Życie intymne policjantów nam, mówiąc brutalnie, zwisa.
Według niego Bartek powinien był stanąć do walki z trzema przeciwnikami i zwyciężyć, a skoro tego nie uczynił, to nie jest nikim innym jak zwykłą pizdą w spodniach i należy mu się za to kara.
Teraz przyjdzie za to zapłacić i nie pomogą tu żadne koneksje. Dura lex...– Co pan mi tu imputuje?! – przerwała mu z oburzeniem. – Nie zabrałam żadnego duralexu.
Niepisane prawo głosiło, że co się dzieje w policji, zostaje w policji.
Na szczyt powinno się wchodzić samemu, lecz gdy się z niego spada, warto mieć towarzystwo.
To, że jeden facet jest idiotą, nie oznacza, że wszyscy inni też są poszkodowani na umyśle.
Policjant nie jest od rozumienia, tylko od wykonywania rozkazów.
Co innego obojętność wobec dziecka, a co innego świadome działanie na jego szkodę.
Ze spora dozą autoironii skonstatowała, że to pewnie z racji podeszłego wieku zrobiła się taka miękka i ckliwa. Są ryczące czterdziestki, to może być także użalająca się nad wszystkimi trzydziestka.
Tak to już z nami jest, że im więcej grzeszymy, z tym większą gorliwością tępimy podobne grzechy u innych. Całkiem tak, jakbyśmy uważali, że poprzez pokutę zadaną innym zyskamy odpuszczenie naszych własnych przewinień.
Jeszcze nigdy nie byłam z żadnym chłopakiem. Mama śpi, z kim popadnie, i przez to ja mam jakąś barierę. Nie chcę być taka jak ona.
– O zmarłych dobrze albo wcale – odparła po krótkim namyśle. – I do tego zasada, że co dzieje się w wiosce, zostaje w wiosce.
Życie intymne policjantów nam, mówiąc brutalnie, zwisa.
Książka: Mam chusteczkę haftowaną. Śmiertelne wyliczanki