Droga ślepców

Ocena: 4.5 (4 głosów)

„Droga ślepców” jest debiutem wydawniczym autora. Powieść łączy w sobie wiele gatunków prozy: książki drogi, przygodowe, z pogranicza fantastyki i horroru oraz psychologiczne. Poza wędrówką chłopca i jego opiekuna poprzez opustoszałe i zniszczone obszary Ameryki i dziko – krwiożerczy otaczający ich świat, widać także aspekty emocjonalne. Wspólną więź, wspólne pragnienia i walkę o przetrwanie. Wspomnienia, marzenia i konfrontację niewinności z okrucieństwem. Idąc na południe z nadzieją na ocalenie, okutani w koce, przeżywają po drodze wiele niebezpiecznych przygód. Nie wiedzą co się stało na ziemi i dlaczego nic już nie ma, obraz zagłady jest tu wszechobecny. Nie potrafią odpowiedzieć sobie na pytanie, czy dożyją jutra? Czy znajdą jeszcze wodę i pożywienie? Czy nie zamarzną? Czy wreszcie uchronią się przed głodem innych? Mięso ludzkie stało się przecież teraz rarytasem. Pogrążają się coraz bardziej w tym niewyobrażalnym dla nich odmęcie zachowań, myśli i reakcji. Upodleni i wycieńczeni dogorywają na naszych oczach. Do samego końca nie tracą jednak nadziei. Nadzieja w tej książce jest najważniejsza. Pozwala wydobyć największe pokłady wiary i dodaje sił. Mordercza walka zostaje w końcu nagrodzona, choć po drodze wymaga ofiar. W finale książka wyjaśnia przyczyny „śmierci klinicznej” naszego świata oraz daje także nadzieję na przyszłość. Czy dobro zatryumfuje a wiara i nadzieja ostatecznie zwyciężą? Czy ci niestrudzeni piechurzy odzwierciedlający przecież nas samych, odnajdą wreszcie tę właściwą drogę do wybawienia? A słońce, które na długie lata także zasnęło, czy na nowo zaświeci pełnym blaskiem? Wiele pytań i tyle samo odpowiedzi i ta niekończąca się wciąż droga. Droga ślepców. Wyniszczający marsz w poszukiwaniu zarówno siebie jak i życia oraz utraconego na długie lata człowieczeństwa. Pamiętajmy o tym, że ta historia może się wydarzyć naprawdę. Oby jednak okazała się tylko i wyłącznie literacką fikcją, bo świat, który prawie nagle umarł, dostał jeszcze jedną szansę. Nie zmarnujmy jej…

Informacje dodatkowe o Droga ślepców:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: b.d
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7745-008-6
Liczba stron: 132

więcej

Kup książkę Droga ślepców

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Droga ślepców - opinie o książce

Dwoje głównych bohaterów, którzy idą naprzód nie bacząc na przeszkody. Przez większość czasu milczą, niewiele rozmawiają. Lecz ich relacja jest bliska. Choć są dla siebie obcymi ludźmi, troszczą się o siebie: jak ojciec o syna, a syn o ojca. Walczą o pożywienie, wodę. Walczą o życie. Są dla siebie ważni. Książka ciekawa. Lubię powieści postapokaliptyczne. Jednak, choć jest krótka, to ma masę nielogiczności. Przede wszystkim wyjaśnienie, co spowodowało kataklizm. Mamy kilka wersji. Jedną, którą opisał autor, o tak, bez przyczyny. Jedną, która pojawia się podczas rozmowy i wydaje się prawdziwa, skoro bohaterowie o niej rozmawiają. Więc którą wybrać? Czytelnik ma sobie wybrać tą, którą woli? Autor nie potrafił dokonać wyboru? Jeśli wybiorę jedną, to traci sens to obwinianie ludzkości. Jeśli wybiorę drugą to sens traci wiara w ludzkość. I ta mieszanina: ludzie to okropnie potwory kontra ludzie to kochające się istoty. Autor postawił na sprzeczności, które czasem mogą przypaść do gustu, ale w tej książce dziwnie wygląda. Szczególnie, gdy podczas całej podróży trafiało się na tych złych ludzi... Dialogi były dziwne. Takie wymuszone, bezsensowne. Jakby pisane na siłę, by nie było tylko suchego opisu wydarzeń. Na szczęście opisy miejsc, wydarzeń nie są przydługie, nie nudzą. Raczej ciekawią. Pozostawiają też lekki niedosyt. Czasem za szybko się kończą. Lecz wolę, gdy coś się za szybko kończy niż coś zaczyna nudzić. Tu autor ma plusa. Droga do celu - takie to metafizyczne. Iść do miejsca wybranego, szukać czegoś, co można nazwać miejscem obiecanym, rajem. Gdyby nie pewne błędy logiczne, brak spójności, to byłaby to naprawdę dobra książka. Brakowało mi też psychologicznego spojrzenia na bohaterów, zagłębienia się w umysły bohaterów. Bowiem poza "boję się" i oczekiwania na śmierć, czy też na zobaczenie ziemi obiecanej nic, kompletnie nic o bohaterach nie wiemy. Och, podróżują sobie po świecie, pragną dojść do ziemi obiecanej. I się boją.. ale jaki ten strach jest? Dlaczego jednak walczą o każdy dzień, o każdy kawałek życia? Niby autor pisze, że bohaterowie już stracili nadzieję, że czują jakby w ogóle jej nie mieli, a jednak nadal bohaterowie coś robią. Przecież gdyby stracili nadzieję, to by nie szli naprzód, nie opłacałoby im się to. Jednak to robią... pełna sprzeczności książka. A jednak ma w sobie to coś, co sprawia, iż jednak miło ją będę wspominać. Podoba mi się, że ma w sobie morał, pewną lekcję, którą czytelnik może poznać. Bardzo ważny morał, o którym ludzie zbyt często zapominają. Dla niego na pewno książkę warto przeczytać. Wbrew pozorom ważna jest też nadzieja. Ta, o której bohaterowie "zapominają", ta, którą "stracili". Bowiem to dzięki nadziei człowiek może przetrwać nawet najgorsze dni. Nadzieja daje siłę do działania. Sprawia, iż wierzymy, że będzie lepiej, że dojdziemy do celu, że coś się uda. Gdyby nie nadzieja, to bohaterowie już na samym początku by umarli. Po co żyć jak jedzenie musisz zdobywać, ludzi nie spotykasz, a jeśli spotykasz to się okazują kanibalami, słońca nigdy nie zobaczysz? Po co żyć jak nie widzisz światełka w tunelu? "Droga ślepców" nie jest złą książką. Ma wartość, ma w sobie morał. Mówi coś bardzo ważnego. Czyta się ją też szybko (co to jest 113 stron?). Choć czuję, że jak szybko ją przeczytałam, tak szybko ją pewnie zapomnę. Szkoda, bo mogła być z niej perełka godna wysokiej oceny. A tak jest średnia. Nic nie stracimy, gdy ją przeczytamy, możemy też trochę zyskać. Szkoda tylko, że nie możemy się utożsamić z bohaterami. Polubić, bądź znielubić ich, jakoś lepiej ich poznać. O ile rozumiem, iż dzieci nie mają pojęcia o tym, co się stało, to dziwnym dla mnie jest fakt, by dorośli nic nie wiedzieli. Bowiem, gdyby była wojna, to każdy by o tym chyba wiedział? Gdyby był jakiś kataklizm, to też coś ludzie by wiedzieli... przynajmniej wiedzieliby tyle, iż to nie była wojna, nie wina ludzkości. Jakoś nie wydaje mi się, by dorośli, którzy żyli jeszcze, gdy życie było normalne, nic nie wiedzieli... chociaż nie twierdzę, iż jest to niemożliwe. Może... być może i tak może być, by nikt nie wiedział jak doszło do katastrofy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2013-02-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2013,
"Droga ślepców" Marka Dryjera to post apokaliptyczna opowieść o świecie przyszłości, świecie pozbawionym słońca, cywilizacji i wszelkich ludzkich zasad. Jest to świat w którym najważniejszym celem każdego człowieka jest zdobycie pożywienia, zaś kanibalizm jest powszechnie stosowanym środkiem do jego realizacji. I w tym oto właśnie świecie poznajemy dwóch bohaterów powieści, dorosłego mężczyznę i małego chłopca, których, cały zdobyty podczas wędrówki dorobek życia, znajduje się na ciągniętym prze z nich małym wózku. Wędrują oni wspólnie przez ten straszny świat na południe niegdysiejszych Stanów Zjednoczonych, gdyż być może znajduje się coś innego, coś nie wyrażonego słowami, coś co stanowi ostatnia nic nadziei i wiary tych dwojga ludzi. "Droga ślepców" to bez wątpienia nawiązanie pisarza do wielkiego dzieła Cormaca McCarthy'ego pt. "Droga". Nie sposób bowiem nie donieść wrażenia, że "Droga ślepców" to kontynuacja dalszych losów bohaterów z dzieła amerykańskiego pisarza. Świadczą o tym przede wszystkim liczne nawiązania do wydarzeń opisywanych w "Drodze", a które to mały chłopiec przywołuje we swych wspomnieniach o wspólnej wędrówce z ojcem, podczas której ten zmarł . To co szczególnie rzuca się w oczy czytelnikowi, to szczególny charakter dialogów pomiędzy głównymi jak i pobocznymi bohaterami książki, dialogi które ograniczają się do absolutnego minimum, wyrażanego w postaci prostych zwrotów typu: Tak?. Tak. Dobrze? Dobrze. Dialogi te w zamierzeniu autora zapewne miały na celu zaakcentowanie stanu psychicznego głównych bohaterów powieści, dla długie dysputy są pozbawione większego sensu, są nie potrzebne bo i tak każdy z nich doskonale wie, iż ta małą iskierka nadziei jaka stanowi główny motor ich drogi, gaśnie z każdym dniem, z każdy wypowiedzianym słowem, więc po cóż im słowa? Pewnym zarzutem wobec autora może być bardzo mała liczba stron powieści, co jest spowodowane gównie bardzo powierzchownym opisem najbardziej emocjonujących wydarzeń w powieści, a więc m.in. atakami grup kanibali na parę bohaterów czy też nielicznymi spotkaniami z innymi wędrującymi ludźmi. Gdyby owe wydarzenia zostały opisane w bardziej szczegółowy sposób, powieść stałą by się o wiele bardziej obszerna i po prostu dłuższa. Na pochwałę zasługuje próba wyjaśnienia przez pisarza przyczyny, która doprowadziła świat do takiego straszliwego stanu, czego w przypadku "Drogi" McCarthy'ego nie znajdujemy. Choć i tu odnajdujemy pewną niespójność, co do przyczyn tej tragedii, w treści narracji autora , o czym mogą świadczyć słowa głównego dorosłego bohatera do napotkanego podczas wędrówki oficera armii amerykańskiej i stawianych mu zarzutów o doprowadzenie do tego nieszczęśliwego końca niegdysiejszego świata, co z kolei kłóci się z przedstawianą przez pisarza przyczyną tej globalnej katastrofy. "Droga ślepców" to powieść pod wieloma względami wybitna, a już na pewno bardzo specyficzna. Zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, nie każdy będzie nią w pełni oczarowany i zafascynowany. Lecz z całą pewnością każdego czytelnika zmusi do pewnych przemyśleń, do postawienia pytań o to coś o czym tak często zapominamy, to co czyni nas ludźmi, istotami rozumnymi i uczuciowymi, a co tak łatwo stracić i o czym tak łatwo jest zapomnieć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lusania
Lusania
Przeczytane:2013-10-27, Ocena: 3, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Niewolnica elfów
Justyna Komuda
Niewolnica elfów
Jak (nie) zostać królową
Katarzyna Redmerska ;
Jak (nie) zostać królową
Lucek
Iwonna Buczkowska ;
Lucek
Mykoła
Michał Gołkowski ;
Mykoła
Jak ograłem PRL. Z gitarą
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Z gitarą
Faza kokonu
Joanna Gajewczyk ;
Faza kokonu
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
Monika Kowaleczko-Szumowska
Bapu, opowieść o dobrym maharadży
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy