Wydawnictwo: Dolno¶l±skie
Data wydania: 2019-04-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 304
Grupa drugoplanowych bohaterów pewnej powie¶ci fantasy wêdruje w poszukiwaniu swojej fabu³y
„To opowie¶æ s³odka i zabawna. Z przygodami, jakie uwielbia³am, bêd±c nastolatk± – z wyrazistymi bohaterami, pe³na humoru, czasem gro¼na, ale jednocze¶nie daj±ca pewno¶æ, ¿e wszystko skoñczy siê dobrze. Do takich ksi±¿ek siê wraca, nawet je¶li ju¿ zna siê fina³. Ja wrócê na pewno.”
Ewa Bia³o³êcka
„Pierwsza powie¶æ Anny Szumacher nie jest jej debiutem literackim. Czytelnicy fantastyki znaj± j± z publikowanych wcze¶niej opowiadañ – dwa z nich uzyska³y nominacjê do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Zademonstrowa³a w nich talent do rozwi±zañ nieoczekiwanych, zabawnych, niekiedy absurdalnych (to nie zarzut, a wyraz podziwu). W „S³owodzicielce” trójka bohaterów musi znale¼æ swego dowódcê i fabu³ê, bo jedno i drugie powinno nadaæ sens ich dzia³aniom. Cel nie jest ³atwy, po drodze czekaj± smoki i ksiê¿niczki (tak jakby), wyrocznie, kamienne miasta siêgaj±ce nieba i wiele innych przygód. Zapewniam, ¿e warto przeczytaæ.”
Piotr W. Cholewa
Czy zdarzy³o siê wam kiedykolwiek spotkaæ z ksi±¿k± pozbawion± g³ównej fabu³y? A nie, chwileczkê… Przecie¿ takowych ksi±¿ek jest od groma! Na bank z jak±¶, o niejasnym lub ca³kowicie okradzionym kierunku zdarzeñ, mieli¶cie ju¿ do czynienia. No nie, muszê was podej¶æ z innej strony. Ju¿ wiem! Czy zdarzy³o siê wam spotkaæ z ksi±¿k± pozbawion± nie tylko g³ównej fabu³y, ale i istotnego dla historii bohatera? W sensie, ¿e nawet nie wiedzieli¶cie, kim on tak w³a¶ciwie jest, przez co pozosta³e postaci b³±dzi³y po omacku? Nie? A ja w³a¶nie co¶ takiego prze¿y³am, czytaj±c bestsellerow± powie¶æ Anny Szumacher, czyli „S³owodzicielkê”. Pomys³ by³… no, nie oszukujmy siê: kreatywny. Nawet sobie rzeknê, i¿ oryginalny, a zarazem wiele obiecuj±cy. Co? Mam zdradziæ co¶ wiêcej, bo opis jest do¶æ oszczêdny w s³owa? Nie trzeba mnie do tego dwa razy namawiaæ! Ju¿ wszystko t³umaczê.
MAM ZABIÆ KSIʯNICZKÊ I UWOLNIÆ SMOKA UWIÊZIONEGO W WIE¯Y? A, DAJ MI PAN SPOKÓJ! IDÊ SZUKAÆ DALEJ W£A¦CIWEGO W¡TKU.
Fabularny nie³ad. W³a¶nie w tych dwóch s³owach mog³abym stre¶ciæ ca³± „S³owodzicielkê” (gdzie posz³abym w ¶lady wydawnictwa, racz±cego czytelników jednozdaniowym opisem ksi±¿ki, pomijaj±c ju¿ rekomendacje...) i spokojnie wróciæ do swojego nudnego ¿ycia. Ale… nie mogê na tym poprzestaæ. Zas³ugujecie na to, by dowiedzieæ siê, na jak wiele dziwnych, zapieraj±cych dech w piersiach, wywo³uj±cych dezorientacjê zdarzeñ mo¿na siê tutaj natkn±æ!
Obserwuj±c zmagania bohaterów, d±¿±cych do spotkania (a co najwa¿niejsze – poznania) swojego „dowódcy” i odkrycia w³a¶ciwego celu powo³ania ich do ¿ycia, prze¿y³am z nimi nieraz nieprawdopodobne przygody. Odnajdywanie ksiê¿niczek skrywaj±cych mroczne sekrety, staniêcie twarz± w twarz z rozbójnikami, spotkanie z olbrzymim potworem… Trochê siê tam dzia³o! Trochê? Sporo! I kiedy ju¿ my¶la³am, ¿e nie spotka mnie nic bardziej zaskakuj±cego, autorka wychodzi³a mi naprzeciw, rzucaj±c w twarz kolejnymi atrakcjami. A ¿eby by³o ciekawiej, wszystko przyozdobi³a niæmi dobrego humoru, przy którym ciê¿ko siedzieæ z zawieszonym wyrazem twarzy. Jednak gdyby nie nast±pi³ gwa³towny obrót spraw, mog³abym ju¿ poma³u zgrzytaæ zêbami z powoli opanowuj±cej mnie irytacji. Pojawienie siê pewnego Ktosia zagwarantowa³o, ¿e „S³owodzicielka” nabra³a nowych barw, a co za tym idzie: zosta³am „odgrodzona” od przymusowego za¿ycia tabletek uspokajaj±cych. Ale, ale! Wraz z powiewem ¶wie¿o¶ci, przyby³o równie¿ lekkie zagubienie. Wcze¶niej by³ spory nacisk na to, ¿e wiêkszo¶æ bohaterów zdaje sobie sprawê z tego, ¿e s± jedynie wytworem czyjej¶ wyobra¼ni, gdzie niepostrze¿enie wkrada siê stan, podczas którego przesta³am odró¿niaæ, co jest fantazj±, a realnym ruchem. Perfidnie wyobra¼nia po³±czy³a siê z rzeczywisto¶ci±, tworz±c zupe³nie now± ¶cie¿kê. Sami poszukiwacze „sensu istnienia” te¿ dostrzegali te zmiany. Oswaja³am siê z tym fabularnym cudem do ostatnich stron, gdzie z rozdzia³u na rozdzia³ czu³am siê ju¿ coraz pewniej. I to mnie zgubi³o.
W my¶lach, z widoczn± triumfaln± min±, powtarza³am sobie, ¿e po tylu dziwach nic nie zdo³a mnie ju¿ zaskoczyæ. By³am gotowa daæ sobie obci±æ w³osy do ramion (bo rêki mi trochê szkoda, a nowa fryzura zawsze mile widziana), i¿ zrêcznie obada³am grunt. Mo¿na siê ju¿ domy¶liæ, ¿e Anna Szumacher powinna przyjechaæ do mojego domu, aby pomóc mi zebraæ szczêkê z pod³ogi, prawda? Tak, poniek±d u¶pi³a moj± czujno¶æ, by raz jeszcze dziabn±æ mnie swoj± kreatywno¶ci±. To, co zaprezentowa³a, przesz³o moje naj¶mielsze oczekiwania! No bo jak… Jakim cudem… Ale… Dajcie mi szklankê wody… Sk±d to… Gdzie ta woda? Ma³o brakowa³o, a nie podzieli³abym siê z wami t± opini±, bo nast±pi³aby eksplozja czaszki pod wp³ywem ci¶nienia gotuj±cego siê mózgu! A jeszcze nie spisa³am testamentu...
PANIE, TO PAN JEST TYM DOBRYM? A MO¯E JEDNAK Z£YM? CHOLIBKA, DAJCIE MI TU AUTORA, NIECH NO WSZYSTKO WYJA¦NI!
Naturalnie ten akapit rozpoczê³abym od wzmianki o g³ównym bohaterze, a jako ¿e „S³owodzicielka” swojego zagubi³a (a czy siê odnalaz³, to ju¿ pozostanie zagadk±), muszê z marszu przej¶æ do pobocznych postaci. To dla mnie spora nowo¶æ, ale hej: o nich te¿ mo¿na sporo powiedzieæ!
Niegrzesz±cy inteligencj±, zdaj±cy sobie sprawê ze swojej atrakcyjno¶ci Agni. Wzbudzaj±cy respekt, skory do walk tajemniczy Hidra. Opanowany, pouk³adany Jord. Tak niedopasowanego pod k±tem charakterów i statusów spo³ecznych trio od dawna nie widzia³am! Choæ ³±czy³ ich jeden cel, to jednak nie da³o siê zapomnieæ o swoich przyzwyczajeniach, które prêdzej czy pó¼niej wychodzi³y na wierzch. Tak¿e wyobra¼cie sobie tê mieszankê wybuchow± w akcji! Je¿eli mam byæ szczera (a powinnam, w koñcu o to chodzi w recenzjach, prawda?), to z ca³ej tej trójki najbardziej polubi³am naszego wspania³ego Jorda. Co jak co, ale prezentowana przez niego postawa by³a godna podziwu. Jego opanowanie oraz umiejêtno¶ci niejednokrotnie uchroni³y niecodzienne towarzystwo przed wiêkszymi k³opotami. Mo¿e te¿ poczu³am nieco sympatii do Agniego. Przypomina³ mi takiego dzieciaka zamkniêtego w ciele (prawie) doros³ego cz³eka, dla którego nie istnia³o takie s³owo, jak „dojrza³o¶æ”. Gdyby nie to, ¿e jego urok podzia³a³ w jakim¶ stopniu te¿ na mnie, chêtnie wyzywa³abym go tylko od g³upców i nieuków! Za to Hidra… Doprawdy, nie mam bladego pojêcia, co mogê powiedzieæ o tym… kim¶. Dobra, zaimponowa³ mi swoj± odwag± oraz pokaza³, ¿e gdy kto¶ chce, to mo¿e tak zaskoczyæ, ¿e a¿ z wra¿enia wyskakuje siê z butów, to jednak mam te mieszane uczucia wzglêdem niego. No, nie powiem o tym za wiele, bo bym zdradzi³a istotn± czê¶æ fabu³y (czê¶æ czego?), ale wiedzcie, i¿ on nie pozwoli wam o sobie zapomnieæ. Tak samo, jak ten Kto¶, kto wkrad³ siê niepostrze¿enie do historii i za nic nie móg³ siê od niej odkleiæ. Kto taki? A, taki tajemniczy Go¶æ, którego sami musicie poznaæ!
Chocia¿ Anna Szumacher ma ju¿ na swoim koncie wiele osi±gniêæ, to dopiero teraz odkry³am jej istnienie. I, szczerze mówi±c, ogromnie tego ¿a³ujê. ¯a³ujê, ¿e by³am tak za¶lepiona innymi twórcami, i¿ nie dostrzega³am tej autorki, bo ma kobita talent do komplikowania niemal b³ahych spraw. Autorka ma lekkie, przyjemne pióro, którym tak manipuluje, i¿ z czasem cz³owiek czuje siê zdezorientowany, oszukany, zaskoczony, zaciekawiony, zirytowany, zakochany, pogubiony oraz dumny równocze¶nie. A mog³abym wymieniæ jeszcze parê przyk³adów, tylko nie bêdê nikogo tym zadrêczaæ. Doskonale odwzorowa³a surowe realia ówczesnych lat, idealnych do ukazania fantastycznych nut, wyzwalaj±cych wyobra¼niê. Anna Szumacher skrzêtnie wykorzysta³a okazjê i nieraz dawa³a popis swych umiejêtno¶ci. No, przyznam, ¿e mi zaimponowa³a! Nie mogê te¿ zapomnieæ o tym, w jak sprytny sposób udowodni³a, ¿e nigdy – przenigdy – nie powinni¶my wierzyæ w to, co widzimy, bo rzeczywisto¶æ potrafi wyczarowaæ przepiêkne iluzje! Wystarczy odrobina imaginacji, aby pokazaæ ¶rodkowy palec ¶wiatu, odczarowuj±c go. Ale jak on zareaguje na tak drastyczne zmiany?
Podsumowuj±c. Potrzebujecie czego¶ oryginalnego? Czego¶, co ofiarowuje wam rollercoaster wra¿eñ? Czego¶, co nie da o sobie zapomnieæ, przez co zapragniecie przeczytaæ to raz jeszcze, by sprawdziæ, czy czego¶ nie przeoczyli¶cie? W takim razie „S³owodzicielka” powinna trafiæ w wasze rêce! Gwarantujê, ¿e przy tym lekki ból g³owy nie bêdzie wywo³ywa³ u was negatywnych emocji. Ba, zapragniecie, aby jeszcze bardziej rozsadza³ wam czaszkê, byle tylko rozwik³aæ wiele spraw, na jakie siê natkniecie. Zak³ad? Có¿, z natury tego nie robiê, ale w przypadku tej ksi±¿ki jestem gotowa zaryzykowaæ! To jak? Ja ju¿ wyci±gnê³am ku was rêkê.
Wszelkie klasyfikacje gatunkowe i porównania pozostawiam ekspertom.
Niczego podobnego nie przeczyta³am do tej pory.W trakcie lektury przesuwa³y mi siê przed oczami obrazy i widzia³am....animowany film, choæ zabawa s³owem, skojarzeniem, absurdem, b³yskotliwymi zwrotami akcji jest tu na pierwszym miejscu. Brawo,brawo, brawo.Czekam na kolejny tom z niecierpliwo¶ci±!
Przeczytane:2019-03-26, Ocena: 5, Przeczyta³em, 52 ksi±¿ki 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba ksi±¿ek w 2019 roku,
(czytaj dalej)