Okładka książki - Slewfoot. Opowieść o wiedźmie

Slewfoot. Opowieść o wiedźmie


Ocena: 5.33 (3 głosów)

Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację

,,SLEWFOOT" TO OPOWIEŚĆ O MAGII I MROCZNYCH SIŁACH, O ZWYCIĘSTWIE I GROZIE, JAKĄ POTRAFI SNUĆ TYLKO BROM -- MISTRZ GOTYCKIEJ FANTASTYKI.

Jego imię to szept. Jego obecność -- klątwa.

Kolonialna Nowa Anglia, rok 1666. W głębi mrocznych lasów Connecticut budzi się pradawny duch -- dla dzikich mieszkańców znany jako Ojciec, dla osadników zaś jedynie jako Slewfoot -- demon, diabeł.

Abitha, młoda wdowa wykluczona z pobożnej purytańskiej społeczności, stoi samotna na krawędzi świata, którego nie rozumie. Jego dzika moc staje się dla niej jedyną nadzieją na przetrwanie.

Rozpoczyna się nieuchronna walka między pogaństwem a puritanizmem -- konflikt, który może zmieść całą wioskę, pozostawiając po sobie jedynie popiół i krew.

Nie bój się diabła, którego znasz. Bój się tego, który zna ciebie.

PEŁNOKOLOROWE ILUSTRACJE AUTORA SPRAWIĄ, ŻE KAŻDY CIEŃ W NOWEJ ANGLII STANIE PRZED TWOIMI OCZAMI.

Informacje dodatkowe o Slewfoot. Opowieść o wiedźmie:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-11-12
Kategoria: Horror
ISBN: 9788328728127
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Slewfoot: A Tale of Bewitchery

Tagi: Horrory i literatura grozy

więcej

Kup książkę Slewfoot. Opowieść o wiedźmie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Slewfoot. Opowieść o wiedźmie - opinie o książce

Rok 1666. Nowa Anglia. Czas i miejsce, w których wszystko zostaje nazwane zbyt szybko: Wiedźma, Diabeł, Grzech. I może dlatego prawda tak łatwo się wymyka. Mała osada w Connecticut rządzi się swoimi prawami. Purytańska dyscyplina wyznacza granicę dobra i zła. To tu życie z założenia ma być albo białe, albo czarne. Nie ma żadnych półśrodków. Wszelkie odchylenia są surowo karane. Abitha, wydarta siłą z domu rodzinnego, zostaje wciągnięta w sieć intryg oraz religijnych i obyczajowych nacisków. W świecie, gdzie kobieta nie ma nic do powiedzenia, walczy o swoją niezależność. W najgorszym dla niej czasie spotyka bezimienny byt. Zagubionego ducha natury, ojca dzikości, Pana życia i śmierci. Razem próbują ocalić i odnaleźć siebie w świecie purytańskiego unieruchomienia.

Natura to żywy organizm. Wyraża sprzeciw wobec ucisku. Oferuje nie tylko ochronę, ale jest też bronią. Religia jako narzędzie kontroli. Grzech - waluta. Zbawienie - kredyt. Wiedźma - propaganda. Diabeł w odcieniach szarości. Nie jest zły, nie jest dobry. Symbolizuje bunt i pokazuje, że nic nie jest czarne ani białe, a życie pełne jest półtonów.

Abitha - Ani nie „ofiara losu”, ani nie „wiedźma”. Inteligentna, konsekwentna i uparta. Samson - Ani nie diabeł, ani nie bóg. Ciepły opiekun i bezwzględny obrońca. Czy jest zły, czy dobry? Purytanie - Lud kryjący zło za dobrem. Lud tworzący zawiłą siatkę lęków, interesów i kontroli. Dziki ludek - Odbicie siły natury, jej kapryśności, potęgi i, chwilami, niemocy.

Brom pisze „gęsto”, ale nie ciężko. Przepłyniesz przez tę historię. Opisy sprawiają, że surowy klimat Nowej Anglii wydaje się tuż na wyciągnięcie ręki. Las? Patrzysz na niego naprawdę, czujesz zapach wilgoci i mchu. A zza drzew... aż strach o tym pisać... I moje ulubione. Trzeba mieć niezwykły talent, aby w taki sposób, jak tutaj, opisać przemoc. Jej siła płynie z etycznego ciężaru, a nie z epatowania nią.

To nie jest prosty horror z elementami pogaństwa i purytańskiej społeczności! Jest to groza oparta na niejednoznaczności, domysłach, walce i okrucieństwie. To historia dla poszukujących czegoś więcej. Dla tych, którzy lubią, gdy horror staje się filozofią. Dla osób zainteresowanych kulturą kontroli, konsekwencjami słów i czynów, językiem przemocy i kobiecą sprawczością. Dla tych, którzy potrafią zrozumieć i przyjąć, że groza nie zawsze odsłania wszystko, a czasem rodzi jeszcze więcej pytań. Dla tych, którzy chcą doświadczyć silnych emocji: poczucia niesprawiedliwości, nienawiści, chęci zemsty i nieopamiętanej złości. Dla tych, którzy na własne oczy chcą zobaczyć, że nikt nie rodzi się zły, a na to, że takimi się stajemy, mają wpływ inni. Dla tych, którzy pragną na własnej skórze odczuć skutki ucisku społeczeństwa na jednostkę. Trudno opisać, jak dobra jest to opowieść. Koniecznie musicie TEGO doświadczyć sami!

Pełna recenzja na Instagramie: @tropemciszy

Link do opinii
Avatar użytkownika - KsiazkiEweliny
KsiazkiEweliny
Przeczytane:2025-12-08, Ocena: 5, Przeczytałem,

,,Slewfoot" Geralda Broma, to czysta magia słowem i klimatem. Wciągająca w świat niezwykle barwny, tajemniczy, ale i jakże niebezpieczny. Tak bardzo obawiałam się, że mnie nie przekona do siebie. Jednak Gerald Brom stworzył powieść, która nie jest typowym horrorem, ale ma w sobie głębię, którą poczujecie zmysłami.

 

Rok 1666, Kolonialna Nowa Anglia, to czasy kiedy trzeba baczyć na słowa, być posłusznym oraz pobożnym. W pewnym purytańskim miasteczku, gdzie społeczność jest bardzo surowa, jedna młoda dziewczyna, wyróżnia się swoim charakterem. Abitha, pragnie sprawiedliwości i nie boi się głośno wyrażać własnych opinii, co mieszkańcom wsi bardzo się nie podoba. Jest dla nich zbyt wyzwolona i krnąbrna. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy w tajemniczych okolicznościach ginie jej mąż i pozostaje sama.

 

W tym samym czasie budzi się do życia demoniczny duch lasu, Samson, który w pobożnej purytańskiej społeczności budzi grozę. Dla Abithy staje się on jedyną szansą na przetrwanie.

 

Brom wykreował postacie bohaterów niezwykle wyraziście. Cała relacja Abithy i Samsona wciąga jak magnes. Ich każda rozterka czy furia wzmagała niepokój, tworząc gęstą i niepokojącą atmosferę. Nawet z początku budzący we mnie strach Slewfoot, z każdą czytaną stroną, stawał się dla mnie bardziej ludzki, niż nie jedna osoba ze społeczności purytańskiej. Autor ukazuje tutaj, że to człowiek drugiemu człowiekowi potrafi zgotować prawdziwe piekło na ziemi. A więc kogo należy się bać?...

 

Abitha, jestem oczarowana tą postacią. Inteligentna, zaradna, niosąca pomoc ale i wytrwała kobieta, której łatwo nikt nie złamie. Gdyby mnie spotkała taka niesprawiedliwość, sama bym się pokusiła o wezwanie ciemnych mocy i stanęła do walki o wolność i przekonania. Samson zaś - diabeł, ale jakby z ludzkimi odruchami i budzący we mnie współczucie. Ja naprawdę poczułam do niego sympatię!

 

Muszę też wspomnieć o tym, jak autor malowniczo opisuje otoczenie. Od mrocznych i brudnych zakamarków, po łąki pełne pachnących kwiatów. Nie da się tego nie poczuć. 

Ja nie mam słów, które by opisały jakie mną targają emocje po tej pięknej powieści. Jest groza, poczucie krzywdy ale i jest sprawiedliwość. 

 

Współpraca recenzencka @wydawnictwoakurat

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2025-11-26, Ocena: 5, Przeczytałam,

Groza Broma w końcu w Polsce! Choć "Slewfoot" to nie typowa powieść grozy - to bardziej folkowy horror, fantastyka łącząca w sobie magię, szczyptę historii i tematów uniwersalnych. Historia toczy się w roku 1666 w Nowej Anglii, niewielkiej purytańskiej osadzie Sutton. Tam żyje młoda kobieta Abitha, która jak na tamtejsze standardy jest nad wyraz wolna - a przynajmniej chce taka być, taka jest w zaciszu swojego domu. Jednak wraz ze śmiercią męża te poczucie wolności zostaje jej odebrane, nie pozbawia jej to jednak siły charakteru, dzięki której nie odpuszcza, stawia na walkę o samą siebie. I tu jej społeczność mocno kieruje ją w stronę hiobowej przypowieści, z tym że cierpienie nie pochodzi od Boga, a od ludzi... To jednak tylko część fabuły, bo tuż obok ludzkich problemów, ludzkich egoistycznych pragnień, budzi się ze snu świat magiczny, diabeł, który wcale diabłem się nie wydaje, chochliki, które wypełniają tylko sobie znaną misję. Ta część opowieści zmusza do ciekawych refleksji na temat istoty wiary, na temat podziału na dobro i zło, i tego, jak głupio czasami poddajemy się takiemu łatwemu kategoryzowaniu. Tu niepewność, ciągle zadanie sobie pytań i szukanie tego, kim tak naprawdę się jest odgrywają ważną rolę, a równocześnie pokazują, że nie warto przez chciwość czy własne ambicje niszczyć tego, co piękne - tego, że cały świat stanowi jedno. Powieść utkana z fantastyki z domieszką historii, raz makabryczna, raz mroczna, raz zwracająca się w kierunku Biblii, a raz kanonu współczesnej grozy. Ciekawe połączenie! 

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy