ACONY: TOM 1

Ocena: 6 (1 głosów)

Stare domy często skrywają swoje tajemnice i nie inaczej jest z miejscem, do którego wprowadza się Motomi Utsuki. Niedługo po przeprowadzce chłopak spotyka młodą dziewczynę, która przedstawia mu się jako Acony Lanchester. Jednak od jej zachowania dziwniejsze jest jej wyznanie, że….?! Jak potoczą się dalsze losy Utsukiego i jego nietypowej nowej koleżanki? Bo jak się okazuje Acony wcale nie jest jedynym „dziwnym” sąsiadem z którym przyszło mu mieszkać…

Informacje dodatkowe o ACONY: TOM 1:

Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2016-04-01
Kategoria: Komiksy
ISBN: 978-83-8096-047-3
Liczba stron: 0
Tłumaczenie: Mateusz Makowski

więcej

Kup książkę ACONY: TOM 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

ACONY: TOM 1 - opinie o książce

Na początku nie wiedziałam czego się spodziewać, owy tomik jest obszerny, ale nic mi nie podpowiadało czy to horror, czy to coś przygodowego. Miło było się przekonać, że owa obyczajówka z dodatkiem paranormalności jest naprawdę świetna na lekturę do łózka 🙂

Jak już wiemy z kawałka opisu powyżej poznajemy historię znajomości (teoretycznie) 13 – letniej Acony oraz nowego jej sąsiada Motomiego. Chłopak sprowadza się do dziadka, bo jego mamę całkowicie absorbuje jej praca. W ten oto sposób zaczyna się poniekąd spokojna przygoda w domu, który żyje własnym życiem!

Dozorca, który jest większość czasu spłoszony i znika; dziewczynka, która zaborczo twierdzi, że jest martwa; pokoje, które w każdej chwili mogą zmienić swoje położenie i masa innych nadnaturalnych sytuacji, które nie tyle nas przestraszą co pozwolą na luzie obcować ze zjawiskami na co dzień jednak nie spotykanymi. Ta książeczka to naprawdę coś pozytywnego, mimo elementów horroru, nie ma obaw, że w nocy nie będziemy spać. Autor pozwolił spotkać wspaniałych bohaterów, z normalnymi odruchami. Chwilami miałam wrażenie, że to taki trochę Indiana Jones w wydaniu komiksowym,bo w końcu wiele ciekawostek Motomi odkryje wraz ze swoją przyjaciółką 😉

Ogromnym atutem jest fakt, że kreska jest naprawdę śliczna, tekst świetnie dopasowany, więc czyta się niemalże ekspresowo. Historia pokazuje inną stronę życia i pozwala nawet na uronienie łezki. Cenie takie historie, bo one po przeczytaniu nadal są ze mną – a to naprawdę świetna sprawa!

Jednym zdaniem – NIE WAHAJCIE SIĘ – szybciutko bierzcie się za czytanie ♥

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2019-03-10,

STRACH MA WIELKIE OCZY

„Acony” to kolejna manga grozy, która elementy horroru potraktowała nie jako źródło lęku, a coś zwyczajnego. Niewidzialny dozorca, dziewczyna twierdząca, że jest martwa, puste korytarze i dziwne wydarzenia są tu na porządku dziennym. I tylko bohater, nastolatek jakich wielu, stara się odnaleźć w tym wszystkim, przekonując się, że strach przede wszystkim ma wielkie oczy.

Głównym bohaterem „Acony” jest trzynastoletni Motomi Utsuki, którego rodzice się rozwiedli. Ponieważ jego matka wyjeżdża na dłużej pracować za granicą, chłopak trafia pod opiekę swojego wuja, mieszkającego w budynku Shikimino. Blok wygląda na opuszczony, a jak mówi wujek, tylko dlatego nie został wyburzony, że sam na to nie pozwala, bo jak wiele innych, starych domów posiada własną duszę. Ale czy tylko tyle? Kiedy Motomi wybiera się do dozorcy wpisać się na listę, przekonuje się, że ten jest niewidzialny. Przynajmniej kiedy się stresuje, a tak jest zawsze, gdy ma się kontaktować z kimś nowym. Do tego chłopak spotyka dziwną mieszkającą z ojcem pisarzem dziewczynę, Acony, która twierdzi, że tylko wygląda na jego rówieśniczkę. Według jej opowieści nie żyje, ale jest tutaj i wcale nie zachowuje się jakby nie pochodziła z tego świata. Jakie tajemnice skrywa? Co jeszcze dzieje się w budynku? I jaką rolę odgrywa w tym wszystkim dziadek Motomiego, który zachowuje się równie dziwnie, co inni mieszkańcy bloku?

Czy horror, który nie chce nas straszyć ma rację bytu? Odpowiedź na to pytanie jest chyba oczywista, skoro są bajki nie dla dzieci i thrillery bez morderców, dlaczego opowieść z duchami, dziwnymi wydarzeniami i mrocznym, nawiedzonym domostwem podana w lekki i wręcz ciepły sposób nie miałaby być udana? Strach ma przecież wielkie oczy, a „Acony” na tym właśnie się opiera. Niewidzialny dozorca okazuje się sympatycznym facetem, a dziewczyna, która w pustym korytarzu dźga nożyczkami biegające wokoło myszy, jest po prostu przyjazną duszą.

Nie znaczy to, że niniejsza manga to takie lekkie, proste czytadło bez emocji. Są przecież tajemnice, wspominane już dziwne wydarzenia, kilka mrocznych scen także się znalazło. Ma to swój klimat, a przede wszystkim znakomicie się czyta. To, co paranormalne nie musi być złe czy straszne, jest dziwne, ale na swój sposób sympatyczne. Trzeba tylko dać sobie szansę by się o tym przekonać: tak samo, jak o wartości „Acony”.

Bo poza tym, że to bardzo dobrze napisana i poprowadzona, nastrojowa manga, „Acony” jest także znakomicie narysowana. Brudna, ale wyrazista i realistyczna kreska oraz znakomicie dobrany kolor (swoją drogą kolorowych stron, wydrukowanych na papierze kredowym jest całkiem sporo – występują zarówno na początku, jak i w środku) świetnie pasują do fabuły. Do tego wrażenie robi także sam tomik – większy formatem, gruby (ponad 500 stron!) i tani, bo tylko o jakieś 30% droższy, niż standardowe publikacje. Miłośnicy dobrych komiksów, niekoniecznie grozy, choć oni oczywiście także, będą bardzo zadowoleni. Polecam.

Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/11/10/acony-kei-tome/

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy