Pewnego dnia dochodzi do zabójstwa Ingeborg Martinek, gospodyni kamienicy z mieszkaniami na wynajem. Na podstawie śladów na ciele ofiary policjanci podejrzewają, że morderstw może być więcej. Ponoć na miejscu zbrodni widziano Oskara Radtkego, współpracownika najlepszego detektywa w tym mieście - Stanisława Berga, dlatego prowadzący śledztwo Klaus Tyl postanawia z nim porozmawiać. Jednak Oskar jakby zapadł się pod ziemię, a przyjaciele detektywa otrzymują depeszę, że Berg jest umierający. Jak jest naprawdę? I kto stoi za intrygą powiązaną z serią zabójstw w dziewiętnastowiecznym Królewcu?
Krzysztof Beśka - prozaik, twórca tekstów piosenek i słuchowisk radiowych. Autor kilkunastu książek kryminalnych i przygodowych, w tym cyklu o przygodach dziewiętnastowiecznego detektywa Stanisława Berga oraz powieści sensacyjno-historycznych o dziennikarzu Tomaszu Hornie. Laureat Literackiej Nagrody Warmii i Mazur Wawrzyn 2009 za ,,Fabrykę frajerów", czyli wspomnienia ze szkoły wojskowej, oraz Nagrody Festiwalu Retro Kryminalny Magiel za książkę ,,Szpiedzy i sufrażystki" (III nagroda). Członek Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2024-05-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
„Zabójcza koniunkcja” Krzysztofa Beśki okazała się prawdziwą literacką ucztą i znakomitą odskocznią od codzienności.
Akcja powieści toczy się na przełomie XIX i XX wieku, co samo w sobie czyni ją nietypową – zwłaszcza, że na polskim rynku wciąż niewiele jest wartościowych kryminałów osadzonych w tej epoce. Tym bardziej cieszy fakt, że jest to tak dobrze napisany i odświeżający tytuł.
Pewnym drobnym mankamentem okazało się to, że książka stanowi siódmy tom serii. Na szczęście nie zaburza to odbioru fabuły ani nie utrudnia jej zrozumienia. Dopiero w epilogu pojawia się wątek, który – być może – był szerzej opisany w poprzednich częściach. W każdym razie z przyjemnością sięgnę w przyszłości po inne powieści autora, tym bardziej że tomy można czytać niezależnie od siebie.
Miałam też pewne trudności z przekonaniem się do jednego z głównych bohaterów – Stanisława Berga. Podejrzewam jednak, że to efekt tego, iż nie poznałam jego wcześniejszych losów. Nie było to ani irytujące, ani rozpraszające – raczej miałam wrażenie, że brakuje mi kilku elementów układanki, które w innych tomach mogły już zostać przedstawione. Autor słusznie nie powtarza informacji, które zapewne kształtowały charakter detektywa przy okazji poprzednich spraw.
Powieść wyróżnia się nietuzinkową fabułą oraz dobrym, przystępnym językiem. Bardzo podobała mi się także jej objętość – gdyby była krótsza, z pewnością czułabym niedosyt. Podział na trzy księgi sprawił, że akcja wydawała się bardziej uporządkowana i klarowna.
Dla młodszych czytelników lub tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z retro-kryminałami, z czystym sumieniem mogę polecić również serię młodzieżową Kerri Maniscalco, rozpoczynającą się od tomu „Jak podejść Rozpruwacza”.
Choć styl i odbiorca docelowy są nieco inni, klimat epoki i sugestywne oddanie atmosfery są tam równie dobrze nakreślone. Sama nie byłam w stanie rozwiązać zagadki aż do ostatnich stron – autor umiejętnie dawkował wskazówki i prowadził czytelnika przez historię w sposób, który naprawdę trzymał w napięciu. Dla osób zainteresowanych kryminałami z historią i mroczną aurą w tle – to świetna pozycja na start.
Dużym atutem jest również miejsce akcji – autor osadził wydarzenia w rejonach mi dość odległych, co tylko potęgowało moją ciekawość. Aż ma się ochotę odwiedzić te okolice 😊.
Reasumując to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Zdecydowanie polecam – naprawdę warto sięgnąć po tę powieść!
Mroczny thriller retro w scenerii Łodzi końca XIX wieku - tego jeszcze nie było! Akcja książki rozgrywa się w 1892 roku w Łodzi - mieście dymiących kominów...
Nad Wisłą dochodzi do makabrycznego odkrycia: zostaje znaleziona para odciętych kobiecych nóg. Sprawą zajmuje się w nadkomisarz Konstanty Podbiał z komendy...