Pogładził dłonią po jeszcze ciepłej skórze człowieka, który przed chwilą skończył swoje życie. Kilkanaście minut temu biło jego serce, w żyłach płynęła gorąca krew, a umysł, nie poddając się nadchodzącej śmierci, działał na wysokich obrotach. Teraz zostało tylko ciało złożone z mięśni, kości, narządów wewnętrznych i skóry. Całe do jego dyspozycji.
Profesor miał siedemdziesiąt parę lat, ale wyglądał na sto z okładem i przypominał zwłoki z zajęć z anatomii. Było tajemnicą poliszynela, że po śmierci jego ciało miało przejść na własność uczelni. Cieszyliśmy się, że przy odrobinie szczęścia - albo pecha, zależy, jak na to spojrzeć - trafi na nasz stół.
Kiedy jest tak gorąco jak teraz, to chce się być samemu, żeby żadne ciało nie przylgnęło, nie stało w pobliżu. Można siedzieć wyprostowanym i nic do nikogo nie mówić.
Pogładził dłonią po jeszcze ciepłej skórze człowieka, który przed chwilą skończył swoje życie. Kilkanaście minut temu biło jego serce, w żyłach płynęła gorąca krew, a umysł, nie poddając się nadchodzącej śmierci, działał na wysokich obrotach. Teraz zostało tylko ciało złożone z mięśni, kości, narządów wewnętrznych i skóry. Całe do jego dyspozycji.
Książka: Skrawki
Tagi: morderca, morderstwo, zbrodnia, ciało, zwłoki, trup