Arcydzieło polskiej powieści historycznej, ewenement niemający sobie podobnych w całej literaturze światowej.
Akcja rozgrywa się na początku XIV w. (w czasach Władysława Łokietka, o którym również jest w powieści mowa). Rozpoczyna się dochodzenie w sprawie spalenia wieleńskich mnichów, które powoli przekształca się w subtelną psychoanalizę pełną teologiczno-filozoficznych odniesień. Niemal przy okazji Teodor Parnicki zadaje kłam potocznemu mniemaniu, jakoby średniowiecze było czasem ciemnoty i zabobonu.
Na treść składają się głównie dialogi pomiędzy papieżem Janem XXII a pewnym diakonem Stanisławem. Jeden z wątków dotyczy obsesji Stanisława związanej z czeską księżniczką, którą ten widział w dzieciństwie. Stanisław zakochuje się w niej, koresponduje przez lata i chyba ma nawet romans (jako dojrzały mężczyzna), ale być może jest on tylko ofiarą zabawy dwórek i własnej pomyłki. Historię i literaturę wiąże tytułowa Beatrycze - królowa Ryksa zwana Reiczką, córka zamordowanego w 1296 r. króla Przemysła II. Według świadectw historycznych była to kobieta o nieprzeciętnej urodzie i talentach politycznych, a barwne koleje jej losu aż się proszą o ujęcie jej biografii w ramy pełnego tajemnic historycznego romansu.
Książka wybitna, prawdziwa uczta dla intelektu, z ciekawą fabułą i nietypową formą.
"Tylko Beatrycze" szczególnie dobrze pełni rolę wprowadzenia do twórczości Parnickiego - konstrukcja utworu jest podobna do misternie tkanej pajęczej sieci, w której splatają się powracające wątki, obrazy i obsesje.
Tytuł nawiązuje do frazy: ,,Nie ma nieba ni ziemi, otchłani ni piekła, / Jest tylko Beatrycze. I właśnie jej nie ma." (Jan Lechoń, "Spotkanie").
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 344
Powieść historyczna, zupełnie inna niż wszystkie, ale nie jeżeli chodzi o czas tejże powieści, a sposób jej ujęcia w formę. "Tylko Beatrycze" Teodora Parnickiego to książka tak nietypowa, że jak słusznie zauważono w posłowiu, zamiast zachęcić do jej czytania, może wręcz zniechęcić, a jednocześnie skupia wokół siebie grupę, która pragnie rozszyfrować ten tekst, rozłożyć na czynniki pierwsze, dostrzegając jego genialność, której zdecydowanie nie brakuje.
Nie jest to prosta lektura, wymaga skupienia i czujności, a wszystko za sprawą wyżej wspomnianej formy. Większość tekstu to dialog z którego zakamarków wyłaniają się wydarzenia końca XIII i początku XIV wieku i to bynajmniej nie zawsze wprost, a właśnie lawirując wokół danego zagadnienia, gdzie jakby na zachętę wpada kilka słów kluczy. Nie uświadczycie tu narratora, który co nieco rozjaśnił by mrok.
We wszystkie te zdarzenia w pewien sposób uwikłany jest Stanisław. Oskarżenie go o spalenie mnichów cysterskich podczas buntu chłopskiego, w którym dopatrujemy się także prywatnych dążeń bohatera do wymierzenia sprawiedliwości, stawia Stanisława przed sądem papieskim. Przesłuchanie to wyłania kolejne wydarzenie z dziejów historii, w którym zamordowano króla Przemysława II, a w okolicznościach tego zdarzenia Stanisław poznaje Ryksę, późniejszą królową Polski i Czech, swoją Beatrycze.
Powieść w wielu miejscach koreluje z Dante Alighieri i jego Boską komedią a dokładnie Czyśćcem, co przejawia się już w tytule książki, ale i później pełni myślę znaczącą jej część. Myślę, że "Tylko Beatrycze" to dzieło Parnickiego, któremu można przyglądać się na wielu płaszczyznach: teologicznej, kulturalnej, historycznej, politycznej i pewnie jeszcze wielu innych. To książka dla takiego czytelnika - badacza, który nie będzie się bał zatrzymać, sprawdzić nieznane mu kwestie, przeczytać Czyściec Dantego, o ile jeszcze go nie zna. Ma w sobie coś co może fascynować i jest na pewno zupełnie innym doznaniem w świecie powieści historycznych.
Moim zdaniem zdecydowanie warta trudu i cieszę się, że Wydawnictwo postanowiło wznowić jej wydanie, podejmując jednocześnie próbę wyrwania jej od zapomnienia.
Trzeci tom cyklu przenosi nas, mimo różnych dygresji, w pierwszą połowę wieku XVI, w epokę wielkich odkryć i ożywionych ruchów religijnych...