Tu w Polsce trwa festiwal udawania – w domu kłótnie, przemoc albo wieloletnie milczenie, bo każdy żyje swoim życiem, a na ulicy maska i gra we wzorową rodzinę. Tego w Polakach nie lubię. Tylko tego.
Ukraińcy są bardzo wobec siebie zawistni, zwłaszcza wtedy, gdy pracują w mieszanym składzie z Polakami.
Tak jak jeszcze dziesięć lat temu Niemcy czy Francuzi myśleli, że Polacy nic w tej Polsce nie mają i chyba po drzewach tu chodzą, tak teraz Polacy tak myślą o nas.
Polacy ogólnie jacyś tacy przewrażliwieni, podejrzliwi o wszystko, jakby wszędzie naokoło sami złodzieje byli.
Wśród moich rodaków mało jest ludzi zwyczajnie radosnych. Więc traktuje się ich jak odmieńców. W Polsce po prostu nie wypada być szczęśliwym, a przynajmniej nie powinno się tego okazywać. To w złym guście.
W społeczeństwie polskim przeważają typy histeryczne i psychasteniczne. Polski typ histeryczny odpowiada najsilniej temu, co przed laty Brzezicki opisał jako typ skirtotymny (od gr. skirtao – tańczę); jest to typ w zasadzie szlachecki – polskie „zastaw się a postaw się” – polonez, Somosierra, szarża ułanów na czołgi, polskie sejmikowanie, polskie liberum veto i tzw. polnische Wirtschaft, przedziwna mieszanina cnót i wad. Polski psychastenik – to jakby typ polskiego kmiecia, cichy, spokojny, pracowity, nie wadzący nikomu, czasem tylko swój steniczny kolec ukazujący; wówczas poczciwy polski kmieć przeraża obrazem Jakuba Szeli; jest uparty i twardy w ciężkich warunkach życia.
Tu w Polsce trwa festiwal udawania – w domu kłótnie, przemoc albo wieloletnie milczenie, bo każdy żyje swoim życiem, a na ulicy maska i gra we wzorową rodzinę. Tego w Polakach nie lubię. Tylko tego.
Książka: Ukrainki. Co myślą o Polakach, u których pracują
Tagi: Polacy, Polska, udawanie