Dla niego naturalnym było, że las zamieszkują zwierzęta, również drapieżne, ale ona wychowała się w mieście, gdzie największym zagrożeniem jest gołąb.
Las nocą żył własnym życiem, które czaiło się wokół samochodu, a podsycana obawami wyobraźnia płatała figle.
Las tonął w całkowitych ciemnościach. W świetle reflektorów samochodu widać było tylko niewielki fragment leśnej drogi i okalające ją paprocie. „Gdzie ona mnie wysłała?”, pomyślała z niepokojem Anna. Ostatnia rzecz, na jaką miała ochotę, to zgubić się w nocy w zapomnianym przez Boga i ludzi mazurskim lesie.
Las spowijał intensywny mrok. Na zasnutym chmurami niebie nie błyszczała ani jedna gwiazda, księżyc także zniknął już na dobre dwie godziny temu. Poruszający się w tej gęstej ciemności mężczyźni co rusz potykali się na nierównym terenie, wpadali do dziur i wykrotów lub schodzili z wydeptanej ścieżki prosto w kępę kłujących jałowców.
W lesie zawsze czułam się bezpieczna. Bez względu na porę dnia czy pogodę przyroda od zawsze wypełniała mnie naturalna siłą, nawet, a może zwłaszcza, w tych najpodlejszych sytuacjach. To tam uciekałam, to tam szukałam wspomnień...
Proszę, zatrzymaj czas, byśmy przeżyli to jeszcze raz, Niech znów śpiewa dla nas las, proszę, zatrzymaj czas...
Dla niego naturalnym było, że las zamieszkują zwierzęta, również drapieżne, ale ona wychowała się w mieście, gdzie największym zagrożeniem jest gołąb.
Książka: Leśniczówka na Mazurach
Tagi: las, zwierzęta