Ilość zaskoczeń w ciągu ostatnich kilku miesięcy pobytu w Nowym Warpnie przekroczyła tę, które przeżył przez całe życie poprzedzające przybycie tutaj.
Prawda była niebezpieczna i niewygodna. Groźna. Dla nich, dla mnie też.
To stało się właśnie teraz. Diabeł wziął go w swoje objęcia i nie zamierzał szybko z nich wypuścić.
W małym pokoiku starego domu w Nowym Warpnie spotkały się dwa kompletnie różne światy. Jej i jego. Kiedyś miała nadzieję, że to będzie jeden i ten sam świat. To nigdy nie nastąpiło.
Zakochał się w niej na zabój, na dobre i na złe, choć liczył, że to drugie nigdy nie nastąpi. Jak każdy.
Chichot losu. To ona mogła się teraz śmiać. Niemra pokazała im, kto jest lepszy, choć nikt z nich nie zdawał sobie z tego sprawy, ale nie obchodziło jej to.
Przemyślałem sobie coś i wiem już, że się pomyliłem. Już nawet nie chodzi o to, że dzieci nie powinny odpowiadać za grzechy ojców, bo nie powinny. Bo to nieprawda, ze dzieci są jak ich ojcowie. Jesteś tego najlepszym przykładem.
No, ale takie czasem jest życie, co nie? Raz górka, raz dołek i w sumie wszystko się wyrównuje, choć bywa, że jedni całe życie mają raj, a inni ciągle pod górę. I ona to chyba była z tych drugich.
Nie wierzył w zrządzenia losu, a jedynie w przypadek. I to dla niego był właśnie przypadek. Ciekawy, ale przypadek.
Nie sądziłem, że będzie pan skakał pod sufit z radości, ale szczerze mówiąc, jestem lekko zaskoczony, bo wygląda pan, jakby co najmniej panu pies zdechł.
Przeworski zaczął czytać i w miarę jak docierała do niego treść pisma komendanta miejskiego policji w Szczecinie, jego mina się wydłużała.
Ilość zaskoczeń w ciągu ostatnich kilku miesięcy pobytu w Nowym Warpnie przekroczyła tę, które przeżył przez całe życie poprzedzające przybycie tutaj.
Książka: Krzywda
Tagi: zaskoczenie