Na ogół nie przepadam za takimi połówkowymi tomami, ale w przypadku Max Monroe ta forma sprawdza się wyśmienicie!
[SPOILERY, SPOILERY, SPOILERY, SPOILERY, SPOILERY]
Tym razem dostajemy historie opowiedziane z perspektywy Thatcha, Cassie, Wesa i Winnie.
Ciężarna Cassie próbuje wyrobić się ze wszystkimi swoimi sesjami, tak żeby jej kariera nie ucierpiała w trakcie jej zbliżającego się urlopu macierzyńskiego. I w związku z tymi sesjami, musi co chwilę podróżować, co działa baaaardzo stresująco na Thatcha mimo, że nie chce się do tego przyznać... Więc postanawia ją śledzić i obserwować z ukrycia, czy nic złego jej się nie dzieje ;)
Z kolei Winnie i Wes starają się ignorować wzajemne przyciąganie, ale jak już wszyscy doskonale wiemy, będzie to skazane na sromotną porażkę. O ile w poprzenim połówkowym tomie, historia rozwoju znajomości Cassie i Thatcha była rewelacyjna i nie można było się od niej oderwać, to historia Wesa i Winnie rozkręca się powoli i dosyć monotonnie jeżeli mam być szczera. Ale nie ma co ukrywać - w przypadku Cassie i Thatcha nie myślę obiektywnie, bo ich po prostu uwielbiam!
Pewnie poprzestałabym na tym tomie, ale autorki kryjące się pod pseudonimem Max Monroe, w swoich kolejnych książkach nie odsuwają całkowicie na bok poprzednich par, więc wiem, że w "Scoring the Billionaire" Georgie, Kline, Cassie i Thatch również się przewiną nie raz. A przy okazji zobaczymy czy Winnie i Wes również zasłużą na moją sympatię ;)
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-09-06
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 126
Język oryginału: angielski
Dodał/a opinię:
Flusz
Two love-matches made. One to go. Even though two of his best friends have settled down, Wes Lancaster is determined not to get sucked into some siren’s...
Question: What would you do if you lost your best friend’s horse? Relax. This is purely hypothetical. But, seriously, what would you do? It’s...