Przydusza³ mnie swoj± grubo¶ci±, wk³adaj±c go tak g³êboko, i¿ momentami mia³am wra¿enie, ¿e dociera do ¿o³±dka.
Zróbmy tak: jak urodzi siê dziecko, bêdziemy mieszkaæ w posiad³o¶ci i zobaczymy. Je¶li siê oka¿e, ¿e masz racjê, przeniesiemy siê tu, a je¶li nie – zostanie tak, jak jest. I wtedy to miejsce stanie siê wy³±cznie moim azylem, no i miejscem rozpusty, kiedy bêdê ju¿ mog³a siê r¿n±æ na ca³ego i piæ.
– £ykaj – nakaza³, patrz±c mi lodowato w oczy. [...]
– Kocham ciê! – zawo³a³am z u¶miechem [...].
– Wiesz, ¿e wiêkszo¶æ dziwek nie jest tak zboczona jak ty? – zapyta³, k³ad±c siê obok i przykrywaj±c nas miêkkim kocem.
– A wiêc s³abe z nich dziwki.
– Ta historia jest tak nieprawdopodobna, ¿e a¿ g³upia. Ju¿ widzê twoj± matkê, która puka siê w g³owê, kiedy j± s³yszy. Powinna¶ powiedzieæ jej prawdê, ubawi³aby siê tak pysznie jak ja.
– ¯e po czym? Po jakim gwa³cie, Lari? Przecie¿ on mnie nie zgwa³ci³, tylko... ¿e tak powiem... zwiotczy³ narkotykami. To nie by³a tabletka gwa³tu, tylko MDMA, wiêc ja wszystko pamiêtam. Ale te¿ przyznajê, ¿e mia³am na niego zwyczajnie ochotê. No, mo¿e wiêksz±, zdecydowanie wiêksz± ni¿ w rzeczywisto¶ci, ale dobrego, porz±dnego dymania nie nazwa³abym gwa³tem.
Rozlu¼ni³am cia³o i przesta³am siê wyrywaæ, ale nie zwolni³ u¶cisku. Schyli³ siê i podniós³ poñczochê, któr± wcze¶niej by³ zwi±zany. Oplót³ j± wokó³ moich r±k, a gdy skoñczy³, ukl±k³ za mn± i rozchylaj±c mi po¶ladki, zacz±³ lizaæ drug± dziurkê.
– Nie chcê - wyszepta³am z twarz± na stole, usi³uj±c siê oswobodziæ, choæ oczywi¶cie by³a to jedynie gra zachêcaj±ca go do tego, by wzi±³ mnie analnie.
– Zaufaj mi, Malutka – rzuci³, nie przerywaj±c.
– Sugerujê, ¿e nie umiesz siê zachowaæ w takim towarzystwie, a ja nie mia³em czasu, by ciê nauczyæ. [...] Mo¿esz zupe³nie nie¶wiadomie ich uraziæ albo okazaæ mi brak szacunku i w ten sposób poderwaæ mój autorytet – powiedzia³ uspokajaj±co, ³api±c mnie za kolano. [...]
– Jeste¶my ma³¿eñstwem od dwudziestu minut, a ty ju¿ mnie tresujesz! – warknê³am oburzona.
Szczytowa³ d³ugo, nie odrywaj±c wzroku od moich oczu. To by³ najseksowniejszy widok w moim ¿yciu. [...]
– Gnieciesz nasz± córkê.
Mój w³adczy ton podzia³a³ na niego jak p³achta na byka. Z³apa³ mnie za uda i ¶ci±gn±wszy do po³owy z ³ó¿ka, pod³o¿y³ mi pod plecy poduszkê, a sam usiad³ na ko³drze, któr± wcze¶niej zrzuci³. Mój oddech przyspieszy³. Wiedzia³am, ¿e cokolwiek zechce zrobiæ, nie zajmie mu to zbyt wiele czasu.
Nie mia³em pojêcia, dlaczego jej to wszystko mówiê, ale czu³em nieodpart± potrzebê, by wiedzia³a o mnie wszystko. W moim g³osie s³ychaæ by³o strach.
By³a gor±ca, mokra i nale¿a³a do mnie. Czu³em ka¿dy centymetr jej z³aknionego pieprzenia ¶rodka. Wszed³em do koñca i mocno przytuli³em jej cia³o do siebie. Zastyg³em bez ruchu, chcia³em siê nasyciæ t± chwil±, po czym wysun±³em siê i natar³em mocniej, a moja Pani jêcza³a, niecierpliwi±c siê coraz bardziej. Chcia³a, bym j± pieprzy³, potrzebowa³a poczuæ to mocno. Moje biodra ruszy³y do ataku, gdy cia³o odklei³o siê od niej. R¿n±³em j± najmocniej, jak potrafi³em, a mimo to czu³em, ¿e chce jeszcze. [...] Gdy jej plecy wygiê³y siê w ³uk, zobaczy³em ¶liczny otwór i nie mog³em siê powstrzymaæ. Obliza³em kciuk i zacz±³em g³askaæ jej w±ski odbyt.
Wygl±dam, jak chcê, i nic ci do tego – wybe³kota³a, wymachuj±c rêkami, czym mnie nieco rozbawi³a. – Zostawi³e¶ mnie bez s³owa i traktujesz jak kukie³kê, któr± siê bawisz, gdy masz na to ochotê. – Wyci±gnê³a palec w moj± stronê, próbuj±c jednocze¶nie nieudolnie, lecz uroczo podnie¶æ siê z siedziska. – Dzi¶ kukie³ka ma ochotê bawiæ siê solo.
Przydusza³ mnie swoj± grubo¶ci±, wk³adaj±c go tak g³êboko, i¿ momentami mia³am wra¿enie, ¿e dociera do ¿o³±dka.
Ksi±¿ka: Ten dzieñ
Tagi: literatura, erotyczna, erotyk, Blanka, lipiñska