Okładka książki - Jeszcze sześć takich czerwców

Jeszcze sześć takich czerwców


Ocena: 5.2 (5 głosów)

Wyjątkowy portret ostatnich dni liceum i skomplikowanej plątaniny miłości i przyjaźni

Mina jest prymuską i nigdy nie brakuje jej ciętej riposty. Po śmierci taty jeszcze bardziej zamknęła się w sobie.

Caplan to faworyt do tytułu króla balu, dusza towarzystwa z popularną dziewczyną u boku, z którą to schodzi się, to rozstaje.

Są sąsiadami i choć wydają się kompletnie różni, zawsze rozumieli się lepiej niż ktokolwiek inny. Aż do teraz. W ostatnich tygodniach szkoły wszystko się zmienia. Caplan jest w szoku, gdy jego najlepszy przyjaciel zaprasza Minę na bal. A potem w jeszcze większym, gdy ona się zgadza.

Kiedy szkolna hierarchia przestaje mieć znaczenie i wszyscy stoją na progu nowego rozdziału, Mina odkrywa, że ludzie naprawdę mogą ją polubić. Że może otworzyć się na świat. Że przyszłość wcale nie musi wyglądać tak, jak sobie wyobrażała. Ale czy to znaczy, że coś powinno się zmienić między nią a Caplanem...?

,,Raz na jakiś czas trafia się książka, która jest po prostu tak dobra, że aż chce się krzyknąć z radości - i Jeszcze sześć takich czerwców jest taką właśnie książką. Romantyczna i zarazem prawdziwa. Jestem zachwycona. Jestem obsesyjnie zakochana".

Katie Cotugno, autorka 99 dni lata

,,Z błyskotliwymi dialogami i narracją, która aż wibruje, ten porywający debiut Garrison to hołd dla nastoletnich doświadczeń i wszystkich emocji, które się z nimi wiążą".

David Arnold, autor Mosquitoland

Informacje dodatkowe o Jeszcze sześć takich czerwców:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-06-24
Kategoria: Inne
ISBN: 9788383355979
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Six More Months of June

Tagi: Proza lifestyle'owa Relating to adolescence / teenage years

więcej

Kup książkę Jeszcze sześć takich czerwców

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jeszcze sześć takich czerwców - opinie o książce

Książki skierowane do młodzieży raczej kojarzą się jako takie lekkie i bez większej głębi. Jednak nie w wykonaniu Daisy Garrison. "Jeszcze sześć takich czerwców" to nie jest prosta historia, to książka pełna głębi, wielowarstwowych bohaterów, smutnej przeszłości, nastoletniego życia, rozterek, nauki emocji, odkrywania samego siebie i przyjaźni, która jest warta więcej niż wszystko i która jest oparciem na każdego zło świata.


Fabuła powieści skupia się na losach licealistów, którzy spędzają ostatni rok w obecnej szkole. Jednym z głównych bohaterów jest Caplan, który jest wszystkim znany jako odważny i przystojny chłopak, prawdopodobny król balu maturalnego mający u boku piękną i równie popularną dziewczynę, z którą dramatycznie się rozchodzi i schodzi. Natomiast główną bohaterką jest Mina, cicha, ale jednocześnie niezwykle mądra dziewczyna, skupiająca się na swoich książkach. 
Tych dwoje połączyła niezwykła przyjaźń, po tym jak oboje stracili kogoś, kogo kochali. I chociaż wydają się zupełnie inni, to jednak dogadują się bardzo dobrze, nawet bez słów. 
Wszystko jednak się zmienia, gdy Mina idzie na pierwszą randkę w swoim życiu i to z przyjacielem Caplana, a w nim samym zaczynają się budzić nieznane dotąd uczucia.


Z początkowego opisu książki wydawało mi się, że będzie to zwyczajna historia o nastolatkach, w której zapewne będą stereotypowi bohaterowie. Zostałam jednak bardzo miło zaskoczona, ponieważ Mina chociaż jest cicha, potrafi się odgryźć, a także iść przez życie z godnością. Nie użala się nad sobą z powodu gorszego potraktowania przez popularne koleżanki, pokazuje klasę nie płacząc przy nich i nie dając się im stłamsić. Nie jest to też postać, która rozczula się nad sobą przy innych, aby mogli wykorzystać jej słabości. Jej postać jednak pokazuje jak mniej lubiane i charyzmatyczne osoby łakną znaleźć się wśród osób popularnych oraz cenionych w szkole. Jak szybko potrafią zapomnieć o wyrządzanych krzywdach oraz swoich granicach, jeśli mogą znaleźć się wśród tych "fajnych". Podoba się mi, że nie jest to typowa cicha osoba zatracona w książkach, ale dziewczyna, która w gronie swoich przyjaciół ma niezwykłe poczucie humoru i fajny charakter.


Caplan natomiast trochę mnie rozczarował. Nastoletnie zauroczenie to jedno, ale jednak pozwalanie swojej dziewczynie czy jej koleżankom na mówienie złych słów na swoją przyjaciółkę albo jej gorsze traktowanie jest dla mnie niezrozumiałe. Niby się stara i chciałby, aby się polubiły, ale jakoś słabo mu to szło. Generalnie poza tym mankamentem jego osobowość jako przyjaciela jest naprawdę dobra. W obliczu problemów przyjaciółki zostawia wszystko dla niej, aby ją wspierać i pomóc w rozsypce.


Największym zaskoczeniem okazała się jednak Hollis. Myślałam, będzie to stereotypowa, pusta, popularna lalka, a jak się okazało, była to naprawdę całkiem w porządku dziewczyna, dobra obserwatorka i przyjaciółka. Jej z początku wredne zachowania wobec Miny stały się dla mnie zrozumiałe. Bo jak ma się czuć dziewczyna, która kogoś kocha bezgraniczne, ale jednak bez wzajemności?


Kreacja bohaterów zarówno tych wymienionych przeze mnie jak i pozostałych wyszła autorce bardzo dobrze. Każdy z nich jest inny, charakterystyczny i na swój sposób wyjątkowy. Relacje między nimi są głębokie, ale również nastoletnie i takie jakie w tym okresie powinny być, mają swój urok. Podoba mi się ich beztroska w pewnych momentach, ale także nauka emocji i poznawanie samych siebie. Nie brakuje momentów, w których gubią się we własnych uczuciach i to jest jak najbardziej fajne, realne. Daisy Garrison wyszła poza ramy twardo utartych schematów i chociaż z początku wykorzystuje motyw cichej dziewczyny, popularnego chłopaka i jego wrednej, równie popularnej dziewczyny, to jednak nadała im głębi i zrobił niezły zwrot, pokazując coś więcej. 


Historia przedstawiona w książce pokazuje, że często zatracamy się w swoich uczuciach platonicznie lub też mylimy przyjaźń z miłością i nasze postrzeganie zmienia się dopiero w momencie, gdy w życiu przyjaciela czy też przyjaciółki pojawi się ktoś inny, kto będzie ją lub go obdarzać zainteresowaniem, zabierze na randkę czy też pocałuje na naszych oczach. Jednak to nie tylko opowieść o przyjaźni, ale także historia o stracie najbliższej osoby, pogrążeniu się w żalu i żałobie, zatraceniu samego siebie pod wpływem trudnych wydarzeń z przeszłości. Jednocześnie całość ma nadaną nastoletnią nutę, beztroskość i lekkość, dzięki którym trudne tematy nie są przytłaczające. 
"Jeszcze sześć takich czerwców" to książka, która mnie zaskoczyła, wciągnęła i z przyjemnością śledziłam losy bohaterów. 

Link do opinii

Skusiły mnie dobre opinie i wysoka ocena. Czym ta młodzieżówka wyróżnia się na tle innych?
Ona- szara myszka, niezbyt lubiana. On - popularny. Na pierwsze oko to powielenie motywu, który jest ostatnio wszędzie. Jednakże przyjaźń między głównymi bohaterami jest niesamowita - naprawdę miło się to z nimi przeżywa. Niesamowicie podoba mi się także motyw z dziewczyną Caplana - ale nie chcę nikomu psuć niespodzianki.
Przyjemna, ale na raz.

Link do opinii
Avatar użytkownika - justynasapritonow
justynasapritonow
Przeczytane:2025-09-02, Ocena: 6, Przeczytałam,

,,Jeszcze sześć takich czerwców" to powieść, która z pozoru wpisuje się w schemat literatury młodzieżowej, ale w rzeczywistości wykracza daleko poza prostą historię o licealnym zauroczeniu i balu maturalnym. Daisy Garrison stworzyła książkę, w której obok typowych dla nastolatków emocji - pierwszych miłości, przyjaźni i szkolnych dramatów - znalazło się także miejsce na głębsze refleksje o stracie, samotności i potrzebie akceptacji.

 

Główna bohaterka, Mina, to prymuska skrywająca w sobie ból po stracie ojca. Jej z pozoru twarda skorupa i cięty język to tylko maska, za którą kryje się wrażliwość i poczucie niewidzialności. Z drugiej strony mamy Caplana - charyzmatycznego ulubieńca szkoły, który jednak swoje rany i niepewność chowa pod uśmiechem i luzem. Ich relacja, naznaczona sąsiedztwem, bliskością i nieoczywistym porozumieniem, staje się osią całej opowieści.

 

Garrison doskonale uchwyciła klimat ostatnich tygodni szkoły średniej - tego szczególnego czasu, kiedy młodość zderza się z dorosłością. W tle znajdziemy bal maturalny, wakacyjne noce i rozmowy prowadzone do świtu, ale też świadomość, że pewien rozdział życia nieuchronnie się kończy. Autorka nie unika trudnych tematów: żałoby, rozbitych rodzin, depresji, presji społecznej czy poszukiwania własnej tożsamości. Wszystko to podane jest w sposób przystępny, ale pełen autentyczności.

 

To, co wyróżnia tę książkę, to prawdziwość bohaterów - pełnych sprzeczności, błędów i nieoczywistych wyborów. Mina i Caplan dojrzewają na wraz z rozwojem fabuły, odkrywając, że życie nie układa się według planu, a uczucia rzadko są proste i jednoznaczne. W tej historii nie ma cukierkowej miłości, jest za to miłość podszyta goryczą, humorem i nadzieją - taka, jakiej doświadcza wielu młodych ludzi.

 

,,Jeszcze sześć takich czerwców" to powieść, która mnie wzruszyła i przywołała nostalgię za własnymi szkolnymi wspomnieniami.

To książka, która pozwala wrócić do czasów, gdy wszystko wydawało się możliwe, a jednocześnie kruchym i niepewnym. To opowieść o dorastaniu, która poruszy nie tylko młodzież, ale także dorosłych, przypominając im, że najważniejsze lekcje życia to te, których nie uczą w szkole.

Link do opinii

,,Nie możemy mieć wszystkiego, czego chcemy"

Czasy szkolne wielu z nas wspomina z nostalgią. Wówczas inaczej postrzegaliśmy rzeczywistość -- drobne niedogodności urastały do rangi ogromnych problemów, a codzienność była pełna emocji znanych każdemu, kto choć raz zgubił się w szkolnym labiryncie relacji, ambicji i dorastania. To momenty, gdy świat wydawał się prostszy, choć emocje były intensywne, a drobne dramaty urastały do rangi życiowych kryzysów. To właśnie ten sentymentalny powrót do szkolnych murów staje się punktem wyjścia dla historii zawartej w książce ,,Jeszcze sześć takich czerwców", która z czułością, ale i nutą refleksji, przywołuje młodzieńcze lata.

Akcja toczy się w ostatnim roku liceum -- czasie matur, pożegnań i decyzji, które mają zaważyć na przyszłości. Narracja prowadzona jest z perspektywy Miny i Caplana, którzy przyjaźnią się odkąd skończyli osiem lat. Mina Stern to prymuska, która po śmierci ojca zamknęła się w sobie i woli spędzać czas z książką lub w bibliotece, niż z kolegami i koleżankami z klasy.

Caplan Lewis -- jej sąsiad i przyjaciel z klasy -- dostrzega w niej pokrewną duszę. Choć sam jest lubiany, towarzyski i pełen humoru, skrywa własne sekrety i traumy. To właśnie ta wspólna wrażliwość sprawia, że ich przyjaźń jest tak silna i autentyczna. Wiedzą o sobie niemal wszystko i spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Są dla siebie jak brat i siostra. To zmienia się, gdy najlepszy przyjaciel Caplana - Quinn niespodziewanie wyznaje Minie swoje uczucia zaprasza ją na bal. Ona natomiast zostaje wciągnięta w wir szkolnego życia towarzyskiego, którego wcześniej unikała. Nagle musi zmierzyć się z uwagą rówieśników, konfrontacją z popularnymi uczniami, w tym z charyzmatyczną i dominującą ,,królową pszczół" z otoczenia Caplana. Dla Miny to nie tylko nowe doświadczenie, ale też emocjonalna próba -- otwarcie się na relacje, które mogą zranić, ale też przynieść coś prawdziwego.

Caplan, przywiązany do ich dotychczasowej przyjaźni, próbuje zatrzymać to, co znane, nie dostrzegając, że zmiana jest nieunikniona. Dostrzega swojej przyjaciółce coś więcej niż tylko bratnią duszę, mimo że wciąż łączy go związek z Hollis. Ta dziewczyna początkowo należała do tych, które dokuczały Minie, ale z czasem jej postawa się zmienia i staje się jedną z sympatyczniejszych postaci w tej powieści.

Pani Daisy Garrison tym tytułem zadebiutowała rok temu na amerykańskim rynku wydawniczym, a w tym roku książka zaznaczyła swoją obecność u polskich czytelników. Autorka jest młodą osobą, więc z pewnością bliżej jej do obyczajów współczesnej młodzieży, więc jej obserwacje tej grupy społecznej wydaje się wiarygodne. Życie bohaterów książki toczy się w rytmie przygotowań do egzaminu dojrzałości, balu na zakończenie roku szkolnego i projektu będącego zwieńczeniem lat nauki oraz związanych z nimi znajomości i przyjaźni. Pozytywne w niej jest to, że nie ma w niej tylko pary głównych postaci, mimo że to z ich perspektywy poznajemy wydarzenia. Poza nimi poznajemy grupę młodych ludzi, których łączy ta sama szkoła i klasa - ostatnia klasa liceum. Przed nimi trudne wybory, które wpłyną na ich dorosłe życie.

,,Jeszcze sześć takich czerwców" to nie tylko romantyczna opowieść o dorastaniu, ale też subtelna analiza przyjaźni, tożsamości i pragnień, spleciona z tematami, które rzadko pojawiają się w młodzieżowej literaturze w tak wyważony sposób. Pani Garrison kreśli wyrazisty, czasem kontrowersyjny, portret młodzieży skłaniając do subtelnej analizy mechanizmów społecznych, które kształtują nas w młodym wieku. Nie epatuje przy tym zbyt mocno cierpieniem, lecz pokazuje, jak głęboko wpływa ono na sposób, w jaki młodzi ludzie postrzegają siebie i innych. Jej bohaterowie nie są idealni, nie zawsze podejmują dobre decyzje, ale właśnie dzięki temu są prawdziwi. To młodzież, która nie zawsze jest grzeczna i poukładana -- i może właśnie dlatego tak bardzo przypomina współczesnych nastolatków. Nie unika też trudnych tematów, z jakimi muszą sobie radzić licealiści. Trauma, wykorzystanie seksualne, lęk przed bliskością, ból po stracie, rozpoznawanie swoich emocji i uczuć - to wszystko pojawia się w tle, ale nie dominuje.

Każdy rozdział odsłania kolejne warstwy emocji -- od euforii pierwszych miłości po gorycz rozczarowań i nieporozumień. Relacje między postaciami -- przyjaźnie, rywalizacje, zauroczenia -- są przedstawione z dużą wrażliwością i psychologiczną głębią. Autorka posługuje się językiem prostym, lecz pełnym emocji i trafnych obserwacji. Jednak warto zaznaczyć, że niektóre fragmenty -- zwłaszcza w początkowych rozdziałach -- bywają zbyt rozbudowane, co daje wrażenie znużenia. Bohaterowie długo opowiadają o sobie, o początkach przyjaźni, o problemach, co chwilami rozciąga tekst i rozmywa główny temat.

,,Jeszcze sześć takich czerwców" to książka, zaskakuje swoją dojrzałością. Choć wpisuje się w nurt literatury młodzieżowej, nie boi się wyjść poza schemat. Książka - pełna emocji, autentyczności i nieoczywistej czułości skierowana jest do młodzieży, chociaż zaznaczają się zagadnienia, które dla nich nie zawsze powinny być lekko traktowane, takie jak seks czy sięganie po używki i posługiwanie się wulgarnym językiem. Czy taka jest współczesna młodzież? Być może tak, ale z tego względu jest to powieść bliska prawdy, gdyż młodzi dorośli są różnorodni, z wieloma odcieniami osobowości i postawami. I to doskonale zostało w tej historii nakreślone. Pani Daisy Garrison ujęła to wszystko w swojej książce, tworząc opowieść o dorastaniu, która nie tylko wzrusza, ale też skłania do refleksji. 

To historia o tym, że najważniejsze decyzje nie zawsze podejmujemy świadomie -- czasem są efektem emocji, które dopiero uczymy się rozumieć. Pokazuje, że dorastanie to nie tylko nauka, ale przede wszystkim emocje -- często trudne, czasem bolesne, ale zawsze prawdziwe. I pozostawia nutkę nostalgii za minionym czasem szkolnym.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2025-06-30, Ocena: 5, Przeczytałam,

Pamiętasz swój ostatni czerwiec w liceum? Ten pełen pożegnań, niepewności i zaskakująco prawdziwych emocji?

 

,,Jeszcze sześć takich czerwców" Daisy Garrison to książka, którą przeczytałam w dwa wieczory, ale emocjonalnie siedzi we mnie znacznie dłużej. To niby ,,tylko" young adult, ale zrobione dokładnie tak, jak powinno - z sercem, z wyczuciem, z dojrzałością, która nie odbiera tej historii lekkości.

 

Mina i Caplan - są sąsiadami, a zarazem przeciwieństwami. Ona: zamknięta w sobie prymuska, z sarkazmem ostrym jak brzytwa i świeżą raną po stracie ojca. On: chodzący urok, szkolna gwiazda z popularną dziewczyną u boku. Ale to właśnie między nimi iskrzy najmocniej - i to nie jest taka klasyczna, przewidywalna iskra. Garrison pokazuje relację opartą na wzajemnym rozumieniu, wspólnej historii i tej specyficznej bliskości, która często pojawia się między ,,przyjaciółmi z sąsiedztwa".

 

Bardzo spodobało mi się, że autorka nie gra tanimi schematami. Popularna dziewczyna nie jest złą królową dramy, a Caplan nie przechodzi nagłej przemiany z chłopaka roku w wrażliwego poetę. On zawsze taki był - tylko Mina zaczyna to widzieć inaczej. I my razem z nią.

 

Narracja jest błyskotliwa, dialogi wypadają naturalnie, a emocje - co najważniejsze - są prawdziwe. To nie jest opowieść o wielkiej, dramatycznej miłości, tylko o tym, jak czasem trzeba pozwolić sobie coś poczuć, zanim się to zrozumie. O dojrzewaniu w najczystszym znaczeniu tego słowa.

 

Świetnie zarysowane tło - nie tylko bohaterowie pierwszoplanowi są tu ważni. Garrison pokazuje relacje rodzinne, przyjaźnie i rozstania, które nie muszą być spektakularne, by bolały. Ujęła mnie też subtelność w opisywaniu żałoby - nieoczywista, nieprzesadzona, a jednak obecna w każdym słowie Miny.

 

Nie znalazłam tu żadnych ,,spicy" scen - i dobrze. Wszystko, co miało się wydarzyć między Miną a Caplanem, wydarza się w spojrzeniach, słowach, ciszach. A finał? Finał jest dokładnie taki, jaki powinien być. Prawdziwy.

 

Czy to książka idealna? Prawie. Może odrobinę zbyt bezpieczna, może nie każdemu zostanie w głowie na długo. Ale jeśli szukasz czegoś mądrego, ciepłego, z młodzieńczą energią i szczerymi emocjami - warto po nią sięgnąć.

 

Ocena: 8,5/10 - bo to książka piękna, prawdziwa i godna polecenia - szczególnie dla osób, które szukają czegoś czułego, a jednocześnie realistycznego.

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy