Siedemnastoletnia Marin James całe życie spędziła w cieniu prywatnej Akademii Huntsworth. Gdy w strumieniu na terenie szkoły zostaje znalezione martwe ciało jej kuzyna, Marin wie dokładnie, kogo obwiniać: Adriana Hargravesa i Henry’ego Wu, enigmatycznych i niebezpiecznie pociągających przywódców szkolnej elity.
Marin zamienia podarte dżinsy na elegancką spódnicę mundurka i zakrada się do Huntsworth, by wymierzyć sprawiedliwość. Jednak szybko zapomina o śledztwie, zauroczona nowym życiem w akademii i dwoma zdeprawowanymi chłopakami, którzy w jakiś sposób rozumieją ją lepiej niż ktokolwiek inny. Wszystko się zmieni, gdy Marin odkryje tajemnicę nie z tego świata, którą ci chłopcy skrywają za porośniętą bluszczem bramą Huntsworth. Granice między dobrem a złem, miłością a nienawiścią i koszmarami a rzeczywistością zaczną się rozmazywać – i nic nie będzie takie, jak się wydaje.
WITAMY W AKADEMII HUNTSWORTH!
Mroczna, tajemnicza i absulutnie nieprzewidywalna historia dla miłośników dark academia i niejednoznacznych relacji!
Wydawnictwo: time4YA
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 0
Ocena: 3, Chcę przeczytać, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
"Gdybym był wolny, patrzyłbym swojemu odbiciu w oczy i się nie bał"
Marin straciła kuzyna. Oficjalna wersja jest taka, że chłopak przedawkował, ale ona w to nie wierzy. Jest przekonana, że ktoś go zamordował, dlatego zrobi wszystko, żeby pociągnąć winnych do odpowiedzialności. A ma już pewne podejrzenia. Tylko czy słuszne? W tym celu podszywa się pod pewną dziewczynę i udaje się do szkoły żeby w ten sposób odkryć, a raczej spowodować. że mordercy kuzyna zapłacą.
Jest to książka, która jest specyficzna? Dziwna? Ciężko mi ją określić, bo jeszcze takiej książki chyba chyba nigdy nie czytałam. Mam trochę mieszane uczucia, bo jednak była to fajna lektura, a z drugiej strony spodziewałam się całkiem innej treści. Przede wszystkim jest tu bardzo dużo rozważań filozoficznych i nie każdemu to może pasować. Nie ukrywam, że za tym nie przepadam, ale w tej książce mi to nawet nie przeszkadzało. Jest ona pisana w taki dosyć specyficzny, który wzbudza zainteresowanie. Od początku byłam ciekawa, czy bohaterce uda się odkryć kto jest winny śmierci jej kuzyna i czy to faktycznie było morderstwo? No cóż, dziewczyna jest przekonana, że bardzo szybko sobie z tym poradzi, ale jak go okazuje się nie będzie to łatwe. Zwłaszcza jak się okazuje, że to nie jest jedna taka tajemnicza śmierć, gdzie winą obarczono narkotyki.
Książka jest również dosyć ciekawa i specyficzna pod kątem występujących w niej bohaterów. Nie są to osoby, które wzbudzają sympatię, przynajmniej w moim przypadku. Tak naprawdę każda z nich jest w tak tajemniczy sposób wykreowana, że nie do końca nawet wiadomo kim oni tak naprawdę są. Zwłaszcza Adrian i Henry. Jeden tajemniczy, cichy, coś ukrywający a drugi wręcz przeciwnie. Henry cały czas gra, życie jest dla niego grą. Najlepsze w tym wszystkim było to, że do samego końca nie było wiadomo jak to się wszystko skończy. Do samego końca nie była wiadomo czy to faktycznie któryś z chłopaków, a może nawet oboje stoją za morderstwem Sama. Jak również, do samego końca nie wiadomo co o nich myśleć. Tutaj nikt nie jest bez skazy, w tym bohaterka, bo rozwój historii pokazuje, że jest gotowa się posunąć wręcz do wszystkiego, żeby się zemścić. Ale czy faktycznie coś zrobi? Każdy tutaj ma coś za uszami, a pieniądze mogą wiele rozwiązać. A Marin coraz bardziej zbliża się do tego towarzystwa i zaczyna rozumieć, dlaczego tak bardzo kuzyn ich lubił.
Akcja jest spokojna. Cała historia to jedna wielka niewiadoma. Jest intrygująco, tajemniczo i ciekawie aż do samego końca. Połączenie świata rzeczywistego z elementami fantastycznymi było bardzo fajne. Dosyć oryginalny pomysł na historię i z pewnością coś nowego. W końcówce wiele się dzieje i wydaje mi się, że trochę za wiele. Nie brakuje nieoczekiwanych zwrotów akcji, ale tak nie do końca chyba jestem zadowolona z zakończenia. Bo po tym wszystkim co miało miejsce, to co bohaterka odkryła i jakie miała cele to jednak jej zachowanie na koniec dosyć rozczarowało. W ostatecznym rozrachunku cała historia mi się dosyć podobała, ale nie wiem czy sięgnęłabym po nią ponownie. Nie do końca jednak są to klimaty, które lubię. Tego się nie spodziewałam, ale z drugiej strony właśnie przez tę specyfikę z pewnością na długo zostanie w moich myślach jako jedna z dziwniejszych książek, którą miałam okazję przeczytać.
"My wszyscy.
Wszyscy zasługujemy na to, żeby spłonąć"
Jak macie ochotę na książkę, która zaskakuje swoją treścią. Książkę, która jest specyficzna, intrygująca, w której nie brakuje mroku to z pewnością ta pozycja wam się spodoba. Polecam, miłego!