Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, część 1.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

***

Rozdział 1

***

Kiedyś tymi uliczkami przechadzała się dziewczyna, która była i asertywna i obojętna wobec wszelkich przeciwności. Lekceważące spojrzenie i siła w jej oczach powodowała, że ludzie czuli się przy niej nie swojo. Zamknięta, otoczona murem zbudowanym z agresji, strachu i braku wiary. Tacy jak ona się nie zmieniają. Tak o sobie myślała. Pewnego dnia w jej życiu pojawił się mężczyzna, który drażnił ją samą swoją obecnością. Dokonał niemożliwego. Nie tracąc wiary i nadziei zburzył mur ratując jej serce, które zamierzała pozbawić jakikolwiek uczuć. Dziś spacerując w promieniach zachodzącego już słońca była kimś innym. Podziwiając piękny zachód uśmiechała się a jej serce było pełne spokoju. Patrzyła na jezioro, na tafli którego pływały łabędzie. Wtedy dał się usłyszeć wesoły głos:

-Mamo!- Obejrzała się. Mały chłopiec, który miał nie więcej niż pięć lat wołał coś głośno z radości.

-Udało się!- Uśmiechnęła się do niego szeroko a chłopczyk podjechał do niej na małym rowerku. W krok za nim szedł Mike chwaląc jego postęp.

-Świetnie ci idzie!- Również się uśmiechał.

-Sam to zrobiłem.- Dodał dumnie.

-Wiem, widziałam.- Zapewniła go matka. Mike podszedł do Roxany i zapytał.

-Chcesz wracać?- Nie zdążyła odpowiedzieć kiedy rozległ się protest.

-Nie! Tato, jeszcze jedno kółko.- Śmiejąc się odparła:

-Dobrze, jeszcze jedno. Ale idę z wami.- Mike złapał ją za rękę i spletli mocno palce. Szli wolnym krokiem, spacerując. Wyglądali prawie jak zakochani nastolatkowie, którzy nie mogą bez siebie żyć. Przed nimi coraz pewniej jechał na rowerku ich syn, Daron.

-Uważaj.- Lecz mały wydawało się, że nie zwracał uwagi na głos matki. Jechał coraz szybciej dobrze się przy tym bawiąc.

-Chyba nie słyszy.- Powiedział Mike na co Roxana pokręciła lekko głową. Uśmiechnął się i ucałował ukochaną. Wracali już do mieszkania. Nadchodził czas kolacji o której Daron nie pozwolił zapomnieć. Obiecano mu jego ulubione racuchy na które czekał z niecierpliwością. Poza tym Roxana nie zawsze miała siły na długie spacery. Nosiła pod sercem drugie dziecko, które niedługo miało przyjść na świat.

***

Weekend jak zwykle minął za szybko. Wyłączył alarm i zasłonił oczy dłońmi. Roztarł twarz chcąc przegonić sen z powiek. Otworzył oczy i spojrzał na śpiąca Roxanę. Wyglądała tak pięknie, że najchętniej w ogóle nie wstawał by z łóżka. Starając się jej nie obudzić wyszedł z pokoju i zaczął szykować się do pracy. Gdy już był gotowy, jak zwykle przed wyjściem zajrzał do pokoju Darona. Mały spał głośno oddychając. Mike zawsze żartował sobie, że Daron odziedziczył to po Marice. Idąc do samochodu minął się z gazeciarzem, który miał po brzegi wypchaną torbę. Zdziwiło go to, bo nigdy tak wcześnie nie rozdawano gazet ani ulotek. Jednak nie przejął się tym zbytnio. Myślał tylko o tym, by jak najszybciej wrócić do ukochanej żony i syna. Roxana natomiast od kiedy wyszła za Mikea przestała pracować. Nie z własnej woli. To Mike uparł się aby na jakiś czas przestała o tym myśleć. To co zarabiał zupełnie wystarczało na utrzymanie ich rodziny. Dlatego Roxana zajęła się wychowaniem ich syna, który przyszedł na świat rok po urodzeniu się Emilii. Czasem też zajmowała się tym co kochała najbardziej. Wciąż miała sztalugi i farby więc gdy tylko miała okazję i czas to malowała. W zaprzyjaźnionym antykwariacie wystawiała swoje prace, które po krótkim czasie znajdowały swoich nowych właścicieli. Po kolejnej porażce, gdy przegrała ze swoimi emocjami podjęła terapię. Wszystkiego dopilnował oczywiście Mike. Został przy niej i wspierał ją. To dzięki niemu zostawiła za sobą przeszłość i ośmieliła się zbudować nową, wspaniałą przyszłość.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12