Pióro Autorki jest mi już znane i lubiane więc bez chwili zawahania sięgnęłam po "Dziewczynke, która widziała zbyt wiele" i jakie było moje zdziwienie ponieważ ta książka różni sie diametralnie od poprzednich powieści, nie językiem czy stylem - bo ten jest cały czas przyjemny i lekki w odbiorze ale emocjami i ciężarem treści.
Aaron i Ania są rodzeństwem bardzo ze sobą zżytym. Ojca stracili kiedy chłopak miał 3 latka, dodatkowo był świadkiem jego śmierci. Ania wcale go nie poznała bo ich mama była z nią w ciąży kiedy ten zmarł. Ich matka zaczyna chorować i trafiają pod opiekę ciotki. Jej dom, który dziewczynka pamięta jako niezwykle piękny, wypełniony sztuką i antycznymi meblami, staje się miejscem przemocy i dramatycznej walki.
Po książkę sięgnęłam z zupełnie innymi oczekiwaniami, chyba liczyłam na coś podobnego do poprzednich powieści i mam na myśli tutaj dwie części "Dziewczyny z gór". A co dostałam? No właśnie dostałam historie, która pewnie nie raz się wydarzyła, nie jedno rodzeństwo przeszło to co Ania i Aaron i to jest po prostu dramat. Autorka podjęła się tematu przemocy, która dzieje się tam, gdzie byśmy się tego najmniej spodziewał. To co spotkalo rodzeństwo, nigdy nie powinno było się wydarzyć. Są granice, które nigdy nie powinny zostać przekroczone.
Ta książka jest po prostu smutna, skończyłam ją czytac koło 00.30 w nocy i jeszcze długo nie mogłam zasnąć czując bezsilność i wewnętrzny smutek. Czy polecam? Tak, ale przygotujcie się na emocjonalną bombę, która na dłuższy czas pozostanie w Waszej głowie.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-04-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Zyciezokladki
Ofiara porwania, Nadia, po wielu latach decyduje się ujawnić policji swoją tożsamość. W wyniku tego następuje ciąg dramatycznych zdarzeń. Śnieżna burza...