Czytając tę książkę miałam bardzo mieszane uczucia. Przede wszystkim byłam zachwycona zamieszczonymi w niej zdjęciami, opisami nieznanych mi miejsc, ich mieszkańców, przyrody, zwyczajów. Ale z drugiej strony strasznie irytowało mnie podejście do życia głównych bohaterów. Kto w miarę odpowiedzialny i przy takiej stopie bezrobocia rzuca pracę i gna na drugi koniec świata mając jednocześnie na to marne fundusze? Jakieś to takie niepoważne. Ludzie stają obecnie na głowie by utrzymać posady, starają się jak najbardziej wykazać, a oni zachowują się jak lekkoduchy. Ale mało tego - ciągną jeszcze ze sobą psa na półroczny wypad do Indii, jakby nie można go było zostawić u rodziny. I przez całą książkę albo to on się męczy (wymioty, problemy z oddychaniem, zranienia podczas prób ucieczki, głód), albo oni przez niego (różne pozwolenia, badania, transport, wypadki). Poza tym tłumaczenie kobiety, że pies nabroił, bo nagle odezwał się w nim instynkt jakoś mnie nie przekonuje. Czy tak samo będzie go bronić, gdy mnie dotkliwie pogryzie, czy nawet zagryzie? I wiem, że pies powinien mieć swobodę, ale u licha, jeśli nie potrafi się go upilnować to chyba jednak należy go prowadzać na smyczy. To nie przelewki. Rozumiem bezgraniczną miłość do psa (niektórzy tak wielbią psy, jakby to były ich własne dzieci), ale jakiś umiar powinno się zachować w jego gloryfikowaniu i pozwalaniu na wszystko. Miałam wrażenie, że ten czworonóg robił ze swymi właścicielami równo to, co chciał. Może tak krytycznie podchodzę do sprawy, ponieważ w dzieciństwie dotkliwie pogryzł mnie pies i to niby dobrze ułożony. Bawiłam się na podwórku samochodzikiem, widocznie coś mu się nie spodobało... Od tej pory boję się psów, nie ufam im, w życiu nie zasnęłabym przy psie znajdującym się w tym samym pokoju. Dlatego może to nie do końca była książka dla mnie. Oceniłam ją na 4 ze względu na jej walory poznawcze i estetyczne. Poza tym została całkiem ładnie napisana, ciekawie. Tylko jak na mój gust jest odrobinę zbyt krótka, ale to dlatego, że właściwie aż tak wiele się w niej nie działo. To autorzy podreptali tu, to tam - pełna spontaniczność. Trochę to też gryzło się z moim podejściem do podróży, gdzie wszystko planuję dzień w dzień z pół roku wcześniej, wykupuję ubezpieczenie, odmawiam sobie niektórych przyjemności, by mieć więcej funduszy na tą wyprawę, wnikliwie analizuję mapy, przewodniki polskie i zagraniczne. A tu było inaczej ze względu na nagłą zmianę planów i uwiązanie psem. Jakoś nie potrafiłam współczuć tym podróżnikom mając świadomość, że sami wpakowali się w kłopoty przez bezsensowne ciągnięcie ze sobą zwierzaka. Zachęcam do zapoznania się z tą książką, gdyż jest to według mnie pozycja wartościowa pomimo tych mankamentów, które mnie osobiście drażniły.
Informacje dodatkowe o Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach:
Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: 2015-06-09
Kategoria: Poradniki
ISBN:
9788328313385
Liczba stron: 192
Dodał/a opinię:
koshi
Sprawdzam ceny dla ciebie ...