Przeczytałam wiele pozytywnych recenzji i byłam bardzo ciekawa, czy rzeczywiście jest to tak rewelacyjna powieść. Jest tylko dobra. Akcja dzieje się na początku XIX wieku w mrocznej i zimnej Islandii. Jest to oparta na faktach historia morderczyni, która na wykonanie wyroku śmierci czeka w gospodarstwie miejscowego urzędnika. Historia poruszająca, ale brak jej tego "czegoś". Dla mnie zbyt płytka i powierzchowna. Spodziewałam się czegoś więcej.