Rozstanie, śmierć, lęk, ale też nadzieja, ulga, poszukiwanie siebie, wola życia – tak ważne i ludzkie tematy zawarła w swoich opowiadaniach Olga Passia. Niedopowiedzenia to dziewięć historii, w których można odnaleźć cząstkę siebie. Bardzo ciekawa lektura na koniec roku, gdy tak często robimy rachunek sumienia i podsumowujemy przeżycia.

Niedopowiedzenia opowiadają o ludziach, którzy utknęli w trudnym, wymagającym momencie własnego życia. Każdy z bohaterów zawisa gdzieś pomiędzy przeszłością a tym, co dopiero ma nadejść. Akcja toczy się w zwyczajnych miejscach. W jadącym pociągu, szkolnej klasie podczas zwykłej lekcji, w prostym barze mlecznym, studiu telewizyjnym.
Wszystkie opowiadania łączy jakieś trudne doświadczenie. Piotr jedzie do synów, ale zanim ich zobaczy, idzie na cmentarz. Wciąż nie potrafi udźwignąć żałoby po Iwonie. Rose zmienia się na oczach bliskich. Widzi męża. Wspomina dawne życie. Słyszy głosy z dwóch porządków naraz. Karina po prostu wychodzi po zakupy, a jednak przypadkowe spotkanie z Zofią i jedno zdanie wypowiedziane przez ankietera otwierają w niej coś, od czego nie może uciec. Nauczycielka z opowiadania Ars moriendi zadaje temat o śmierci, choć sama żyje w napięciu i zmęczeniu. Jérôme gubi się w rozmowie o miłości, a w studiu nie umie wydobyć z siebie ani jednej szczerej odpowiedzi. Reni i Eryk próbują być razem, ale wypadek uświadamia im, że ich drogi się rozjeżdżają.
W tych historiach sporo jest niedopowiedzeń, milczenia. Karina nie mówi na głos, jak bardzo jest jej ciężko. Nauczycielka nie potrafi przyznać, że boi się starości i choroby. Jérôme nie umie rozmawiać o emocjach. Annabelle płacze, ale nie dostaje żadnej odpowiedzi. Adam i narratorka Zemsty Jo próbują uporządkować fakty, choć każde nosi w sobie inną wersję przeszłości. To milczenie tworzy napięcie, które nie wynika z dramatycznych zwrotów akcji, lecz z tego, jak bardzo bohaterowie mijają się ze sobą.
Opowiadania kipią od emocji, które dobrze znamy. Strach Zofii. Poczucie beznadziei nauczycielki. Płacz Annabelle. Roztrzęsienie Elizy z Ostatniej melodii. Samotność Piotra. Rozdarcie Eryka po decyzji Reni. Bohaterowie nie dostają ostatecznych odpowiedzi. Ich wątki się nie zamykają.
Olga Passia skłania do refleksji o tym, że słowa mają moc, a milczenie czasem potrafi zrujnować relację. Tak często tłamsimy w sobie emocje, nie potrafimy o nich opowiedzieć. Wstydzimy się, boimy albo po prostu tak jest nam bardzo wygodnie. Te opowiadania sugerują, by jednak zdobyć się na odwagę, nie dopuszczać do tytułowych niedopowiedzeń, bo cena może być wysoka. To właśnie słaba komunikacja sprawia, że oddalamy się od najbliższych. I nie zawsze można to naprawić.
Każda z dziewięciu historii ma w sobie moc. Polecam czytać je razem lub osobno, smakować je, zastanawiać się nad ich przesłaniem. Podarować komuś. Warto!