"Gdyby tak można było wysiąść. Zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu, chociaż na jakiś czas. I wrócić w nowej postaci. Gdyby mogła usunąć ze swojego życia ostatnią jesień. A może zachowa ją, zamieni w asa w rękawie, który już nigdy nie pozwoli jej powiedzieć przepraszam."
Byłam zaskoczona wnikliwością, precyzją i bezpośredniością, z jaką Kristina Sandberg przedstawiła obraz szwedzkiej kobiety z końca lat trzydziestych dwudziestego wieku. Doskonale odbieramy wszelkie odczucia, emocje, myśli, opinie głównej bohaterki, dotyczące nie tylko kluczowych spraw, ale także tych tylko pozornie błahych i nieistotnych, a jednak składających się na całościowy obraz postaw i osobowości. Towarzyszymy Maj Olausson zaledwie rok, a jak wiele wydarzyło się w jej życiu, jak bardzo się ono zmieniło, w jakim stopniu dwudziestoletnia kobieta uległa wewnętrznej przemianie, jak dalece ewoluowały jej poglądy, marzenia, spojrzenie na ludzi i otaczający ją świat. Jesteśmy pod wrażeniem drobiazgowości odmalowywanych przez autorkę różnych obrazów życia, użytych barw i tonów, w których niestety wiodący prym wydają się wieść te przypisane zawodowi, niespełnieniu, rozżaleniu, rozczarowaniu i nieszczęściu.
Po początkowej trudności ze zgraniem się z rytmem powieści, z każdym nowym wydarzeniem i towarzyszącym mu zajmującym opisem, coraz bardziej przekonywał mnie jej styl i klimat. To nie opowieść do szybkiego czytania, ale świadomego zagłębiania się w najwrażliwszą odsłonę istoty kobiecości, szeroko rozwiniętych początkowych aspektów macierzyństwa, odnajdywania się w trudnej roli żony, prób nawiązania bliskich relacji z rodziną męża. Spojrzenie na ówczesne prawa kobiety, przypisaną odgórnie przez społeczeństwo pozycję, oczekiwane postawy, zachowania i obowiązki. Potrzeby bliskości, zrozumienia i akceptacji, stojące w kontraście do faktycznych uwarunkowań, tak bardzo rozbieżnych właśnie w przypadku Maj. Przymuszone przez niechcianą ciążę małżeństwo pochodzącej z prowincji dziewczyny z synem zamożnego fabrykanta, Tomasem Berglundem, zapowiada się na wielki zawód, graniczący z poczuciem wstydu i zaprzestaniem oczekiwań wobec życia. Młoda spragniona miłości kobieta i dużo starszy od niej mężczyzna po przejściach, całkowicie odmienne charaktery, spojrzenie na świat, wyobrażenie związku, jedyne co ich łączy to dziecko. Dwa elementy układanki, które zupełnie do siebie nie pasują, gryzą się formą i kolorem, nie znają się, nic o sobie nie wiedzą, nie mają wspólnych tematów do rozmów, a co więcej, zaczynają negatywnie działać na siebie nawzajem.
Wzrusza dotkliwa samotność Maj, odseparowanie od rodziny i przyjaciół, pewien rodzaj alienacji środowiskowej, poczucie niskiej wartości, wrażenie bycia pod ciągłym ostrzałem ludzkich oczu, nieustannej oceny i krytyki. Narzucone normy społeczne, którym trzeba sprostać, aby nie narazić na szwank wizerunku fabrykanta. I do tego jakby klaustrofobiczne ograniczenie tylko do rodziny męża, jego znajomych, niemożność odwiedzenia schorowanej matki, podtrzymania bliskich więzi z ojcem i rodzeństwem. Narastająca niemoc, strach, lęki, wątpliwości, wahania, dojmujący żal, że życie nie obrało innego scenariusza, że jedna chwila tak bardzo potrafi zdominować jego dalszy ciąg. Usilne starania, aby zapomnieć o dawnej miłości Eriku, a jednocześnie wpasować się w nowy układ, być może nauczyć się kochać na nowo. Czy faktycznie tak już ma wyglądać życie Maj, niczego nie można już w nim zmienić, wywalczyć przestrzeni dla siebie? Powieść wyzwala wiele emocji i refleksji, warto się z nią zagłębić, jestem bardzo ciekawa kontynuacji trylogii.
bookendorfina.pl
Informacje dodatkowe o Urodzić dziecko:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-04-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788380971165
Liczba stron: 608
Tytuł oryginału: Att föda ett barn
Dodał/a opinię:
Izabela Pycio
Sprawdzam ceny dla ciebie ...