W rubinowym królestwie przychodzi na świat brzydka królewna. Król każe stłuc wszystkie lustra , aby królewnie nie było smutno. Czy uda mu się utrzymać prawdę w tajemnicy i czy na pewno był to dobry pomysł ?
„Bajka o brzydkiej królewnie Boni” to z jednej strony klasyczna opowieść , której bohaterami są królewna i królewicz.
Z drugiej strony bajka ta wymyka się konwencji, gdyż nie ma w niej typowego złego bohatera - królewna jest jednocześnie złą i dobrą postacią. Jej największym atutem jest przemiana, której klasyczne królewny, zawsze piękne i dobre, nie przechodzą.
Najbardziej urocza postać w bajce to perkozik albinosik – ptaszek, mający liczne wady, ale jednocześnie najmilszy bohater. Jego pojawienie się zwiastuje dobrą zabawę dla małego czytelnika. Oryginalny jest też król, który – w odróżnieniu od typowych twardych władców – ma gołębi charakter, często się wzrusza i płacze, a przy tym jest wspaniałym ojcem i mężem.
Można uznać, że w bajce są dwa morały. Po pierwsze , nie wszystko warte kochania musi być urodziwe. Po drugie opowieść ta ukazuje, że zmieniać się na lepsze – to jest właściwe piękno człowieka.
Na uwagę zasługują również rewelacyjne ilustracje pokroju niemalże obrazków Szancera, a zważywszy na niezwykle młody wiek ilustratorki, dopasowane do tego, jak pracuje wyobraźnia dziecka.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2025-03-19
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 50
Język oryginału: polski
Już sama okładka , której wygląd kojarzył mi się z arabskimi baśniami, zachęciła mnie do przeczytania książki . Przypomniała mi też baśnie z dzieciństwa a bajka nie zawiodła moich oczekiwań.
Czytałyśmy dziś tę książkę przed snem. Moja ośmioletnia córeczka powiedziała z entuzjazmem
"Wreszcie ktoś napisał o królewnie, która nie jest piękna ! "
Bardzo jej się to spodobało. :)
Przeczytane:2025-05-04,
Większość księżniczek znanych nam z baśni jest do bólu kryształowa. Dobre, pięknie, wspaniałe, idealne partnerki dla równie idealnych książąt. A gdyby tak nie było? Co stałoby się z baśnią, gdyby księżniczka miała wady?
Zmierzyć się z tym tematem postanowiła Kasia Szukałowicz. To dzięki niej, wpadła mi w ręce historia inna niż wszystkie. Niebanalna i tak zwyczajnie, po prostu ciekawa.
W rubinowym królestwie przyszła na świat mało urodziwa księżniczka Bonia. Jej oblicze było tak inne od tego, co przyjęło się nazywać pięknym, że rodzice w trosce o jej dobro, nakazali pozbyć się wszystkich luster z królestwa. Nie chcieli, żeby się martwiła swoim wyglądem. Księżniczka obdarzona została w zamian zniewalającym głosem, który oczrowywał każdego, kto go usłyszał. W jej sercu płynęło dobro, chociaż co równie intrygujące, zdarzały jej się momenty, w których zachowała się po prostu okropnie.
Wielki wybuch złości przyjęły na siebie wyśmiewające się z księżniczki dzieci. Ta sytuacja miała miejsce w pobliżu zamku księcia, którego Bonia zapragnęła poznać. Była tak wściekła i zraniona, że żądała od młodego władcy surowych kar dla małych urwisów. Książę kategorycznie odmówił. Księżniczka w furii wróciła do swojego królestwa i zamknęła się w wieży, gdzie miała szansę pomyśleć...
Zatrzymam się tutaj, bo to bardzo ważny moment. Bonia posiadała jeszcze jeden wyjątkowy dar - autorefleksję. Była w stanie zatrzymać się, przemyśleć swoje zachowanie, poczuć wstyd i zmienić się. To świetny przykład dla młodych czytelników, tłumaczący że nawet jeśli kogoś w jakiś sposób skrzywdzimy, zawsze mamy szansę zrehabilitować się i naprawić swój błąd.
W tej książce nie brakuje charakterystycznych postaci. Dzięki temu, nie tylko królewna zapada w pamięć. Cieszę się, że książę stał się tutaj głosem rozsądku i uosobieniem mądrości. Czytanie jego wypowiedzi, to sama przyjemność.
Współczesne baśnie mogą być równie interesujące, jak te klasyczne. Tutaj mamy na to doskonały przykład. Bonia jest zmienna, przez co bardzo ludzka i udowadnia, że piękno to pojęcie względne. Najważniejsze jest to, co mamy w sercu