Po przeczytaniu kilku recenzji, w której zawiedzeni czytelnicy tej książki stwierdzali, że porównywanie jej do prozy Zafona, to nieporozumienie, muszę się z nimi zgodzić. Jako chwyt marketingowy, pewnie to działa, bo Zafon ma wielu wiernych czytelników w naszym kraju. Wydaje mi się jednak, że tę książkę skrzywdzono poprzez takie porównanie. Mam wrażenie, że autorka wcale nie aspirowała, ani nie kopiowała stylu "zafońskiego". Jedyne co mają wspólne, to Hiszpania w tle i gdzieś tam, na horyzoncie, książka, antykwariat. Nic więcej. Zupełnie inna historia, zupełnie inne czasy - tu powojenne, a nie inkwizycja! Język tej powieści jest całkowicie współczesny. Autorka nie ma też zupełnie stylu rubasznego, cynicznego jak u Zafona. Nie ma tu chyba żadnego akcentu humorystycznego, który ma nas rozbawić. Postaci są bardzo rzeczywiste, doświadczone życiem na swój sposób. Tym co z pewnością różnc Zafona i Izaguirre, to poziom powagi, są na dwóch przeciwnych biegunach.
Książkę czyta się dobrze, kiedy "weszłam w historię" nie mogłam się od niej uwolnić. W pewnym momencie staje się przewidywalna, wiemy kim tak naprawdę jest Rose, białowłosa pięćdziesięciolatka, która odwiedza antykwariat, nie odbiera to jednak powieści uroku.
Czytając książkę miałam duże wrażenie realizmu tego co się wydarzyło i tego jaki jest charakter postaci. To dla mnie oznaka dobrej książki.
Informacje dodatkowe o Tamte cudowne lata:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-08-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788379610150
Liczba stron: 408
Dodał/a opinię:
wordila
Sprawdzam ceny dla ciebie ...