwe.

Młoda, zwykła dziewczyna, złożona na ofiarę bogom z całą swoją rodziną. Tylko jej udaje się przeżyć...

Zemsta.
Tylko ona pozostała.
Jak smakuje? Czy daje ukojenie? Satysfakcję? Czy jest warta swojej ceny?

Pierwszy rozdział wbił mnie dosłownie w fotel. Jest mroczno, duszno i z emocjami. Później akcja zwalnia. Wiedzie nas przez meandry tajemnicy drogą nieznaną i wyboistą. Otwiera przed nami drzwi ciemności i śmierci.

I chociaż czasami błądziłam po omacku nie rozumiejąc sensu wędrówki, ta droga zaprowadziła mnie do ekscytującego i pełnego emocji zakończenia.

Czuć, że jest to debiut autorki. Liczę na kontynuację tej historii.

Link do opinii
Avatar użytkownika - annaniezgodka
annaniezgodka
Przeczytane:2024-01-12, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Istoty mocy, duchy obdarzone życiem i wolą za sprawą ludzkiej miłości i strachu, emocji na tyle silnych, by z nich czerpać. Ludzie byli głupi, a bogowie - okrutni."

 

" - Zemsta zajmuje całe życie - powiedziała cicho. - Czasami... musisz brać to, co się da."

 

"Bogobójczyni" kusiła mnie odkąd zobaczyłam okładkę. Miałam wobec niej wysokie oczekiwania. Tempo tej powieści jest nieśpieszne, szczególnie na początku. Do momentu spotkania ze sobą Elogasta, Kissen i Inary z bożkiem o imieniu Skediceth, nie działo się zbyt wiele. Na szczęście później już akcja nabrała tempa. Poznajemy nowy świat, który był za mało wykreowany, i bohaterów, którzy mnie zachwycili!

 

Walki, klątwy, bogowie i boginie, kłamstwa, zemsta, poświęcenie, miłość, przyjaźń, zaufanie, sekrety. To wszystko sprawia, że ciągle chcemy więcej. Złapałam się na tym, że byłam zła, bo musiałam przerwać czytanie. Im głębiej w treść tym lepiej czułam się czytając. Autorka potrafiła mnie zaskoczyć, a ja zatapiałam się w tej historii niczym klątwa rzucona na ofiarę. Odczuwałam mocno emocje bohaterów, współczułam im, wspierałam, chciałam potrząsnąć by się opamiętali. Byłam w tym świecie razem z nimi i też miałam ochotę wziąć miecz w dłonie.

 

Jedno co mnie tu boli to scena seksu. Moim zdaniem w ogóle nie powinno jej być, to raz. A dwa, dziwnie się czułam czytając słowo prezerwatywa. Wiedząc, że w tle są zamki, rycerze, bogowie, założyłam, że jesteśmy raczej w jakichś dawnych czasach. Może mylnie? Jednak to mi zupełnie tu nie pasowało. O wiele lepiej byłoby bez tego krótkiego wątku romansu.

 

"Bogobójczyni" to zaledwie wstęp do kolejnych tomów trylogii Upadli Bogowie. Pomimo tego mankamentu powyżej, jestem niesamowicie ciekawa dalszych losów bohaterów. Za dużo niewiadomych i bardzo rozbudzona moja ciekawość. Końcówka sprawiła, że chcę dużo więcej! Takie zakończenie było idealne.

Link do opinii
Avatar użytkownika - sabinapisarek
sabinapisarek
Przeczytane:2024-02-20, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Choć rzadko sięgam po literaturę fantastyczną, to “Bogobójczyni” autorstwa Hannah Kaner przyciągnęła moją uwagę nie tylko swoim intrygującym tytułem, ale także przepiękną okładką, która od pierwszego spojrzenia wzbudziła moje zainteresowanie. I nie zawiodłam się!

Autorka zabiera nas w podróż do świata, gdzie wiara w bóstwa i oddawanie im czci jest surowo zakazane przez samego króla. W tym niezwykłym świecie, bóstwa występują w różnych formach i kształtach – są większe i mniejsze, mniej groźne i niezwykle potężne.

Główną bohaterką tej historii jest Kissen, bogobójczyni, kobieta odważna i nieustraszona, która mimo młodego wieku przeszła już wiele trudności. Jej życie zmienia się, gdy spotyka na swojej drodze Inarę, młodą dziewczynkę, która straciła swoich bliskich oraz dom. Co ciekawe, Inara jest w tajemniczy sposób połączona z małym bożkiem, którego traktuje jak przyjaciela. Trudno się temu dziwić, jest on niewielkich rozmiarów i przypomina bardziej urocze zwierzątko niż bożka. Tę dwójkę obdarzyłam w tej historii największą sympatią.

Wątek głównych bohaterów splata się z historią Elogasta, który również walczył kiedyś z bogami, ale teraz wziął sobie za cel inne zadanie. Losy Kissen, Inary i Elogasta krzyżują się w nieoczekiwany sposób, prowadząc do niezwykłych przygód i odkryć.

Początkowo bałam się, że książka nie będzie dla mnie odpowiednia, że nie porwie mnie w swój świat, ale moje obawy okazały się zupełnie nieuzasadnione. Kaner wciągnęła mnie w historię od pierwszych stron, a angażujące losy bohaterów sprawiły, że nie mogłam się od niej oderwać. Zakończenie dostarczyło mi wielu emocji i nie mogę się doczekać kontynuacji, aby poznać dalsze losy bohaterów.

“Bogobójczyni” to nie tylko interesująca fabuła, ale także przemyślane postacie, głębokie relacje między nimi oraz piękny język, którym Kaner opisuje tę historię. Polecam książkę zarówno dla miłośników fantastyki jak i dla tych, którzy rzadko sięgają po ten gatunek.

Link do opinii

"Bogobójczyni" to debiut autorstwa nortumbryjskiej pisarki, Hannah Kaner. Książka otwiera trylogię "Upadli bogowie" i na ten moment została przetłumaczona przynajmniej na dwanaście języków. Poleca się ją fanom naszego rodzimego "Wiedźmina" oraz "Amerykańskich bogów". Osobiście raczej nigdy nie zwracam uwagi na porównania do innych powieści, podobnie i w tym przypadku - do sięgnięcia po "Bogobójczynię" przekonał mnie przede wszystkim fascynujący opis.

Zacznijmy jednak od początku.

Kissen, główną bohaterkę, poznajemy w trudnych okolicznościach. Dziewczyna budzi się otumaniona narkotykiem. Jest sparaliżowana, nie potrafi się ruszyć, jedynie z przerażeniem śledzi kolejne wydarzenia, kiedy to zostaje przywiązana do beli na stosie, gdzie razem z rodziną ma niedługo spłonąć. Na cześć bogini ognia. Ma zginąć jako ofiara wśród wrzasków jej umierających braci oraz matki. Kissen niespodziewanie ratuje ojciec, który odcina córce nogę i powierza swojemu dawnemu kochankowi, bogowi, Osidisenowi.

Bycie świadkiem tragicznej śmierci rodziny, poczucie zdrady i rosnąca nienawiść do bogów - całokształt sprawia, że wybrana przez Kissen profesja nie wydaje się niczym zaskakującym. Jest veigą, osobą, która na chleb zarabia mordowaniem bogów. W trakcie jednej z takich podróży przypadkowo poznaje Inarę. Dziewczynkę, która w niewytłumaczalny sposób związana jest z bogiem niewinnych kłamstewek...

W historii do głosu dochodzi również Elogast. Piekarz, przyjaciel króla Middrenu oraz były żołnierz. Wskutek niecodziennej prośby porzuca on dotychczasowe życie i wyrusza w świat, by ocalić Arrena.

W jaki sposób los połączy tę trójkę z pozoru kompletnie różnych osobowości? Czy nie skoczą sobie do gardeł przy pierwszym spotkaniu? Bogobójczyni, piekarz i dziewczynka - tylko bogowie raczą wiedzieć, jak zakończy się ta opowieść...

Hannah Kaner stworzyła magiczną, fascynującą oraz intrygującą opowieść. Wykreowany świat od początku wydał się niesamowicie realistyczny, a rządzące nim prawa przemyślane i logiczne. Pomysł na główną fabułę był strzałem w dziesiątkę - nie dało rady przestać podążać za bohaterami. Gdybym miała i czas, i możliwości nie oderwałabym się od książki nawet na sekundę.

Największą zaletą książki był zdecydowanie wątek bogów. Istot, które potrzebowały wiernych i świątyni, by w ogóle istnieć. Żądali darów oraz ofiar. Niektórym wystarczyły skromne podarki, jednak niektórzy wymagali krwi, śmierci oraz dużego poświęcenia. Każdy bóg był inny, zarówno z wyglądu jak i z charakteru, dzięki czemu nigdy tak naprawdę nie miało się pojęcia, na kogo się trafi.

Kreacja Kissen wypadła dobrze. Główna bohaterka posiadała cechy wykraczające poza schemat podobnych historii: kaleka niosąca śmierć. Widać, że autorka pokusiła się o oryginalność. Największy problem miałam z Inarą - nie wiem czemu, ale dziewczynka przez połowę książki okropnie mnie irytowała swoim infantylnym zachowaniem. Wiadomo, była młoda, wiele przeżyła, jednak nie potrafiłam zdzierżyć jej często występującego, bezgranicznego zaufania do obcych. Elogast to zdecydowanie mój faworyt, mimo że nierzadko bywał przewidywalny i aż do granic możliwości stawiał siebie na drugim piedestale.

Ogromnym atutem "Bogobójczyni" było również zaskakujące zakończenie. Ostatnie pięćdziesiąt stron to istna jazda bez trzymanki, sprawiająca, że serce albo zamiera zaszokowane, albo wyskakuje z piersi od nadmiaru emocji.

W kilku słowach podsumowania: Hannah Kaner wkroczyła w literacki świat ze świetnym debiutem. Historia miejscami powala na łopatki, przygniata, by za parę stron zasiać ziarno nadziei. Wywołuje wiele, często sprzecznych, uczuć, oraz zachwyca intrygująco wykreowanym światem. "Bogobójczyni" to książka zdecydowanie zasługująca na waszą uwagę, zwłaszcza jeśli lubicie motyw złych bogów oraz walki z niesprawiedliwością. Polecam i czekam na drugi tom!

Link do opinii
Avatar użytkownika - NataliaDrazek88
NataliaDrazek88
Przeczytane:2024-01-15, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Lubicie książki z motywem drogi?

 Mam do tego motywu ambiwalentne odczucia. Jeśli oczekuję historii spokojnej, to z przyjemnością sięgam po takie książki, jednak jeśli jestem nastawiona na bardziej wartką akcję, a otrzymuję przez sporą część książki wędrówkę bez żadnych emocji, to najzwyczajniej w świecie, czuję się zawiedziona. 

Jednak czy mogę powiedzieć, że “Bogobójczyni” Hannah Kaner mnie zawiodła? Chyba jednak nie, chociaż po tym jak była promowana przez wiele osób, spodziewałam się prawdziwej petardy. Początek książki też ukierunkował mnie w przekonaniu, że będzie “ogień”, będzie akcja, walki, mordowanie, jednak wraz z każdym kolejnym rozdziałem, czułam spowolnienie akcji. Za to napięcie, jakie budowała autorka, bardzo mi się podobało. Nie zdradzała wszystkich tajemnic bohaterów, nie przedstawiała nam wprost wszystkiego, zachowała swoje działania na później, by pod koniec spuścić na nas bombę, bombę emocjonalną. O zakończeniu mogę wam napisać tylko tyle, że było warto ponudzić się miejscami, było takie, jak lubię, było odkrywanie tajemnic, była bitwa, były łzy a na koniec wielkie zaskoczenie, że to już koniec i nie ma nic więcej. Jak na debiut, to muszę przyznać, że był on udany i już wyczekuję informacji o kolejnym tomie. 


Kilka lat po wojnie z bogami, która zebrała straszliwe żniwo, król zabrania oddawania czci bogom. Bogobojni poddani nie są tacy chętni by, zaprzestać modlitw i składać ofiar dla bogów, którzy w większości im pomagali. Bogobójcy dobrze zarabiają, jednak ich zawód jest niebezpieczny. Właśnie tym zajmuje się Kissen, która ma swoje powody, dla których zabija bogów. Na jej drodze staje młoda dziewczyna, która potrzebuje pomocy. Były rycerz króla, a obecnie piekarz wyrusza w tę samą podróż, by pomóc swojemu najlepszemu przyjacielowi. Ich drogi się łączą, a droga, którą zmierzają, staje się naprawdę niebezpieczna, bo w ślad za nimi podążają mordercze cienie.


Jakie macie odczucia wobec informacji, że jakaś książka jest “idealna dla fanów”... tu dodajcie tytuł książki, która jest znana i lubiana przez wielu.

 Osobiście nie zwracam na nie uwagi, wolę sama przekonać się, czy coś mi się spodoba, czy znajdę jakieś podobieństwa do znanej książki. “Bogobójczyni” Hannah Kaner jest podobno idealna dla fanów Wiedźmina, cóż, znalazłam kilka podobieństw do niego, np zabójca bierze pod swoje skrzydła młodą dziewczynę, ma swojego ulubionego konia, czy ulubioną broń. Jednak to są małe smaczki dla prawdziwego fana twórczości Sapkowskiego.

Muszę podkreślić, że książka wymaga od nas pełnego skupienia. Nie chodzi tylko o skomplikowane nazwy czy imiona, lecz sama historia ma tyle wątków, że przegapienie najmniejszego szczegółu może nam popsuć odbiór całości wątku. Autorka świetnie bawiła się niedopowiedzeniami i ukrywaniem prawdy. 

Spotkamy w tej dość mrocznej historii wiele osób, każda z nich opowiada swoją własną historię, raz dłuższą, raz krótszą, jednak za każdym razem zajmującą. Znajdziemy tu wiele odcieni miłości, do tego kilkoro bohaterów zmaga się z różnymi niepełnosprawnościami, co oceniam na duży plus tej książki. Nie mogę też przejść obojętnie obok bogów, bożków i bóstw, którzy przewijają się przez całą powieść. Ich różnorodność i mnogość mnie zachwyciły, bożki od całkiem błahych i drobnych spraw, po wielkich bogów, ognia czy wojny. Każdy z nich jest inny i każdy reprezentuje coś innego. 

Podsumowując, nie jest to książka dla każdego. Osobom raczkującym w tym gatunku, nie poleciłabym tego tytułu, jednak fanom mrocznej, ciężkiej fantastyki już tak. Trochę denerwował mnie fakt, że momentami strasznie się nudziłam przy lekturze tego tytułu, jednak ostatecznie wiem, że sięgnę po kontynuację, ponieważ te momenty, które strasznie mi się podobały, dźwignęły tę historię i liczę, że kolejny tom już będzie o wiele bardziej zrównoważony i dostanę dużo więcej akcji w nim. Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar za książkę do recenzji.

Link do opinii

Kiedy w książkowych mediach pojawiła się informacja, że na polskim rynku pojawi się powieść Hannah Kaner – wielu czytelników było tym faktem zachwyconych. Przyznaję, sama poczułam się zaintrygowana i wyczekiwałam tej premiery (choć podejrzewam, że w znacznie mniejszym stopniu niż pozostali). Kiedy Bogobójczyni znalazła się w moich rękach, mój pierwszy zachwyt dotyczył samego wydania. Jak jednak z treścią? O tym w recenzji poniżej.


Jest taka kraina, w której każdy przejaw czci wobec bogów uznawany jest za czyn zabroniony. Król, który włada tymi terenami, nakazał pozbycia się wszystkich bóstw, dzięki czemu bogobójcy mają pełne ręce roboty. Nie wszystkim jednak się to podoba. Elogast porzucił stan rycerski, na rzecz spokojnego życia. Nie wie jeszcze, że przeznaczenie ma dla niego inny plan, a mężczyzna będzie musiał ponownie chwycić za miecz. Kissen również potrafi władać tym narzędziem i znana jest jako doskonała bogobójczyni. Jej profesjonalizm ściśle przeplata się z osobistymi doświadczeniami, przez co kobieta ma uraz do wszelkich bóstw. Losy obojga zostaną połączone dzięki pewnej dziewczynce, która właśnie straciła swoich bliskich... Czy razem będą mogli stawić czoła niebezpieczeństwu? Czy będą mogli na siebie liczyć w godzinie prawdziwej próby?


Do tej powieści podeszłam z pewnymi oczekiwaniami, ale nie były one na tyle wysokie, bym rzeczywiście nastawiała się na najlepszą powieść roku. Znałam opinie innych czytelników i wiedziałam, że powstały dwie grupy – jedna ubóstwiała tę powieść, druga wręcz przeciwnie. Już po lekturze pierwszych stu stron wiedziałam, że ja raczej skłaniam się ku tej drugiej opcji.


Główna bohaterka, Kissen, wydała mi się całkiem ciekawa, jednak nie do końca wiem z jakiego powodu, ale nie potrafiłam zżyć się z nią tak mocno, jak przeważnie ma to miejsce podczas lektury wszelkich powieści. Ta postać jakoś nie zagrzała sobie miejsca w moim sercu na dłużej, a i mam wrażenie, że dość szybko uleciała z mojej pamięci. Czy to wina kreacji tej postaci, czy też mojego braku koncentracji i umiejętności wciągnięcia się w tę historię? No cóż, trudno powiedzieć. W każdym razie jest, jak jest.


Podobnie sprawa wygląda, jeśli chodzi o Elogasta. Momentami miałam wrażenie, że zaczynam poznawać go bardziej i faktycznie bardziej wczuwać się w jego przeżycia, jednak to odczucie dosyć szybko gdzieś uleciało, a ja pozostałam z pewnego rodzaju niedosytem. Tak bardzo chciałam polubić tych bohaterów bezgranicznie, ale ta książka mi tego nie ułatwiała — po prostu nie byłam w stanie tego zrobić.


Hannah Kaner ma ciekawe pióro, ale podczas lektury miałam wrażenie, że nie jest one jeszcze na tyle dobre, bym faktycznie mogła bezsprzecznie stwierdzić, iż ta książka jest rewelacyjnie napisaną powieścią. Sama fabuła od początku wydawała mi się bardzo ciekawa, jednak sposób jej przedstawienia i osadzenia w całej historii wyszedł dość... przeciętnie. Bogobójczyni, która tak kusiła mnie piękną okładką i ciekawym opisem okazała się dosyć średnią książką (nad czym ubolewam okrutnie).


Pozycja ta jest debiutem literackim i faktycznie dało się to odczuć. Autorka delikatnie eksploruje meandry fantastycznego świata, ale gdzieś zabrakło mi takiej pewności w tym wszystkim. Nie mówię, że jest to zła książka — bo nie jest i wiem, co tak bardzo przypadło do gustu innym czytelnikom. Dla mnie jednak okazała się jedną z wielu powieści fantasy, które można przeczytać i odstawić na półkę, a które nie pozostawiają po sobie głębszych przemyśleń i uczuć. Piszę to z niemałą przykrością, ale docenić muszę wszelkie sceny walki, które były napisane w sposób dynamiczny i taki, który bardzo przyciąga.


Jeśli jesteście ciekawi tego tytułu, to przeczytajcie i sprawdźcie na sobie, czy jest to powieść, która Was zachwyca. Być może będzie to pozycja, która stanie się Waszym czytelniczym odkryciem?

Link do opinii

Nie jestem może zbytnią fanką literatury fantazy, lecz z miłą chęcią przeczytałam debiutancki thriller z tego gatunku. "Bogoójczyni" tak mnie wciągnęła w swoją fabułę, że aż szkoda było mi odłożyć ją na półkę. Lecz nie leży już na niej, moje nastoletnie wnuki dorwały się do lektury i żałują, że brakuje im czasu na czytanie, a do ferii jeszcze dwa tygodnie...

Nie ma tu wielu głównych bohaterów, poznajemy młoda kobietę Kissen, której ojciec zakochał się w morskim bogu, a później cała rodzina została zabita przez fanatyków bogini ognia, jej udało się uniknąć spalenia, lecz odniosła wiele ran i jest niepełnosprawną osobą. Kissen została bogobójczynią, bo w jej królestwie walczy się z bogami chcącymi panować. 


"Kissen nie wyczuwała tego, co bogowie: strachu, nadziei, rozpaczy - emocji, którymi lubili się bawić, ale o które nie dbali. Wiedziała jednak, co ich porusza, czego pragną."

Nieco inną, chociaż łudząco podobną historię ma Inara, która jest dziedziczką roku Craier, dziewczynka straciła w pożarze matkę i cały dwór, uratował ją przed wejściem w płonące ruiny mały bóg Skediceth, który nie posiadając swojej świątyni i nie wiedząc nic o swoim pochodzeniu, jest ciągle przy dziewczynce i jest z nią niejako związany. Skedi to bóg małych kłamstw, nie tylko potrafi je rozpoznać, lecz także wmówić innym kłamstwo.


"Nie odbiegła daleko, zanim Skedi nie poczuł mocnego szarpnięcia za serce. Inara wydała stłumiony okrzyk i upadła, gdy niewidzialny łańcuch, który ich spajał, naprężył się."

 Elogast natomiast jest weteranem wojny z boginią ognia i przyjacielem króla, lecz porzucił swój rycerski stan i chce zapomnieć o  koszmarze wojny i żyć spokojnie. Został więc piekarzem, niestety, jego plany spokojnego życia nie do końca wypaliły. 

Co może połączyć małą dziewczynkę, która została sama na świecie, za towarzysza mając tylko małego boga kłamstewek z waleczną bogobójczynią oraz z emerytowanym rycerzem?
Wiadomo, że każdy z nich ma swoje skryte tajemnice oraz wiele wspomnień z przeszłości, często dość bolesnych i trudno się ich pozbyć, lecz równie trudno o nich mówić.
W każdym razie, cała trójka podąża do Blenraden, miasta bogów, chcąc uzyskać odpowiedzi na swoje pytania. Każdy z nich jest zupełnie inny, ale razem tworzą swego rodzaju drużynę, bo łatwiej w grupie wędrować i odpierać ewentualne niebezpieczeństwa. Czy uda im się dotrzeć do miasta? Co, lub kto czeka ich w podróży?

Z każdą stroną dowiadujemy się coraz więcej o panujących w królestwie zasadach, poznajemy nowych bogów i ich wielbicieli. Poznajemy również wiele pobocznych postaci, które pośrednio również mają wpływ na całą fabułę. Motyw wędrówki przewija się przez całą książkę. A nie jest to łatwa podróż, gdyż trudno zaufać komuś ledwo poznanemu, z którym na dodatek więcej nas dzieli niż łączy. A każdy z nich ma inna misję do wykonania...

Na plus tej książki do mnie przemawia oczywiście piękna okładka. Jako okładkowa sroka jestem niepoprawna, lecz nie można przejść obojętnie od tej oprawy, dopracowana niemal w każdym calu...
Zakończenie wskazuje od razu na kontynuację a czytelnik zostaje sam z wieloma pytaniami. Czekam więc na dalszą część i mam nadzieję, że będzie to krótki czas.


Książkę przeczytałam dzięki Pani Marcie Kucharz oraz Wydawnictwu Jaguar, za co bardzo dziękuję.

Link do opinii
Avatar użytkownika - BOOKSARE_MYPASSI
BOOKSARE_MYPASSI
Przeczytane:2024-01-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Posiadam, współpraca,

„Zdrada uczy rozumu szybciej niż chłosta”.

 

Główną bohaterką jest Inara, 12-letnia dziedziczka wysokiego rodu, która straciła dom i bliskich. Łączy ją tajemnicza więź ze Skedim, bóstwem niewinnych kłamstewek. Żyją w krainie, w której król zabronił oddawania czci bogom i nakazał wyplenienie wszelkich bóstw. Bogobójcy, w tym Kissen, mają pełne ręce roboty. A ona dodatkowo dźwiga brzemię osobistych uraz wobec bóstw. Jej losy łączą się z losami dziewczynki i jej przyjaciela. Obie wyruszają na pełną niebezpieczeństw wyprawę w towarzystwie bożka o zwierzęcych kształtach.

Elogast, rycerz i przyjaciel monarchy, chcąc zapomnieć o wojennych koszmarach, porzuca dotychczasowe życie i zostaje piekarzem. Ponowne spotkanie z władcą pokrzyżowało jego plany. Elo znowu musi wyruszyć w podróż i chwycić za miecz. Na swojej drodze spotyka Inarę, Kissen i Skediego, i nie potrafi zostawić ich w potrzebie. Czy ta drużyna ma szanse na powodzenie swoich misji?

 

Historia, w której bohaterowie walczą z ludźmi, bogami, demonami, z własnymi słabościami i lękami. Ukazuje, że władza jest bezwzględna i rozbudza chciwość. Autorka ulokowała historię w dalekiej przeszłości. Dość dobrze opisała krainę i zaproponowała różnych, ale ciekawych bohaterów. W historię wplotła temat niepełnosprawności, związków homoseksualnych, sieroctwa, lęków, zespołu stresu pourazowego oraz elementy dydaktyczne. Podkreśliła, m.in. że: „wiara jest decyzją, którą podejmujemy sami”, arogancja nie może przesłaniać zdrowego rozsądku, każdy sam dokonuje wyborów, ludzie o najsurowszej powierzchowności skrywają często najgłębsze rany i to, co nas spotkało „nie określa nas, liczy się to, co będzie dalej”.

To pierwszy tom i zapewne, dlatego autorka skoncentrowała się na dokładnym nakreśleniu podstawy tej historii. Dopiero w połowie książki akcja zaczyna się rozkręcać. Nie uważam tego za minus. Historia dała odpowiedzi na wszystkie pojawiające się podczas czytania pytania. Zakończenie zaskakuje i sugeruje kontynuację.

Nie czytałam „Wiedźmina”, ale w historii znalazłam elementy wspólne ze „Zwiadowcami”, których uwielbiam.

 

Pozycja dla czytelnika lubiącego mroczne, magiczne historie umiejscowione w czasach bóstw i bogów. Polecam.

 

Współpraca z @WydawnictwoJaguar.

Link do opinii
Avatar użytkownika - brave_book
brave_book
Przeczytane:2024-04-11, Ocena: 4, Przeczytałem,
"Bogobójczyni" to debiut fantasy, w którym autorka przedstawia czytelnikom ciekawą wizję świata, gdzie między ludźmi a bogami panuje zaogniony konflikt.

Główna bohaterka, Kissen, to tytułowa bogobójczyni, która tropi i poluje na bogów. Jej koncepcja bardzo mi się spodobała - trudne dzieciństwo, sztuczna noga, złoty ząb, a do tego ciekawy fach w ręku. Nie przepada za innymi ludźmi i bywa opryskliwa... Aż za bardzo niestety. Przez dialogi z jej udziałem czar jaki osnuwa jej postać mocno przygasa i wydaje się bardzo pretensjonalną osobą.

Oprócz Kissen mamy tu jeszcze trójkę innych wiodących postaci - Elogasta, rycerza piekarza, Inarę, dziedziczkę rodu trzymaną w ukryciu przed światem oraz Skediego, bóstwo niewinnych kłamstewek. Tak jak w przypadku powyżej - koncepcja każdej z tych postaci jest niezwykle ciekawa i zwyczajnie dobra, lecz ich kreacja w trakcie książki traci na uroku,głównie są sprawą dialogów i relacji

Sama fabuła, choć bywa przewidywalna i można w niej wyczuć dużą, momentami aż przesadną inspirację Wiedźminem, może mimo wszystko zapewnić sporo frajdy. Jednak ja bym ją poleciła osobom, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z fantasy lub tym, którzy poszukują czegoś lżejszego w przerwie od mocniejszych lektur. Wyjadacze gatunku mogą być tym tytułem nieco zawiedzeni.

To co jednak urzekło mnie najbardziej to klimat tej powieści i przedstawiony tutaj świat. Dzięki motywowi drogi można go dość dobrze poznać i ma wszystko to, co klasyczny świat fantasy powinien oferować, moim zdaniem robi to naprawdę dobrze. Chętnie wybrałabym się na wycieczkę po krainach z "Bogobójczyni" ?

Nie jest to najlepszego rodzaju fantasy, lecz debiut, który mimo swoich wad, może zyskać wielu fanów za sprawą bardzo dobrych i ciekawych koncepcji - zarówno na świat, postaci jak i samą fabułę.

 

Link do opinii

W "Bogobójczyni" trafiamy do świata pełnego bóstw, do których nie można się modlić. Zakaz wydał król po wygraniu wojny przeciwko nim.

W książce tak naprawdę mamy czwórkę głównych bohaterów, choć poznajemy ich stopniowo.

Jako pierwszą poznajemy Kissen. Kobieta trudni się odpłatnym unicestwianiem bóstw. Przez przypadek trafia na Inarę - dziewczynkę połączoną z bóstwem. Podczas wspólnej wędrówki napotykają na swej drodze Elogasta - byłego rycerza, który za wszelką cenę chce uratować swojego przyjaciela.

Trzy różne osoby, które łączy wspólny cel. Dostanie się do miasta, gdzie bóstwa i ich świątynie jeszcze istnieją.

Książka reklamowana jest porównaniami do "Wiedźmina", czy "The Last of Us", a według mnie sama bardzo dobrze się broni. Jedynym wspólnym mianownikiem tych historii są bohaterowie oraz motyw podróży. Jednak każdy z bohaterów ma inne pobudki by się w nią wybrać.

Świat wykreowany przez autorkę jest ciekawy i nietypowy. Mamy wojnę ludzi z bóstwami. Do tego zakaz modlitw, aby nie tworzyć nowych i nie czcić starych istot. Jednak ludzie na przekór wszystkiemu nadal w ukryciu próbują składać im ofiary i modły.

Jeśli szukacie fantastyki, w której głównym motywem jest podróż to "Bogobójczynią" się nie zawiedziecie. Końcówka książki trzyma w napięciu i chętnie sięgnęłabym już po kolejny tom.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2024-01-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, przeczytane 2024,

Moje wrażenia z lektury znajdziecie na moim blogu, ale już teraz powiem wam jedno - warto sięgnąć :)  

https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-bogobojczyni-hannah-kaner/

Link do opinii

" [...] Kiedy Middren przypadnie bogom, twoja rasa zginie pierwsza. [...]"

 

Wow! Jestem pod ogromnym wrażeniem debiutu fantasy Hannah Kaner pod tytułem "Bogobójczyni". Po takim wyciskającym łzy finale koniecznie muszę poznać drugi tom. Ta historia jest idealna. Przypadnie wam do gustu, jeżeli jesteście miłośnikami "Wiedźmina". Tutaj wszystko dopracowane jest do perfekcji.

Nie byłam fanką fantasy, ale po takich książkach jak ta, doceniam ten gatunek i zaczynam go lubić.

Na uwagę zasługuje cudowna okładka. Jest jedną z najpiękniejszych okładek książek, które przeczytałam w tym roku. Fabuła to paluszki lizać. Jest mnóstwo nieprzewidzianych zwrotów akcji. Są walki, jest magia, jest prawdziwa przyjaźń. Tylko czy ta przyjaźń przetrwa najtrudniejsze czasy? Czy przetrwa próbę? Kto okaże się prawdziwym przyjacielem, a kto najgorszym wrogiem? Uważajcie, komu ufacie. Pozory mogą mylić. Mamy tutaj czterech głównych bohaterów:

Kissen - "zrodzona z miłości morza", to jedna z moich ulubionych bohaterek. Jest jedną z bogobójczyń. Dlaczego stała się zabójczynią bogów? Czy uda jej się wytropić wszystkie bóstwa? Jest waleczna, odważna i nieugięta. Nie zabija ludzi. Mimo tego ludzie ją nie lubią. Czy poradzi sobie z małą dziewczynką? Ta bohaterka uwielbia pić wino -- taka ciekawostka dla was.

Elogast -- Elo -- wiele złego w swoim życiu przeżył i niestety, to jeszcze nie koniec jego cierpień. Jest piekarzem. Uwielbia wypiekać chleb. Pewnego razu ponownie sięgnie po miecz. Czy będzie godnie stał u boku pewnej małej dziewczynki? Czy obroni ją przed złymi mocami?

Poznałam również pewnego bożka, który często mnie irytował, ale momentami był całkiem zabawny. Koniecznie musicie go poznać, tylko bądźcie ostrożni. Nazywa się Skediceth w skrócie Skedi. Jest bogiem niewinnych kłamstewek. Wygląda dziwnie. Wyobraźcie sobie skrzyżowanie zająca, jelenia i ptaka. To musi być ciekawy widok.

Inara Craier -- mała dziewczynka, widzi kolory ludzi, porozumiewa się telepatycznie ze swoim małym, futrzastym przyjacielem. Dlaczego jest ważną postacią w tej książce? Przekonacie się, o tym czytając "Bogobójczynię". Warto poznać tę małą bohaterkę.

Chętnie zobaczyłabym tę historię na dużym ekranie. Czy jesteście za?

Mam cichą nadzieję, że autorka długo nie karze nam czekać na kolejny tom.

"Bogobójczynię" pochłonęłam w mgnieniu oka. Nie mogłam oderwać się od czytania. Chyba magia tych wszystkich bóstw mnie przyciągnęła i nie pozwoliła odejść. Przygody naszych bohaterów często pozbawiały mnie tchu. Bardzo się bałam o całą czwórkę. Czy miałam powody?

Nie czekajcie na drugi tom, tylko śmiało sięgajcie po "Bogobójczynię".

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2024-01-08, Ocena: 5, Przeczytałem,

"Pogrzeby są dla żyjących. Zmarłych nie obchodzi, co robi z nimi świat".

 

W krainie król zabronił oddawania czci bóstwom, nakazał usunięcie, wszelkich śladów ich istnienia. Bogobójcy mają pełne ręce roboty. Jednak są tacy, którym decyzja władcy bardzo się nie podoba. Kissen jest bogobójczynią, pała chęcią zemsty. Skedi jest bogiem kłamstwa, bez świadomości tego kim jest, Elogast jest tajemniczym byłym rycerzem. Ich losy w pewnym momencie się krzyżują. I Ina dziewczynka, która została bardzo dotknięta przez zły los, straciła wszystko. Wszyscy wyruszają na pełną niebezpieczeństw wyprawę, przygód im nie brakuje, a dookoła świat zniszczony przez chciwość bogów i ludzi.

 

Zaskakujący pomysł i wykonanie. Fabuła zajmująco poprowadzona, przenosi nas dziwny, trudny i jednocześnie fascynujący świat. Opisy otaczającego świata przykuwają uwagę, nasza wyobraźnia ma pole do popisu. Na duży plus zasługują wykreowani bohaterowie, to postacie niejednoznaczne, o specyficznych, czasami trudnych osobowościach. Każdy z nich kieruje się czymś innym, ma jakiś swój cel, swoje tajemnice. Nie wszystkich polubiłam, nie dało się. I postacie drugoplanowe, jest ich całkiem sporo, każdy coś wnosi do całości.

 

Mroczny, niepokojący świat, wyraźnie wyczuwalna ciężka, gęsta atmosfera. Poczucie beznadziei wiruje w powietrzu. Źli, chciwi, okrutni bogowie, którzy by istnieć, potrzebują ofiar i wiary. Nasi bohaterowie napotykają na wiele przeciwności, walka i wędrówka staje się ich codziennością. Próbują znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Do tego dochodzi zmaganie się z własnymi lękami, słabościami, brakiem zaufania, wzajemne oskarżanie i kłótnie. Zajmująco ukazany wątek miłosny, a obok wątek o niepełnosprawności, czy LGBT.

 

Powiew świeżości i pozytywne zaskoczenie. Czytanie od początku do końca było przygodą i niespodzianką. Czekam na kontynuację. Serdecznie polecam! T

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy