Najchętniej wstałaby i wyszła, niczego już nie tłumacząc, ale na myśl, że będzie musiała pracować w atmosferze pełnej wrogości, powstrzymała bezsensowny odruch, by uciec i nigdy tu nie wrócić.
On ją traktował jak wroga i nie pomijał żadnej okazji do wetknięcia szpili, ona zaś przyjmowała to z pełnym rezygnacji spokojem i czekała cierpliwie na chwilę, kiedy kolega wybuchnie.
Pewnie wczoraj popił i dzisiaj leży jak stówka.
Facet, który może raz za razem, jest spotykany tak często jak czterolistna koniczyna.
Policja to nie budyń z sokiem malinowym. My nie jesteśmy od lubienia.
Ja miałam być od nadzoru a nie od zapieprzania. Powinnam teraz ci się przyglądać, nic nie robić i tylko siedzieć do góry dupą.
– Nie wie pani, że pół litra jest dobre na dwóch, jak jeden nie pije?
Chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi. Kogo pasem przyodzieje, ten się nawet nie spodzieje.
Bo jak ta mała cholera mówi, że jest głodna, to zawsze chodzi jej o słodycze, a nie o prawdziwe jedzenie.
– Helena Hordunowicz. Przez samo "h". – Zerknęła na policjanta spod oka i dodała z szelmowskim uśmieszkiem: – Nazwisko też przez samo "h".
– Zaczekam – odparł, a po chwili dodał z naciskiem. – Wiem, że warto czekać na to, co ważne.
Najlepiej spłacić dług czyimś kosztem (…) Bo cudza krzywda nie boli i niedrogo wychodzi.
Lepiej Naki. W sumie wszyscy tak do mnie mówią, bo ten Konstanty to takie imię trochę z dupy. Przynajmniej tyle dobrego, że mi na drugie Ildefons nie dali.
Adam Biernat powinien żyć sto lat temu! Uważa, że przeznaczeniem kobiety są dzieci, gary i ścierka, i że powinna całować męża po nogach za to, że się z nią ożenił.
Najchętniej wstałaby i wyszła, niczego już nie tłumacząc, ale na myśl, że będzie musiała pracować w atmosferze pełnej wrogości, powstrzymała bezsensowny odruch, by uciec i nigdy tu nie wrócić.
Książka: Sam w dolinie
Tagi: ucieczka, agresja, praca