Jeden uśmiech wystarczy, by rozbroić najbardziej wykrzywioną złością gębę.
Ala miała nadzieję, że jej mąż się wystraszy i zniknie z podwiniętym ogonem, ale on tylko się wyszczerzył uśmiechem ubogiej wersji Brada Pitta, który kiedyś ją tak bardzo jarał, a teraz tylko wkurwiał, i to na maksa.
Gdyby mógł, uśmiechnąłby się szerzej, ale czasem jak człowiek za mocno się uśmiechnie, bolą go policzki.
Boże. Ten uśmiech mnie atakował, był jak broń, uderzał i odbierał rozum. Czy on kiedyś się nie uśmiechał.
Ale temu uśmiechowi nie można było się oprzeć. Ten uśmiech mógłby wygrywać wojny i leczyć raka.
Przyjaciel to ktoś, kto potrafi uśmiechem twój dzień rozjaśnić, gdy inni potrzebują tysiąca słów.
Jeden uśmiech wystarczy, by rozbroić najbardziej wykrzywioną złością gębę.
Książka: Uśpione namiętności
Tagi: Uśmiech, złość, gęba