Izabela jest młodą dziennikarką, pracującą w Warszawie. Bardzo ambitna, kreatywna, ze śmiałymi planami na przyszłość. Całe jej życie wypełnia praca oraz osiemdziesięcioletnia babcia, zamieszkująca w starym pałacu w Skotnikach. To tam Iza spędza każdy weekend odpoczywając od pracy, w której walka o stanowisko szefa działu zaczyna ostatnio przybierać bardzo nieciekawy obrót. Jakby kłopotów w pracy było mało, skotnicki pałac ma nowego właściciela, który zamierza wyremontować go i zamienić na hotel, jednocześnie pozbawiając dachu nad głową jego mieszkańców.
Początkowa nienawiść bohaterki do Wiktora Morawskiego, nowego właściciela ziemskiego, przeradza się stopniowo w sympatię oraz podziw, kiedy to mężczyzna przyczynia się do uzyskania znacznej kwoty na operację dla małej Oliwki, córki sąsiadki i przyjaciółki Izabeli. To właśnie Monika uświadamia Izie, że Morawski jest jej znacznie bliższy, niż ona sama chce się przed sobą przyznać. I jak to w literaturze kobiecej bywa, główni bohaterowie mając się ku sobie, napotykają na wspólnej drodze małe i większe przeszkody, które prawdziwa miłość pokona.
Powieść jak najbardziej napisana poprawnie, chwilami ciekawa i sympatyczna, nie wyróżnia się jednak niczym szczególnym. Owszem, trochę dramatyzmu dodaje wątek chorej dziewczynki i walka matki o jej powrót do zdrowia, czy też rozgrywki w redakcji ,,OKA", gazety, w której pracuje Izabela. Ale jeśli czytelnik, a w tym przypadku przede wszystkim czytelniczka, oczekuje czegoś nowatorskiego czy też świeżości w fabule raczej tego nie znajdzie. Czytając tę powieść miałam wrażenie, że to już wszystko było, miało tylko inne tytuły i okładki, a szkoda, bo nawet w tak mocno zapełnionym gatunku, jak literatura kobieca/romans można stworzyć coś, co odbiorca zapamięta na dłużej.
Oprócz wiadomego końca, co w tym wypadku uważam za minus powieści, oprócz ,,wszystko to już było", kreacja Izabeli Wieniawskiej jest według mnie mocno przesłodzona. Rozumiem, że zamysł literatury kobiecej to pozytywna główna bohaterka, której czasem wieje wiatr w oczy, a im bliżej końca tym powiew wiatru zmienia się w lekki zefirek, ale jednak powoduje to, że postać jest niewiarygodna. O ileż ciekawsze są postacie mające cechy czarnych charakterów powieści.
Kontynuacja, którą również przeczytałam, utwierdziła mnie tylko w moim zdaniu na temat twórczości pani Tyl. Zwolenniczkom miłych babskich czytadeł z pewnością przypadnie do gustu, ja niestety nie poczułam ani klimatu ,,Alei Bzów", ani jej zapachu, nie poczułam się również pokrzepiona za sprawą rozkwitającej miłości.
Niebawem recenzja ,,Szczęście pachnie bzem".
http://ksiazkapolapkach.eu/aleja-bzow-aleksandra-tyl/
Informacje dodatkowe o Aleja bzów:
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2011-02-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-928657-8-0
Liczba stron: 310
Dodał/a opinię:
Natalia Nowak-Lewandowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...