A ty od czego jesteś uzależniona? (...) - Czy to nie oczywiste? (...) - Sarkazm, brawo. - Od jedzenia. A dokładniej od pączków. Ale wezmę wszystko, co wysoko przetworzone.
Wizja twojego szczęścia u jej boku sprawia, że serceściska mi niemal nieznośny smutek.
"Istnieją też inne kobiety, które tak bardzo pragną wziąć w ramiona własne dziecko, ze ich tęsknota pali żywym ogniem. Dlaczego ja miałabym bardziej na to zasługiwać? <Nie zasługujesz>, mówi cichutki głos w mojej głowie i nagle mam wrażenie, że to karma. Spłata długów. Wyprowadziłam się, ale przecież nie mogłam uciec przed samą sobą - przed wszystkim, co zrobiłam."