Nie jestem osobą, która często sięga po literaturę grozy, horrory czy powieści z wątkami paranormalnymi. Aby zdecydować się na lekturę książki z tego gatunku, musi ona mnie mocno zaintrygować. „Dom z liści” to jedna z tych książek, której nie potrafiłam się oprzeć, mimo że nie do końca rozumiem, dlaczego.
Co łączy nagradzanego fotografa, szalonego starca żyjącego w odosobnieniu i byłego pracownika salonu tatuażu?
Will Navidson, znany fotograf, wraz z żoną i dwójką dzieci wprowadza się do nowego domu. Niedługo po przeprowadzce odkrywa dziwną anomalię – ich nowy dom jest większy w środku niż na zewnątrz. Ukryte w ścianach pomieszczenia, kręte korytarze i znikające przejścia nie dają mu spokoju.
Szalony starzec Zampanò tworzy niezwykle chaotyczną opowieść o tym, co wydarzyło się w domu Navidsonów. Pochłonięty swoją twórczością, stopniowo izoluje się od świata. Po jego śmierci pozostaje literacki labirynt, który znajduje odurzony narkotykami Johnny. Zaintrygowany tajemnicą Navidsonów i mrocznego domu, zaczyna ją badać. Z każdym odkryciem odnosi wrażenie, że żyje na granicy jawy i snu, opętany przez coś, co czai się w ciemnościach.
„Dom z liści” to literackie dzieło, które dla wielu czytelników może okazać się dziwną i chaotyczną opowieścią. Kiedy wzięłam tę książkę do ręki, muszę przyznać, że najbardziej przeraził mnie nie jej rozmiar (książka liczy ponad 700 stron), ale sposób, w jaki została napisana. Nie spotkałam się jeszcze z powieścią, której rozdziały byłyby pisane do góry nogami, po skosie czy od tyłu – sprawiało mi to pewne trudności podczas czytania i wymagało dużego skupienia. Niemniej jednak wciągnęłam się w tę historię i z zaciekawieniem śledziłam kolejne wydarzenia. Nie ukrywam, że momentami poczułam dreszcz grozy, a nawet próbowałam wizualizować sobie kolejne zdarzenia z powieści.
„Dom z liści” to dziwna, ale niezwykle fascynująca powieść, którą pochłonęłam niemal za jednym zamachem. Choć wymaga ona ogromnego skupienia, spokoju i ciszy, to opowieść zawarta na jej stronach angażuje czytelnika tak mocno, że trudno się od niej oderwać. „Dom z liści” to nie tylko oryginalnie wydana książka, ale także nieszablonowa opowieść, w której autor porusza trudne tematy, skłaniając czytelnika do głębszej refleksji. Zdaję sobie sprawę, że taka forma powieści nie każdemu przypadnie do gustu, niemniej jednak gorąco zachęcam do lektury, ponieważ wyróżnia się ona na tle codziennych powieści, z którymi mamy do czynienia, a rzadko mamy okazję przeczytać coś tak oryginalnego.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 736
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska