Mały lisek uwielbiał swój kocyk tak bardzo, że bez niego nie chciał wychodzić z domu. Ale gdy mama zaproponowała wspólny piknik, zgodził się wyruszyć na Szyszkowe Wzgórze. W czasie wędrówki oboje przekonali się, że razem łatwiej pokonać lęki, smutki i złości...
Ta ciepła opowieść przypomina, że najważniejsze to być ze sobą RAZEM, bo razem można wszystko.
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 16
,,Najważniejsze, że jesteśmy tu razem"
Lisek uwielbia swój kocyk. Tak bardzo, że nie chce się z nim rozstawać, przez co sporadycznie wychodzi z domu. Pewnego razu mama proponuje piknik, oczywiście uwzględniając obecność ulubionego przyjaciela. Pragnie w ten sposób pokazać swojemu maluszkowi piękno otaczającego ich świata. Wspólna wędrówka otwiera Liskowi oczka na wiele ważnych zagadnień. Przełamuje lęki ucząc go własnych emocji, by na końcu zrozumiał jak ważna jest obecność Mamy w jego życiu.
Zarówno dla Liska, jak i dla każdego dziecka, z początku wszystko jest nowe i niezrozumiałe. Jeśli tak jak w przypadku naszego bohatera, Maluch otrzyma wsparcie i opiekę, spokojnie otworzy się na otoczenie i pewniej postawi każdy kolejny krok. To cudowna lekcja zarówno dla dziecka, jak i rodzica. Z wrażliwością i dużym wyczuciem Autorka przekonuje, że RAZEM wszystko jest możliwe, a świat staje się jeszcze cudowniejszym miejscem.
Mojo Graffi to dla mnie synonim piękna, delikatności i empatii. Od pierwszej książeczki, którą przypadkiem zobaczyłam, przepadłam. Umiejętnie przekazuje to co najcenniejsze, rozczulając przy tym do granic możliwości. Jej książeczki są niczym otulający kocyk na chłodne dni, jak promyczek słońca w pochmurny dzień, jak najczulszy powiew wiatru. Niezmiennie kocham, polecam i czytam mojemu Maluchowi.
Ta mądra bajka mówi o braku wiary w siebie - o tym,skąd się on bierze i jak sobie z nim poradzić. W obrazowy sposób, dostosowany do najmłodszych, prezentuje...
Nadchodzą święta. Leo spędza czas z ukochaną babcią, która opowiada mu historie z nutą magii. Tym razem mówi o zaginionej gwieździe i czasach, za którymi...
Przeczytane:2025-09-13, Ocena: 5, Przeczytałam,
Macierzyństwo nauczyło mnie zatrzymywać się i doceniać momenty. Cieszyć się wspólnym zbieraniem liści i obserwowaniem mrówek. Wyczekiwać przytulasa przed snem. Śmiać się z buzi wysmarowanej farbami. Macierzyństwo pokazało mi, że czas jest ulotny i nie warto pędzić. Warto natomiast przystanąć i spojrzeć na świat oczami dziecka. Udało się to uchwycić Mojo Graffi Katarzynie Bielińskiej w serii bajek dla najmłodszych czytelników.
Bohaterami tych książeczek są zwierzęta, zazwyczaj duet rodzic i dziecko. Do nasze biblioteczki trafiła bajka o tacie lwie i jego córeczce pt. ”Jesteś wszystkim” oraz opowieść o nieco wystraszonym lisku i jego mamie pt. „Na zawsze razem”.
W pierwszej publikacji autorka koncentruje się na rodzicu. Dzięki temu, że tata lew spędza czas z córeczką, dostrzega wiele rzeczy, które pewnie by mu umknęły np. cykanie świerszczy. Ponad to ojciec obserwuje jak dziecko się rozwija, jak próbuje się skradać czy wydaje pierwszy ryk. Jest pod wrażeniem tego, że jego córeczka, czasami nieporadnie, ale odważnie, kroczy ku dorosłości. Patrzy na nią z wielką miłością.
W bajce o liskach Bielińska bardziej skupiła się na małym lisku i jego obawach. Bohater ten ma ulubiony kocyk, z którym nie lubi się rozstawać. Kiedy mama proponuje wspólny piknik ma obawy, ale daje się namówić. Po drodze do miejsca przeznaczenia razem zbierają jabłka, muszą znaleźć schronienie przed deszczem albo znaleźć sposób na naprawę koszyka. A autorka podkreśla, że robią to razem. Razem bawią się i wspierają. I że razem świat jest jeszcze piękniejszy. W trakcie tego spaceru lisek nabiera ogłady i odwagi.
Być może po opisach pomyślicie sobie, że te bajki poruszają inną problematykę niż zarysowałam we wstępie. Kiedy piszę tę opinie też mam wiele przemyśleń, jednak jak tylko do nich wracam zachwyca mnie jak Bielińska łapie chwile, jak skupia się na momentach i radości jaką czerpią z nich i dziecko, i rodzic. Po przeczytaniu tych Książek pomyślałam, sobie, że to dobrze, iż zostały wydane w kartonowej formie i dzięki temu trafią do rodziców tych najmłodszych dzieci. Do osób nieco zmęczonych ciągłą dyspozycyjnością, ale też osób, które jeszcze nie wpadły w krąg praca-szkoła-zajęcia dodatkowe. Myślę, że takie publikacje będą dla nich pokrzepieniem, jak i źródłem radości, a ich dzieci wprowadzą w piękny świat ciepłych bajek.