Książka jako lekarstwo dla ciała i duszy..? Jak najbardziej tak! Oczywiście nie każda książka może spełniać taką rolę, a właściwie to tylko nieliczne spośród z nich. Mam tu na myśli książkę, która sprawia Nam niezwykłą radość i przyjemność podczas lektury, która porusza Nasze emocje i którą pamiętamy przez dni, miesiące, lata po jej zakończeniu..Książkę, która uczy Nas lepszego życia. I gdy już taką książkę spotkamy, to możemy czuć się w pełni usatysfakcjonowani, szczęśliwi i niezwykle wdzięczni literaturze za to, że istnieje..Miałam to szczęście spotkać kilka miesięcy temu właśnie taką powieść, która odmieniła moje życie. Jej tytuł to "Babie lato", zaś jej autorką jest Pani Danuta Pytlak.
Główną bohaterką książki jest Michalina - warszawianka w średnim wieku, pracownica jednej z firm marketingowych, która kilka lat temu rozstała się z mężem hazardzistą. W życiu Michaliny następuje istne trzęsienie ziemi, którym to jest groźna choroba. Wspierana przez najbliższą przyjaciółkę podejmuje walkę o zdrowie, zaś jej efektem jest całkowita zmiana dotychczasowego życia, rozpoczęcie nowego rozdziału, zostawienie za sobą trudnej przeszłości. Paradoksalnie jednak to przeszłość przypomina sobie o Michalinie i szykuje dla Niej wielką niespodziankę, która skrywa się w odziedziczonym przez Michasię wiejskim domu po zmarłej przed laty babci..
Opowieść Danuty Pytlak to niezwykle wzruszająca, mądra, ciepła i optymistyczna historia o dzisiejszej Polsce, współczesnych Polakach, o zwykłym życiu..Życiu, które nie jest cukierkowe, kolorowe i zawsze szczęśliwe, lecz jak najbardziej prawdziwe i rzeczywiste. Znajdziemy tutaj chorobę, śmierć, smutek, ale także i miłość, nadzieję, pokaźną dawkę optymizmu na jutro..Można by rzec, iż znajdziemy prawdę o tym, czym w rzeczywistości jest Nasza codzienna egzystencja i jak bardzo pogmatwane potrafią być ścieżki ludzkich losów, w których to jeden drobny szczegół potrafi zadecydować o całym ludzkim życiu..A wszystko to będzie podane Nam tutaj w niezwykle ciekawy i błyskotliwy sposób, który nie pozwoli oderwać się od lektury tej książki choćby na krótką chwilę.
Czytając tę książkę czułam się jak na swoistej karuzeli uczuć i emocji, które wynosiły Mnie kolejno na sam dół mojego samopoczucia, by za chwilę wybić się wysoko w górę..Płakałam przy tej lekturze, przeklinałam ludzki los i jego niesprawiedliwość, ale także śmiałam się, radowałam i cieszyłam szczęściem bohaterów, a po trochu także zazdrościłam Im tego, jak wygląda i jak może wyglądać ich dalsze życie. I to chyba właśnie w tym tkwi największa wartość tej książki, a mianowicie w tej niezwykłej emocjonalnej huśtawce, której poddajemy się bez opamiętania już od pierwszej strony, a wraz z dotarciem do końca, mamy żal i poczucie niezaspokojenia Naszego apetytu, niczym dzieci na placu zabaw..:)
"Babie lato" to lektura podążająca swoim niezmiennym, powolnym i spokojnym rytmem, w której próżno szukać mrożących krew w żyłach spektakularnych wydarzeń. Oczywiście, pojawią się pewne wątki rodem z kryminalnej powieści, ale tak naprawdę są one tutaj zdecydowanie jedynie tłem dla głównego nurtu tej fabuły. Owym głównym jądrem tej historii jest nieprzewidywalność ludzkiego losu, która szykuje dla człowieka zarówno pułapki, jak i również bardzo miłe niespodzianki. Jak inaczej bowiem można wyjaśnić ten oto fakt, iż w ciągu kilku, kilkunastu dni, główna bohaterka odnajduje nie tylko szansę na miłość swojego życia, ale także i to, czego najbardziej jej brakowało w życiu - rodzinę i zrozumienie trudnej, bolesnej przeszłości..I już prawdziwym fenomenem tej lektury jest to, iż cały ten niezwykły scenariusz został ukazany tutaj tak, jakbyśmy byli jego aktywnym uczestnikiem, naocznym świadkiem, który wie, że wszystko to naprawdę się wydarzyło i miało miejsce w życiu kilkorga ludzi..Myślę, że to wyraz wielkiego talentu pisarskiego Danuty Pytlak, która potrafi nie tylko ciekawie opowiadać, ale także przekonywać Nas do uwierzenia w tę opowieść..
Z pewnością książka ta wyróżnia się z szeregu wielu innych powieści obyczajowych, które goszczą na księgarnianych półkach. Przede wszystkim porusza ona tematy trudne i bolesne, ale także i te radosne i optymistyczne. Tym samym nie skupia się jedynie na tym co kolorowe i słodkie (jak ma to często miejsce w literaturze obyczajowej), jak i również nie ogranicza się jedynie do bolesnych i dramatycznych wątków (co z kolei uczyniłoby tę historię zbyt trudną). Danuta Pytlak znalazła złoty środek na to, by połączyć bolesną stronę ludzkiego życia z tą jak najbardziej ciepłą i radosną, i następnie ukazać je obie w postaci wiarygodnej i pasjonującej opowieści. Drugą istotną cechą wyróżniającą tę książkę jest to, iż opowiada ona o zwykłych ludziach, nie zaś o wielkich, bogatych i oderwanych od polskiej rzeczywistości bohaterach, którym nijak nie sposób uwierzyć. To są zwyczajni ludzie którym zaufałam, uwierzyłam, których polubiłam i których, oczywiście pod innymi imionami i życiorysami, odnajduję także wśród moich bliskich, znajomych, sąsiadów..
Skoro mowa o bohaterach tej książki, to z pewnością są to postacie niezwykle wyraziste, barwne, ciekawe. Michalina, Marcelina i Waldek - Ci trzej bohaterowie są tutaj najważniejsi, kluczowi i najciekawsi. Michasia to kobieta po trudnych przejściach, traumatycznym dzieciństwie, skomplikowanym i nieszczęśliwym związku. Kobieta sukcesu w ujęciu zawodowym, jednak nie spełniona w życiu osobistym. Inteligentna, dobra z natury, odważna i przede wszystkim pełna optymizmu w przyszłość. Marcelina to z kolei dziewczyna bardzo zamknięta w sobie, która otwiera się przed innymi ludźmi wraz z przemijającym czasem i ofiarowywanymi jej kolejnymi pokładami miłości, życzliwości i troski. Pozbawiona dzieciństwa, pozostawiona sama sobie, radząca sobie na swój własny sposób z przeszkodami w jej życiu. Bardzo tajemnicza postać, ale i niezwykle fascynująca dla czytelnika. I wreszcie Waldemar - mężczyzna ideał, którego chciałaby spotkać w swoim życiu chyba każda kobieta. Życzliwy, wesoły, mądry i budzący zaufanie już swoim samym wyglądem i uśmiechem. Samotny, także poszukujący swojego szczęścia i szansy na miłość. I choć wszystkie te trzy postacie różni bardzo wiele - od wieku, poprzez wykształcenie i na charakterze skończywszy, to jest jedna wspólna cecha dla Nich wszystkich. Cechą tą jest pogoda ducha..O takich ludziach chce się czytać, chce ich poznawać i chce się od nich uczyć tego, jak można żyć..
Warto także zwrócić uwagę na to, iż książka ta jest również niezwykle ciekawym spojrzeniem na Polskę wielkomiejską i tę prowincjonalną, wiejską. To taka swoista konfrontacja i zderzenie się dwóch światów, któremu poddany jest jeden z bohaterów. I muszę przyznać, iż z owej konfrontacji, bynajmniej dla Mnie, zwycięsko wychodzi ten drugi obraz Polski. Pokochałam Wyszogród i jego okolice, pokochałam te krajobrazy, naturę i nawet ludzi tam żyjących, co nie koniecznie było takie oczywiste. Nawet spojrzenie na zwykłe sprawy, kłopoty, zmartwienia i troski.. jest tam jakieś takie inne, łatwiejsze, prostsze..I tu znów pojawiła się nutka zazdrości o głównych bohaterów, którzy mogą żyć na wsi i cieszyć się pełnią tego życia. Niemniej.. - należy Im się..:)
"Babie lato to powieść wyjątkowa, której z pewnością nigdy nie zapomnę. Powieść o zwyczajnym życiu i jego pogmatwanych ścieżkach, na których znalazło się tych kilku bohaterów. Przede wszystkim jednak powieść, dzięki której nabrałam większej wiary i energii we własne czyny i możliwości. Po lekturze tej książki, pewne sprawy nabierają innych kształtów, kolorów i mówiąc szczerze, chyba łatwiej jest zmagać się z codziennymi sprawami. Wszakże skoro udało się Michasi, Marcelinie i Waldkowi.., to czemuż nie miałoby się udać i Nam..:)?
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-02-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 560
Dodał/a opinię:
Uleczkaa38
Zmień zasady gry Podczas wyjazdu integracyjnego Adam, nowy pracownik stołecznego banku, wchodzi w ostry konflikt z jednym z kolegów, Hubertem. Nie...
Prawdziwe szczęście możesz znaleźć tam, gdzie się go nie spodziewasz. Urszula, kobieta tuż po czterdziestce, wiedzie beztroski żywot nowoczesnej singielki...