Bo miłość nie jest taka prosta. Każdy ma sumienie. Tom 3, cześć 5. (Koniec tomu 3)
***
-Mamo!- Krzyczał Daron biegnąc w jej stronę.
-Co się stało?- Spytała spokojnie.
-Idziemy z Emilką do Rockiego.- Uśmiechnęła się.
-Tylko ostrożnie.- Daron wraz z Emilką zaczęli biec przez ogród. Potem zatrzymali się przy płocie i unieśli jedną ze sztachet. W tym miejscu przechodzili do sąsiada, który miał bardzo przyjaznego i rozpieszczonego psa. Pozwalał się on dzieciom bawić ze swoim czworonogiem, bo on sam nie miał tak wiele czasu aby mu poświęcać. Zwierzę natomiast potrzebowało towarzystwa.
-Trzeba będzie dopilnować, aby Daron porządnie się umył.- Powiedział Charlie.
-Już się chyba nauczył, że mama ma alergię.- Powiedziała o sobie Roxana. Siedzieli wszyscy czworo, a dokładnie mówiąc sześcioro w ogrodzie Rytlów i korzystali z pięknej niedzieli.
-Rozmawiałeś już z Roxaną?- Powiedziała dość dyskretnie Marika do Mikea.
-Jeszcze nie.
-Na co czekasz?- Zdziwiła się.
-Aby Roxana poczuła się lepiej. Może dopiero po porodzie.- Od razu ostrzegł Marikę aby to zostawiła, gdy zobaczył błysk w jej oku. Wtedy w ich stronę zaczął zmierzać kurier. Charlie wstał i podszedł do niego. Widać było, że o czymś rozmawiają. Potem Charlie dostał kopertę, którą pokwitował i kurier odszedł.
-Co przyszło?- Spytała Marika.
-Do nas zwykłe rachunki.- Wtedy dopytała zdziwiona.
-A jest coś nie do nas?
-To jest dla Roxany.- Spojrzała na brata nie rozumiejąc dlaczego przesyłka nadana dla niej przyszła na adres Charliego. Wręczył jej list. Obejrzała go z wierzchu, wyglądał zwyczajnie.
-Otwórz.- Powiedział Mike, sam będąc ciekawym co to jest. Zrobiła tak. Wyciągnęła kartkę i zaczęła czytać. Ani się nie uśmiechała, ani nie denerwowała.
-Co to jest?- Dociekali pozostali. Ona po pewnej chwili złożyła kartkę i włożyła z powrotem do koperty.
-To wiadomość o śmierci Hoffmana.- Nastała cisza.
-Nie uwierzę, dopóki nie zobaczę go martwego.- Powiedziała bardzo nieprzyjemnie.
-Chcesz iść na pogrzeb?- Zapytał Mike, choć nie był zadowolony z tego pomysłu.
-Chyba tak będzie najlepiej.
-Dlaczego?- Zapytał.
-Po pogrzebie ma zostać odczytany testament.- Marika zapytała:
-Wiesz, co jest w testamencie?
-Nie. Kopie wyrzuciłam. Nie chce mieć z nim nic wspólnego. Chce od razu załatwić formalności wraz z zrzeczeniem się testamentu.