
Co za ulga! Wreszcie wśród książek nominowanych do nagrody Gombrowicza pojawiła się wreszcie opowieść, pięknie napisana historia z doskonale nakreślonymi bohaterami i tłem społecznym. Są emocje, są kluczowe wydarzenia, są wspaniałe dialogi i refleksje bohaterów. I jest po prostu fabuła, za którą możemy podążać, w którą możemy się zanurzyć i towarzyszyć12-letniemu wiejskiemu chłopcu Ryśkowi w jego rozterkach, marzeniach, przeżywanych trudnych i bardzo smutnych zdarzeniach. Możemy poznać innych mieszkańców wsi, ich sposób widzenia świata, budowanie relacji nie tylko z żywymi, ale też tymi, którzy już odeszli.
Bo to śmierć towarzyszy nam podczas lektury. Ale nie ta symboliczna, romantyzowana, wykorzystywana literacko czasami ponad miarę. To śmierć zwykła, codzienna, dotycząca nas wszystkich. Fakt - opakowana w zabobony, dziwne dla nas rytuały, najpewniej już zapomniane. A śmierci towarzyszy śpiew, granie, muzyka - pasja, miłość i swoiste dziedzictwo Ryśka. Wokół tych właśnie marzeń chłopca o graniu i śpiewaniu w wiejskiej kapeli osnuta jest ta opowieść. Chwilami miałam poczucie powrotu do Janka Muzykanta, chociaż to zdecydowanie bardziej wielowymiarowa historia. Wpisuje się oczywiście w tak eksploatowany ostatnio nurt oddawania głosu chłopskim bohaterom, ale jest tak dobrze napisana, że pozostawię już to bez złośliwych komentarzy.
Rysiek odwrócił się do poduszki, w której głęboko zapadała się wychudzona głowa. Chrypiący krzyk Pokory, bliższy buczeniu niemowlęcia w kolebce niż głosowi, który dzwonił w Ryśkowych wspomnieniach, nadał pierwszą nutę pogrzebowej pieśni. Umierającym się nie odmawia, Rysiek znał tę prawdę lepiej niż alfabet.
I wiesz co, Rysiek? Ja potem chodziłem na ten cmentarz. Ledwie co znalazłem mogiłę, stróża musiałem pytać. Na grobie ani złamanego kwiatka, ani światełka, nic. Piach. Piach i koniec, rozumiesz, Rysiek, nie ma Heńka. Piach. I robale. Czy to ważne, czy pożegnane, czy nie? Czy chowane ze śpiewaniem, czy nie? Tyle te twoje śpiewy, rozumiesz, robalom do kotleta, nie? Rysiek? Robalom, rozumiesz?
Więcej