W moje ręce trafiła książka lekka, łatwa i przyjemna. Samantha Wilde opisuje w niej uroki macierzyństwa. Ponieważ sama jestem podwójną mamą postanowiłam ją przeczytać i odnaleźć w niej siebie. Szczerze powiedziawszy... nie udało mi się to.
Główna bohaterka, Joy McGuire, została szczęśliwą matką planowanego i oczekiwanego dziecka Zacha. Jednak splot wydarzeń, które można nazwać "samo życie", spowodowały, że ciężko było jej się odnaleźć w nowej roli. Zbędne kilogramy, rozstępy, brak męża przy porodzie, matka, która postanowiła wyjść za mąż po raz czwarty, wszechwiedząca teściowa, odnowiona znajomość z byłym chłopakiem, depresja poporodowa, nie ułatwiały jej codziennego życia. Jej mąż Drew również nie potrafił sobie poradzić z przyjściem na świat nowego członka rodziny. I o ile, jako dyrektor elitarnej szkoły dla chłopców, świetnie radził sobie z wychowankami,o tyle nie umiał postępować z własnym synem. Czy Joy i Drew poradzili sobie z kryzysem małżeńskim? O tym przeczytacie w książce "Mama w czterech ścianach".
Niewątpliwie Samantha Wilde napisała książkę, która pokazuje, że macierzyństwo, to nie tylko przyjemne chwile, ale i ciężka praca. Z Joy może utożsamić się wiele młodych matek. Niejednokrotnie same muszą zmagać się z blaskami i cieniami macierzyństwa. Mnie osobiście, ominęła depresja poporodowa i narodziny dzieci wspominam inaczej. Z tego powodu, książka ta trochę mnie rozczarowała. Mimo wszystko, polecam!
Informacje dodatkowe o Mama w czterech ścianach:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013-06-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788378395386
Liczba stron: 464
Dodał/a opinię:
papetka
Sprawdzam ceny dla ciebie ...