- A owacje dla Rossiego to nie ciężar? - spytał pan Ignacy.
- Nie robię ich dla Rossiego.
- Tylko dla dogodzenia kobiecie... wiem... Ze wszystkich kas oszczędności ta jest najmniej pewną.
Naprawdę nie wierzysz w utopce i rusałki? – zapytała szeptucha. - Nie – odparła zgodnie z prawdą. - A w ubożęta? - Też nie. - Widzę, że czeka nas ciężki rok.