Październik zawsze wprowadza mnie w dość melancholijny nastrój i zadumę, choć nigdy nie udało mi się ustalić dlaczego. Może ma to jakiś związek z pięknem zepsucia, z tym, jak oszałamiające jest obserwowanie otaczającej nas śmierci.
Październik zawsze wprowadza mnie w dość melancholijny nastrój i zadumę, choć nigdy nie udało mi się ustalić dlaczego. Może ma to jakiś związek z pięknem zepsucia, z tym, jak oszałamiające jest obserwowanie otaczającej nas śmierci.
Książka: Idealna terapeutka
Tagi: melancholia, smierc