Wielowątkowa opowieść o zespole Deathstar, światowej gwieździe sceny metalowej, ale przede wszystkim o życiu codziennym jego członków. Wszystko zaczyna się, gdy do grupy przyjęty zostaje nowy gitarzysta, który jest fanem Deathstar od ich pierwszej demówki. Oprócz spełnienia muzycznych marzeń i chęci sięgnięcia po sławę, wierzy że granie w zespole tego formatu, pozwoli mu szybko wyjść z nieciekawej finansowej sytuacji. Te same nadzieje żywi jego żona i mała córeczka (ich kot raczej nie ma szczególnych wymagań). Niestety, stosunki panujące w zespole są dalekie od normalności i zamiast iść ku lepszemu, sytuacja coraz to bardziej się komplikuje... Fabuła tej tragikomicznej historii o pasji, rodzinie i przyjaźni została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2016-10-05
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 304
Nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu ukazało się właśnie nowe i co najważniejsze - opatrzone alternatywnym zakończeniem, wydanie jedno z najlepszych komiksowych dzieł Krzysztofa ,,Prosiaka" Owedyka - komiksu pt. ,,Będziesz smażyć się w piekle". I to jest naprawdę wspaniała wiadomość, że oto mamy po pierwsze powrót to tej świetnej, dramatyczno-metalowej opowieści, że po drugie jest to wydanie opatrzone specjalnymi dodatkami i że wreszcie po trzecie będą mogli poznać ten komiks kolejni miłośnicy dobrej literatury.
Tarantul staje się właśnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! Oto został on przyjęty w roli gitarzysty do swojego ulubionego, metalowego zespołu o nazwie Deathstar. Bardzo szybko jednak okaże się, że ów marzenie będzie musiało zmierzyć się z prozą życia w bandzie, gdzie to muzyka i koncerty to jedno, ale jest jeszcze ciężka praca, konflikt z frontmanem zespołu i nieuczciwy podział zysków, który ma stanowić coś na kształt ,,poświęcenia się dla dobra muzyki"... Pewnego dnia miarka się przebierze, co krok po kroku, zdanie po zdanie i zdarzenie po zdarzeniu musi doprowadzić do nieuniknionego...
Ta licząca ponad 350 stron opowieść jest rzeczą tyleż fascynującą, co i gorzką w swej wymowie. Bo z jednej strony jest to coś innego, odważnego, opowiadającego o świecie muzycznej sławy od środka, czego to z pewnością na polu polskiego komiksu, ale też w całym szerszym ujęciu rozrywkowej literatury, nie było. Z drugiej strony jest to jednak obraz smutny, gorzki, do bólu prawdziwy - tak przed dziesięciu laty, gdy powstawała ta historia, jaki i teraz, gdy to wciąż życie rockowego, punkowego, czy te metalowego muzyka z pewnością usłane różami nie jest. Bo też fabularny świat tego komiksu, to niejako odbicie naszej polskiej muzycznej sceny w nieco krzywym zwierciadle, które to jednak przekłamuje sobą bardzo niewiele.
Dla mnie jest to opowieść o wyrastaniu z marzeń, gdy oto główny bohater spełnia jedno z nich, licząc na sławę, piękne życie i poprawę losu dla siebie i swojej rodziny. I gdy wydaje się już, że ,,chwycił byka za rogi", to wówczas okazuje się, że ten wspaniały sen przypomina z każdą chwilą coraz większy koszmar, gdzie tak naprawdę muzyka, pasja i poświęcenie to za mało, by móc powiedzieć o sobie, że jest się szczęśliwie spełnionym. Za mało, gdyż pojawia się chciwość innych, brak empatii i jakże bardzo nasze polskie cwaniactwo, które chyba jest już naszą cechą narodową. To smutna opowieść o uczeniu się tego, że w prawdziwym życiu marzenia się nie spełniają, po prostu...
To komiks dla każdego - dla miłośnika obyczajowych dramatów, dla fanów ciekawie uchwyconej codzienności życia zwykłych i zarazem niezwykłych ludzi, jak i oczywiście dla sympatyków metalowej muzyki. Bo choć nie padają tu być może autentyczne nazwiska i nazwy bandów, to jednak wielcy miłośnicy tego typu muzycznych nurtów z łatwością odczytają swoiste mrugnięcie okiem autora, który nawiązuje w treści do realnej, polskiej sceny. I to jest coś naprawdę ciekawego, że możemy poznać ten muzyczny świat od środka, takim, jakim wydaje się być on naprawdę.
Zachwyca nas ten komiks również swoją ilustracyjną postacią - niezwykle klimatycznymi, pociągniętymi surową i drobiazgową kreską oraz opatrzonymi pokaźną dawką inteligentnej karykatury, rysunkami Krzysztofa ,,Prosiaka" Owedyka. To również czerń i biel, czyli dwa kolory, które w tym przypadku robią piękną robotę. Bo też ilustracje te są mocne, nie zawsze ładne dla oka i przez to chyba także tak bardzo wyraziste, gdzie to każda z emocji - najczęściej tych przykrych, objawia się w tak autentyczny sposób.
To wielkie, komiksowe dzieło, które poznać po prostu trzeba. Trzeba, tym bardziej w tym oto nowym wydaniu, gdzie mamy dodatkowe, alternatywne zakończenie, co już samo w sobie czyni je jeszcze bardziej kuszącą propozycją. Przede wszystkim jest to jednak opowieść o czymś prawdziwym - nie o jakiś tam fantastycznych historiach nie z tego świata, ale właśnie o kwintesencji życia, gdzie marzenie idzie zawsze w parze - prędzej, lub trochę później, ale zawsze idzie obok rozczarowania. To jakość scenariusza, kreacji bohaterów i miejsca akcji oraz znakomitych ilustracji.
Sięgnijcie po nowe wydanie komiksu ,,Będziesz smażyć się w piekle" - naprawdę warto to zrobić dla emocji, dla mądrości, dla metalowej duszy i dla myśli, że uczestniczymy w czymś naprawdę wyjątkowym i wielkim. Polecam.
"Cierń w koronie" to zakrojona na osiem części opowieść z pogranicza naszej polskiej rzeczywistości, świata duchów, zjaw i symboli. Jej pierwsza...
W zbiorze dwudziestu czterech prezentowanych tu krótkich historii Owędyk kilkakrotnie wykorzystuje znane bajkowe i literackie motywy: jest i Janko Muzykant...
Przeczytane:2016-10-15, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,