Wybacz mi


Tom 1 cyklu Bieszczadzka Rapsodia
Ocena: 4.5 (10 głosów)
opis

Okładka tej książki nie jest jakaś wybitnie piękna. Zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu szata graficzna "Jeśli tylko...", czyli debiutu autorki. Widzimy dwie osoby, być może matkę i córkę w objęciach, przynajmniej tak nam się wydaje. U dołu mamy przedstawiony krajobraz, jakie pola, pagórki, zieleń... Sam cykl nazywa się Bieszczadzka rapsodia - co wiele nam tłumaczy. Nie posiada skrzydełek, przez co nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na odwrocie widzimy rekomendację Alka Rogozińskiego, która szczerze mówiąc zaintrygowała mnie. Jak poleca, to znaczy, że raczej na pewno nie będę żałować lektury. Jak to finalnie wyszło, za moment się dowiecie. 
Strony są kremowe, dzięki czemu nasz wzrok się nie męczy i czyta się szybko. Odstępy między wersami oraz marginesy zostały zachowane, a literówek nie dopatrzyłam. Finalnie jestem zadowolona z wydania lektury. Przechodząc stopniowo do autorki, muszę przyznać, że książkę czyta się bardzo szybko i lekko. Przyjemne pióro zachęca do zapoznania się z każdą kolejną stroną tej historii. Na plus wyszło Karolinie Klimkiewicz to, że przez plastyczne opisy w późniejszym czasie i interesującym wydarzeniom, jakie następowały po sobie, z trudem odkładało się powieść na bok. Życie życiem, mamy obowiązki, więc nie mogłam ot tak rzucić wszystkiego dla "Wybacz mi". Jednak uwierzcie, że chwilę się zastanawiałam, czy by faktycznie nie rzucić wszystkiego i przeczytać jeszcze jeden rozdział... Jednak następnego dnia jak się z rana chwyciłam, tak odłożyłam po doczytaniu ostatniej kropki. I wiecie co? Ta historia naprawdę była dobra. 
Z wielkim zainteresowaniem śledziłam losy naszej głównej bohaterki, ale również tego, co działo się dużo wcześniej. Otóż pisarka nie napisała lektury tylko w czasie teraźniejszym, ale i również przeszłym. A co więcej dodała formę listów, jako przekaz dla Emilki - czym mnie zaskoczyła. Jest to dobry zabieg, moim zdaniem to strzał w dziesiątkę. Forma treści jest na tyle urozmaicona, że czytelnik z trudem musi oddalić książkę od siebie, by wykonać to, co musi w swoim prawdziwym życiu. Jestem pozytywnie zaskoczona i pewna tego, że sięgnę po kolejne dwa tomy, jakie wyjdą z tego cyklu. Czyta się lekko, szybko, przyjemnie i bez jakichkolwiek blokad. Emilka, główna bohaterka nie ma lekko. Matka ją porzuciła gdy była małą dziewczynką i ma do niej niewyobrażalnie ogromny żal. Jednak w dniu swoich urodzin dostaje list od matki z zaproszeniem do Tarnawy Wyżnej, do pensjonatu. Nie waha się ponieważ chce poznać tę, która ją opuściła. Ta, która powinna ją kochać i być przy niej, ale tak nie było. Gdy jest już na miejscu, wszystko okazuje się być dla niej jednym, wielkim szokiem. W swojej głowie wyobrażała sobie całkiem co innego. Przebywając w pensjonacie musi wybaczyć nie tylko matce, ale i sobie, co będzie nie łatwym zadaniem. Jak myślicie, jak mogła się czuć? Czy to wszystko było dla niej lekkie i łatwe? Otóż nie. Chwilami mi się wydawało, że mi serce pęknie, tak było mi szkoda naszej bohaterki. Mimo iż nie jest wzorem do naśladowania, to jednak nikomu nie życzyłabym postawienia w takiej sytuacji, w jakiej znajduje się Emilka. 
Oczywiście jest wielu innych bohaterów tej lektury, na przykład przyrodnia siostra Łucja, Sebastian, Jakub, Ola, Dymitr... Jednak nie chcę zbyt wiele zdradzać, by wam nie zaspoilerować. 
Bohaterowie są z krwi i kości, jakby wyciągnięci z prawdziwego życia. Każdy z nich jest inny, więc nie możemy zarzucić autorce tego, że wszystkie postacie są neutralne, płaskie i bez wyrazu. Większość z nich polubiłam, jednych mniej, drugich bardziej, ale na pewno i Wy zapałacie do kogoś sympatią. Chciałabym wspomnieć o zakończeniu książki, które dosłownie wbija w fotel, w łóżko, stołek... w cokolwiek na czym siedzicie podczas czytania. Nie tego się spodziewałam i zostałam ogromnie zaskoczona. Teraz niestety muszę czekać na kontynuację, mam nadzieję, że niezbyt długo, bo ciekawość chyba mnie pożre. :P Tak się nie robi, chociaż daje to chęć i obietnicę przeczytania drugiego tomu Bieszczadzkiej rapsodii. 
Poza tym dawno nie czytałam książki, w której pozaznaczałabym więcej niż jeden/dwa cytaty. Tutaj wybrałam cztery takie, które wydawały mi się najważniejsze, które warto przedstawić Wam w recenzji. Dlatego częstujcie się i sami pomyślcie, czyż nie są trafne? 

Czytając tę lekturę odniosłam wrażenie, że jest bardzo życiowa. To wszystko, o czym pisała Karolina Klimkiewicz wydawało się trudne, bolesne, ale i jednocześnie bardzo prawdziwe. Cieszę się, że dostałam wcale nie łatwą w odbiorze powieść, której nie wystarczy przeczytać. Należy ją również zrozumieć. 
Miałam tę przyjemność i podczas czytania czułam to, co bohaterka, Emilia. Chwilami łamało mi się serce, bo tak było mi jej żal. Chciałam dziewczynie pomóc, ale nie byłam w stanie. Dlatego ode mnie wielki plus za to, że czuć te emocje, które czują bohaterowie. 
Drugi wielki plus za prawdę, jaką niesie ta lektura i to wcale nie jedną, a wiele. Pod tym względem jest to cudowna historia, którą warto przeczytać. Warto poświęcić swój czas na jej lekturę, uwierzcie mi. I już czuję, że jeżeli dwa kolejne tomy będą utrzymane w tym samym stylu, na pewno będą tak rewelacyjne jak ta pierwsza część. Akcja ma swoje, odpowiednie tempo dzięki któremu wszystko płynie spokojnie, powoli do przodu. Następują zwroty akcji, które znacznie ją pośpieszają, ale nie czujemy się przez całość jakbyśmy byli na wyścigach. Pożądana jest właśnie taka akcja, która raz płynie w swoim tempie, a raz przyśpiesza. Więc z nudów nie uśniecie, a zadyszki również nie złapiecie. Cieszy mnie to, że kilkukrotnie autorka zaskakuje nas "newsami", które zmieniają diametralnie akcje. Które wprowadzają chaos, zamieszanie... To jest dobry zabieg, bo odżywia daną sytuację, nabiera ona wtedy kolorów. 

Reasumując, jestem zadowolona z tego, co dostałam. Powiem więcej, nie spodziewałam się tak dobrej książki. Autorka zaskoczyła mnie swoim wciągającym piórem, ale i wieloma wartościami zawartymi w tej historii. Dodatkowo te emocje, które czułam, wzruszenie i nawet ból - jest tym, czego jak wiecie pożądam w czytanych przeze mnie lekturach. Cieszę się, że pisarka zaufała mi i powierzyła swoje papierowe dziecko. Już drugi raz i mam nadzieję, że nie ostatni. Myślę, że kolejne tomy jeśli będą w tym samym stylu prowadzone, będą również cudowne. 
A więc ja polecam! Warto poświęcić tej lekturze kilka chwil, a następnie pomyśleć o tym, co się przeczytało. :) 

Informacje dodatkowe o Wybacz mi:

Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2018-09-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-65684-97-4
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię: Karmelek3

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Wybacz mi

Kup książkę Wybacz mi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Najskrytsze miejsca duszy
Karolina Klimkiewicz0
Okładka ksiązki - Najskrytsze miejsca duszy

Kiedy po zdaniu wszystkich egzaminów w sesji Hiacynta wraz z przyjaciółmi postanawia wyjechać nad morze, nie wie jak tragiczne w skutkach będą to wakacje...

Ukryte w ciszy
Karolina Klimkiewicz0
Okładka ksiązki - Ukryte w ciszy

Głęboko poruszająca powieść o dorastaniu, zmaganiu się z własnymi demonami i przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć.Niespełna siedemnastoletnia...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy