Absurdalnie zabawny, pełen humoru i ciekawostek przewodnik dla wszystkich dzieci, które uwielbiają zgłębiać niecodzienne i oryginalne tematy! Dzięki zawartym w książce nietypowym poradom, zaimponujecie nieoczywistą wiedzą rodzinie i znajomym, a przy okazji brzuchy będą was boleć ze śmiechu.
,,Jest jedna pewna metoda, aby uniknąć bycia zjedzonym przez rekiny. Nie wchodź do oceanu!" - ta i wiele innych porad czeka na was w tej przezabawnej książce, która odkryje przed wami naukowe tajemnice. Poznacie niebezpieczeństwa czyhające w oceanie, w kosmosie, ale nie tylko!
Jak uniknąć pożarcia przez rekiny? Czy Ziemia zawsze była kulista? Czy istnieje szansa, że zostaniecie porwani przez kosmitów? Czy pod łóżkiem brata kryją się zombie? W książce znajdziecie odpowiedzi nie tylko na te pytania. Zgłębicie tematy, o których nawet wam się nie śniło! A przy okazji poznacie mnóstwo ciekawostek, które na długo zapadną wam w pamięć.
W tym pełnym anegdot i zabawnych opowieści przewodniku autor John Larkin, z właściwym sobie poczuciem humoru, dzieli się z młodymi czytelnikami wiedzą oraz wskazówkami, jak radzić sobie z niecodziennymi sytuacjami. Dobrze jest wiedzieć, co robić, gdy pewnego dnia staniesz oko w oko z rekinem, a następnego zaczniesz się zastanawiać, czy kosmici właśnie chcieli cię porwać. Życie jest pełne niespodzianek! Przygotuj się choć na część z nich!
Książka idealna dla wszystkich młodych czytelników w wieku od 9 do 12 lat, którzy uwielbiają eksplorować otaczający świat, a najchętniej sięgają po niesamowite historie i książki z zabawnymi ilustracjami.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 152
Tytuł oryginału: How to Avoid Being Eaten by Shark and other advice
Porady zawarte w tej książce mogą wydawać się absurdalne i dziwaczne, ale dostarczą Wam one dużo ciekawostek i z pewnością będą dawką dobrego humoru.
Odpowiadając na tytułowe pytanie oczywiście najprościej jest po prostu nie włazić do oceanu. Oczywiście zakazany owoc smakuje najbardziej więc jeśli już się w nim znajdziesz to chociaż warto wiedzieć, jakie rekiny możesz spotkać w głębokich wodach.
Przechodząc do kolejnego rozdziału powspominamy czasy dzieciństwa i powiedzonka naszych rodziców. Czy zastanawialiście się głębiej co tak właściwie znaczy „stłuc na kwaśne jabłko?” O co chodzi z tym jabłkiem i sensem tego zdania?
Tekst. Jak bardzo jest on ważny? Otóż wyobraźcie sobie przekazywanie informacji jak w grze w głuchy telefon. Zawsze osoba na końcu przekręcała zdanie, przez co wychodziły kompletne głupoty.
Gdyby wszelkie informacje nie zostały spisywane tylko przekazywane sobie ustne, to zamiast broni jądrowej moglibyśmy wyprodukować np parasolki do butów.
Na sam koniec dowiecie się, jak nie zostać porwanym przez kosmitów, i gdzie najlepiej się przed nimi schować.
Ta książka dostarczy Wam wielu ciekawostek i będzie fajną propozycją dla wszystkich dzieci, które uwielbiają zgłębiać niecodzienne tematy!
Przeczytane:2025-11-02, Ocena: 4, Przeczytałam,
Tę recenzje mogłabym zatytułować „Jak nie da się pożreć rekinom, czyli dylematy z d...”. Z d... bo przecież ten problem nas nie dotyczy. Ale może spojrzymy na tę kwestie inaczej. My po prostu mamy bardzo dobrą strategię unikania ataku rekina. Przyznacie, że tak postawiona sprawa brzmi o wiele lepiej. Ataki rekinów są jednym z dylematów jakimi zajmuje się John Larkin, autor książki „Jak nie dać się pożreć rekinom... i inne (nie)życiowe porady”. Z charakterystycznym humorem rozkminia jeszcze teorie płaskoziemców, oczekiwania i zachowanie rodziców, a także daje rady jak zaliczyć zajęcia z kreatywnego pisania i oblicza prawdopodobieństwo porwania przez kosmitów.
Dziwna jest to książka. Z jednej strony zabawna, przekorna. Autor w ciekawy sposób opracował informacje, szczególnie na uznanie zasługuje atrakcyjne przedstawienie danych statystycznych. Niby można się pośmiać, jednak na dłuższą metę taki sposób opowiadania może być irytujący. Pozwolę sobie zacytować pierwsze zadanie z książki, bo jest ono reprezentacyjne dla stylu, w jakim została napisana: „Istnieje jedna, absolutnie niezawodna metoda, żeby uniknąć pożarcia przez rekiny. Nie włazić do oceanu.”1 Niby się śmieję, ale z tyłu głowy zastawiam się, czy ktoś nie traktuje mnie jak idiotki.
Nie mogę rozgryźć klucza, jakim kierował się autor przy doborze tematów. Wydaje się przypadkowy. Szczególnie rozdział o rodzicach, pełen dosłownego interpretowania ich odzywek, wydaje się nie pasować do reszty. Jest wyłącznie rozrywkowy, bez popularnonaukowych elementów. Dlaczego znalazł się w tej książce? Jak ją sklasyfikować? Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć te kwestie.
„Jak nie dać się pożreć rekinom...” to książka napisana z jajem. Nie przeczę, że jest wyjątkowo atrakcyjna i zabawna. Jednak czy taka formuła za bardzo eksploatowana za szybko się nie wyczerpuje? Pewnie to jest indywidualna kwestia i część czytelników będzie zachwycona ironią autora, a druga część bezie zirytowana jego go inteligentnymi acz oczywistymi odpowiedziami. Może to jest właśnie sukces dobrego żartu. Stworzyć go z czegoś oczywistego.
1 John Larkin, „Jak nie dać się pożreć rekinom... i inne (nie)życiowe porady”, tłum. Mateusz Rulski-Bożek, wyd. Świetlik, Białystok 2025, s. 5.