Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2012-05-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 128
Moja rodzima biblioteka co jakiś czas robi "wietrzenie półek" i wykłada na specjalny stolik książki, które można sobie po prostu wziąć. Inne biblioteki w innych miastach też widocznie tak robią, ponieważ "Jest noc" Ludmiły Pietruszewskiej pochodzi właśnie z takiego "wietrzenia" półek w jednej z wrocławskich bibliotek.
Ta książka to jest jakiś koszmar. Rodzina Addamsów w wersji rosyjskiej. Matka Anna, narratorka tej opowieści w wersji mini (raptem 128 stron), poetka we własnym mniemaniu i grafomanka zdaniem ukochanej córci. Ta córcia, która tak bardzo i tak usilnie szuka "miłości", że dorobiła się już trzeciego dzieciaka i każde z innym "tatusiem". Syn pijak i kryminalista, który niby ma żonę, ale to do matki przychodzi i kopiąc w drzwi, wyciąga od niej ostatnie kopiejki. AAA, jest jeszcze babcia w psychiatryku... i jej renta.. Patologia największego kalibru.
Pod tym "moskiewskim adresem" nie zawsze jest ten sam skład. Czasem ktoś przybędzie, czasem kogoś ubędzie, czasem ktoś zaistnieje przez chwilę. Ale zawsze jest "? ??????, ? ???????", chociaż rzadziej śmiesznie, bardziej, strasznie. Książka napisana bardzo dobrze, chociaż jej ładunek emocjonalny mnie dość mocno przytłoczył i w zasadzie mogę dopowiedzieć tylko jedno. Kiedy wpadają mi w ręce tego rodzaju książki, zawsze wtedy bardziej doceniam nasz piękny kraj i to, że mieszkam właśnie "tutaj", a nie "tam".
Podczas ekspedycji na Syberię, moskiewski etnograf nagrywa śpiew tajemniczego ludu Entti. To skarb, który można sprzedać na Zachodzie za majątek. Niestety...
Przeczytane:2013-12-06, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki - 2013,