Bo miłość nie jest taka prosta. Przeszłość zawsze wraca. Tom 2, część 4.

Autor: art_roxana
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-A z czego ta chandra?

-Trudno powiedzieć.- Nie chciała mu opowiadać o swojej matce.

-Może po prostu się starzeje?- Zaczął się śmiać.

-To ja w takim razie powinienem mieć chroniczną melancholię i depresję.- Od razu zareagowała na to mówiąc:

-Aby poznać faktyczny wiek psychiczny faceta należy od wieku fizycznego odjąć jakieś pięć lat.

-Dlaczego?- Spytał unosząc brew.

-Bo wy wolniej dorastacie psychicznie i emocjonalnie.- Znów miał wrażenie, jakby słuchał Roxany.

-Według twoich obliczeń, powinienem się czuć jak- kiwnął głową i lekko przymrużył oczy- dwudziestopięciolatek.- Odsunął talerz i wziął szklankę do ręki.

-Mniej więcej.- Upił łyk i dokończył.

-To dziwne, bo, od kiedy zacząłem pomagać w sierocińcu faktycznie czuje się jak dwudziestolatek, ale nie zawsze. Czasem mam wrażenie, że w zaledwie kilka dni starzeje się co najmniej o dziesięć.

-Tak cię wykańczają?- Zażartowała.

-Nie, to akurat przychodzi z zupełnie innych powodów.

-Chyba się domyślam. Dalej nie dostałeś od niej żadnej wiadomości?

-Nie.- Krótko dopowiedział.

-Z resztą nie ważne. Nie chce byś się tu starzał.- Resztę wieczoru spędzili w swoim towarzystwie. Długo jednak nie rozmawiali, bo Mike musiał się położyć. Gorączka zdecydowanie wygrywała.

***

Rozdział 14

***

Jak na pierwsze dni lutego, dzień był dość ładny i ciepły. Śnieg ciągle utrzymywał się lekką warstwą na wszystkim wokoło ale dzięki temu wszystko wydawało się takie białe i czyste. Mike czuł się już znacznie lepiej. Obyło się bez wizyty u lekarza. Strasznie nie lubił wyczekiwania w kolejce, spowiadania się przez doktorem, dlatego też dziękował bogu, że skończyło się jedynie na kilku tabletkach. Właśnie szedł jedną z cmentarnych alejek na grób rodziców. W takim czasie jak zima nie często tam zaglądał, ale, że dzień był ładny postanowił go wykorzystać. Poza tym po mieście rozeszło się kilka plotek o rzekomym rozboju na cmentarzu. Kilka grobów zostało zniszczonych, tablice i krzyże powyrywano. Chciał to sprawdzić. Plotki niestety się potwierdziły. Widział zniszczenia, o których mówiono i nie mógł zrozumieć po co ktoś to zrobił. Wyrwane krzyże leżały porozrzucane po grobach. Drewniane były widocznie nadpalone, poza nimi znalazło się też parę żelaznych. Gdyby był to rozbój, który miał by przynieść jakiś zarobek żelazne można by było spróbować sprzedać choćby na złom a fakt, że wszystko zostało mówił o tym, że był to wandalizm. Szczeniacki wybryk, bez celu i sensu. Przystanął na moment. Groby były dość stare i mieściły się w jednej ze starszych części cmentarza, ale zdołał odczytać kilka nazwisk. Wszystkie były pochodzenia żydowskiego. Dowodziło to temu, że w mieście wciąż żyje nietolerancja wśród mieszkańców, względem innych narodowości. Przyjrzał się zniszczeniom i ruszył dalej. Gdy dotarł na grób rodziców odgarnął leżący śnieg i zapalił znicz. Jak zwykle pogrążył się w zadumie, która pozwoliła mu wyrzucić z siebie pewne rzeczy, jakich nie mógł nikomu powierzyć. Zawsze mu to pomagało. Gdy już zamierzał odejść postanowił jeszcze zaglądnąć na jeden grób. Kilka alejek dalej, w nowej części cmentarza był pochowany Robin, brat Roxany. Kiedy już tam dotarł zdziwił go porządek, jaki tam zastał. Płyta była umyta i posprzątana. Obok, na innych grobach był miejscami zamarznięty lód i spora warstwa śniegu. Na grobie Robina leżał świeży śnieg, który i tak niemal w oczach topniał. Stały na nim dwa znicze, które wyglądały jakby ktoś niedawno zapalił. Wypalonych nie było w ogóle. Zastanowiło go to chwilę, ale starał się myśleć spokojnie. Pierwsza myśl, która mu przyszła do głowy to była oczywiście Roxana. Jednak równie dobrze mógł być to Charlie lub ktoś, kto znał Robina. Jakiś przypadkowy znajomy. Mimo, że starał się panować na sobą i tak coś ciągle mu podpowiadało, że była to Roxana. Dlaczego więc się do niego nie odezwała, nie zadzwoniła? Im dłużej jej nie widział tym bardziej czuł, że ona jest gdzieś blisko. Zapalił znicz, pomodlił się i ruszył na spotkanie z Angeliką.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
art_roxana
Użytkownik - art_roxana

O sobie samym: Pisanie to moje hobby, nie zawsze wychodzi idealnie. Chętnie wczytuję się w opinię innych. Uważam, że każdy ma prawo do własnego zdania. Szanuję to i chcę, aby inni szanowali moje.
Ostatnio widziany: 2024-02-25 16:54:12