- Ja walczyłem za Ojczyznę.
- Wszyscy walczyliśmy za Ojczyznę.
- Ale nie za taką, jaką ona jest teraz.
- Tamtej Polski nie zdołaliśmy obronić, musimy żyć w takiej Polsce, jaką ona jest - innej nie mamy.
Stary Nef nigdy nie zabraniał córce jeżdżenia ze mną na zabawy - tym razem nas zaskoczył: podszedł i energicznym ruchem ręki odsunął córkę na bok. "Polska to pierwsza kurwa! - powiedział ni z tego, ni z owego. - Każdy ją do siebie ciągnie!"Zrazu osłupiałem, zaskoczony brutalnością wypowiedzi starego, lecz ochłonąwszy nieco, odrzekłem:"Panie Nef! Jak gwałciciel zgwałci kobietę, to stara się dla niej wyrobić opinię kurwy, ale to nie ona jest kurwą, tylko gwałciciel jest skurczybykiem".Włączyłem silnik motocykla i odjechałem. Takiego Nefa nie znałem.
Swoją drogą, nie spełniając w żadnej mierze definicji polskiej rodziny, radziliśmy sobie lepiej niż statystyczna większość.
Tak, ustaliłem coś. Ustaliłem mianowicie, że w chwili obecnej w naszym państwie nie tyle jest źle, ponieważ mamy złych ludzi u władzy, ile jest źle, bo u władzy są osoby mało inteligentne. Wciągają na stanowiska swoich znajomych na zasadzie "on umie prowadzić, to niech dowodzi SOP-em". Słuchajcie, no poważnie.
Polacy to głupi naród – mówiła poruszona. – Zamiast rozwiązywać prawdziwe problemy, to szukają w dupie mózgu.
Wychowywałem się i dorastałem w surowych warunkach. Tamtejsza Polska była inna niż teraz... Nie wiem, jak to określić... O wiele trudniej się w niej żyło, ale zarazem była łatwiejsza do zrozumienia.
Żyjemy w Polsce, gdzie większość obywateli traktuje oficerów służb jak szpicli, kapusiów i donosicieli. Niestety nie darzą nas szacunkiem.
Miliony obywateli z wypiekami na twarzy osiągają szczyty rozkoszy, czytają o tym, że Polak zdobył gola w jakimś meczu ligi niemieckiej albo że zagraniczna prasa przychylnie pisze o Polsce.
Tu w Polsce trwa festiwal udawania – w domu kłótnie, przemoc albo wieloletnie milczenie, bo każdy żyje swoim życiem, a na ulicy maska i gra we wzorową rodzinę. Tego w Polakach nie lubię. Tylko tego.
Przeraża mnie to, co dzieje się obecnie w kraju, bo... miało być gorzej. Nie o taką Polskę walczyliśmy. A może trzeba uwierzyć, że jest dobrze, mimo że nie jest...
Nie mogłam zaakceptować tego, że stanęłam z innymi do walki o wolną Polskę i mimo że ta walka przyniosła dużo, to Polska dalej nie była wolna. Żyłam w paradoksie.
W Polsce nawet pogoda robi nas w chuja.
Lawirując w tym chaosie, zgubiłem Magdę. Pognała przodem. Mnie przyblokował starszy mężczyzna, który tak sprawnie zakręcił ciągniętym przez osła wozem, że zajechał mi drogę, niemal wpychając w kramik, na którym sprzedawano sok wyciskany z trzciny cukrowej. Magda tymczasem zaczęła wyprzedzać inną, również ciagniętą przez osiołka bryczkę. Wyjechała na pusty zewnętrzny pas jezdni. Pusty , gdy na niego wjeżdżała ale gdy już na nim była, nie wiadomo skąd zmaterializował się tam minibus.
- Ja walczyłem za Ojczyznę.
- Wszyscy walczyliśmy za Ojczyznę.
- Ale nie za taką, jaką ona jest teraz.
- Tamtej Polski nie zdołaliśmy obronić, musimy żyć w takiej Polsce, jaką ona jest - innej nie mamy.
Książka: Na pograniczu
Tagi: ojczyzna, Polska