Okładka książki - Fake Dates

Fake Dates


Ocena: 5.11 (9 głosów)
opis

„Choćby dzieliło nas tysiąc mil, jest nam przeznaczone spotkanie”. Choćby pochodzili z różnych światów, jedno było biedne i dość samotne, a drugie opływało w bogactwo i blichtr, miłość pokona wszystkie przeszkody. Brzmi pięknie, a może zbyt pięknie? Tak, bo to wyidealizowana historia z cudownej, totalnie nierealnej rzeczywistości. Jednocześnie to opowieść, którą czyta się z uśmiechem, bo robi dobrze i ciepło na serduszku. Taka książka-słodziaczek.


Kiedyś byłam romantyczką, dziś został mi głównie cynizm. Czasem jednak potrafię się rozczulić – nie tylko przy oglądaniu filmów z kotkami. Tak było i tym razem, gdy poznałam „Fake Dates and Mooncakes”. To przesłodki romans dla nastolatków (i o nastolatkach). Czuć, że targetem są młodsi czytelnicy, ale typowa dla tej literatury naiwność i stawianie wszystkiego na jedną szalę nie przeszkadzały mi w czerpaniu z czytania dużej przyjemności.

Debiut Sheer Lee opowiada o uczuciu między dwójką młodych mieszkańców Nowego Yorku. Dylan pracuje w restauracji swojej cioci, a Theo to członek niesłychanie bogatej rodziny. Spotykają się przypadkiem dzięki smażonemu ryżowi (z dodatkiem cebuli dymki). Niedługo później okazuje się, że w apartamencie na poddaszu nie tylko Dylanowi serce zaczęło bić szybciej. Theo odwiedza go w restauracji i proponuje układ. Tym samym wchodzimy w jeden z najczęściej spotykanych schematów w romansach, czyli udawany związek. Przy czym... żaden tak naprawdę nie chce, żeby ich randki nie były prawdziwe.

Niesamowicie miło mi się czytało. Kibicowałam chłopakom, choć zakładałam, że nie ma potrzeby, bo przecież oni muszą być razem. Nie tylko dlatego, że okładka jest taka śliczna i słitaśna. Poczułam się z dwie dekady młodsza, kiedy śledziłam ich przekomarzania, mniejsze i większe dramy oraz przeżywanie każdego dotyku, uśmiechu czy wreszcie pocałunku. Powiem więcej! Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu któryś zbierze się na odwagę i pocałuje tego drugiego. To było takie urocze i niewinne! Chociaż co jakiś czas pojawiał się komentarz z boku (np. od kuzynki) sugerujący bezeceńctwa lub przypominający o prezerwatywach. Czyli słodko, ale z głową.

Historia jest przyjemnie napisana oraz – co nie dziwi – prosta i przewidywalna. To absolutnie nie przytyk! Oczywiście w trakcie musi pojawić się jakaś przeszkoda, żeby nie było zbyt idealnie. Niemniej to znakomita lektura dla młodzieży marzącej o wielkiej miłości, która spada z nieba. Przy okazji czytelnicy mogą poznać lepiej azjatycką kulturę, dowiedzieć się więcej o egzotycznych dla nas wierzeniach i legendach, a także o gotowaniu (lub raczej pieczeniu). Widać, że autorce zależało na przybliżeniu odbiorcom kilku aspektów i nie chodzi mi tylko o przepis na księżycowe ciasteczka. „Fake Dates...” mają sporo walorów edukacyjnych, m.in. poruszają kwestię adopcji zwierząt. Za to kolejny plusik.

Bardzo bym chciała, żeby kiedyś świat zmienił się na ten, w którym Dylan poznał Theo. Wspaniały, tolerancyjny świat, gdzie miłość to miłość, nie patrzy na płeć. Gdzie tęczowe nastolatki mogą liczyć na wsparcie rodziny, włącznie z jej najstarszymi członkami. Złapałam się na żalu, że tak nie ma. A później na refleksji, że przecież jest wiele państw, w których w miłość nie rzuca się kamieniami. Patrzę z perspektywy kraju z takim a nie innym rządem i to mi zaciemnia (zabrunatnia) obraz. Ale ciągle wierzę i powtarzam za Tomaszem Lipińskim z grupy Tilt: „Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie...” A Wam polecam tę przeuroczą książkę.

Informacje dodatkowe o Fake Dates:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2023-06-28
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 9788308081303
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Fake Dates and Mooncakes
Dodał/a opinię: Katarzyna Bletek

Tagi: Interest age: from c 15 years

więcej
Zobacz opinie o książce Fake Dates

Kup książkę Fake Dates

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy