Polak do Lwowa nie przyjeżdża w gości, tylko do domu.
każda bajka, nawet najstraszniejsza przestaje być straszna dokładnie w chwili, w której książkę zamyka się i odkłada na półkę.
Wychodziło dziwnie: te dwie kobiety budziły w nim kompletnie różne uczucia, ale podsumowanie tych uczuć było takie samo - przywiązanie.
Wiosna mościła się w ich łóżku jak kociak przy nogach, dzięki czemu zasypiali lekko i radośnie.
Szczęśliwy człowiek nigdy się nie kontroluje i dlatego zawsze mówi w tylko w ojczystym języku.
Kiedy dwoje dorosłych zachowuje się jak dzieci, wywołuje to zdecydowane reakcje - albo zdenerwowanie, albo uśmiech.
Pierwszy pocałunek zawsze jest najsłodszy i trwa niemal całą wieczność. Niejedna mądra głowa poddała się, próbując to wytłumaczyć, zrozumieć i wyrazić w postaci wzorów i wykresów.
Każdy przecież wie, że władza wykonawcza w kolonii zawsze jest głupsza i bardziej okrutna niż w centrum.
W Ukrainie, moim zdaniem, da się wytrzymać. Ale mamy wspaniałego sąsiada, który wszystko do nas uparcie eksportuje, poczynając od cukierków, a kończąc na poglądach na temat stosunków z Bogiem.
Widzisz, ostatnio ciągle miałem wrażenie, że Ukraina należy do tych Ojczyzn, w przypadku których szczęściem jest ich opuszczenie.
Z książkami było tak samo jak z irysami. Nie mogła ich wyrzucić ze swojego życia, a w dodatku na pierwszy rzut oka wszystkim wydawało się to zaletą.
Nie dziękuj, jesteśmy kwita. Mało, że podarowałeś mi pomysł na książkę, to jeszcze zrobiłam dziś taki dobry uczynek, że przy rachunku grzechów mogą mi go policzyć za dziesięć.
Miłość trzyma się właśnie na kłamstwie, prawie zawsze. Od drobnego kłamstewka, prawie zawsze. Od drobnego kłamstewka do kłamstwa, że miłość wciąż trwa. Taki krąg.
Jestem pewien, że większość moich kolegów nieprędko zauważy, że odszedłem z pracy, a moi byli sąsiedzi - że się wyprowadziłem. Nikim nie zostałem. A dokładniej - zostałem nikim.
Nie zdziwię się, jeśli zwyczajnie nie macie dokąd wracać. A nawet jeśli macie, to słyszałam, że z Europy do byłego ZSRR dobrowolnie wracają tylko wariaci i ludzie zmęczeni z Ojczyzną, co w praktyce na jedno wychodzi.
Polak do Lwowa nie przyjeżdża w gości, tylko do domu.
Książka: Dziesięć słów o ojczyźnie
Tagi: Dom, Polak