Chciałam tę książkę przeczytać od dnia jej premiery. A gdy ją już przeczytałam to bardzo się zawiodłam! Spodziewałam się naprawdę ciekawej historii o pomieszaniu snu i jawy. O ciekawych bohaterach, którzy ukrywają kim naprawdę są. I nie powiem Marshall był dobrze wykreowany. Skromny, złamany życiem i upadającym, ale dzięki niespodziewanemu chce się zmienić i walczyć o swoją przyszłość i spełnienie marzeń. Za to Waverly była tak irytująca, że szkoda słów. Nadęta, zadufana w sobie i egoistka. Do samego końca łamała serce biednego Marshallowi i żal mi go było, ze pokochał akurat tą dziewczynę! Dlatego jeżeli ktoś ma ochote przeczytać tę książkę, to nie nastawiajcie się na nic wielkiego :)
Od tak dawna jestem samotna, że niemal przestałam oddychać.
Więcej